joy_s_pride Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Moje opinie o dyfuzorach CO2. Chciałbym opisać moje doświadczenia z kilkoma dyfuzorami jakie działały w moich zbiornikach. Może ten post rozwieje pewne wątpliwości czytelników, lub będzie pewną sugestią, wskazówką przy zakupie dyfuzora. Na początku chciałbym powiedzieć, że swoją przygodę z dyfuzorem rozpocząłem w momencie zakładania akwarium roślinnego. Około 3 lata temu. Szukałem dyfuzora/reaktora, który pozwala na maksymalne rozpuszczenie CO2 w akwarium. Przez ten czas byłem w posiadaniu kilku dyfuzorów których plusy i minusy chciałbym pokrótce przedstawić. Pierwszy dyfuzor. DIY stworzony ze zwykłej kostki napowietrzającej + nić dentystyczna. Koszt minimalny. Za kostkę dałem w ZOOlogu 0,50 PLN. Nić była pod ręką (około 1m). Rozwiązanie genialne w swej prostocie. Bąbelki były mikro wielkości, ale dyfuzor miał swoje minusy. Po pierwsze strasznie hałasował- gaz wręcz przesączał się przez nić dentystyczną co strasznie syczało. Po drugie nić raz na jakiś czas ze względu na efekt pęcznienia w wodzie powodowała raz na jakiś czas wypuszczanie większych bąbelków co wpływało na utratę cennego gazu. Po trzecie czasem nić zwyczajnie zaczęła się odwiązywać od kostki- trudno ją przytwierdzić. W skrócie- b. dobry dyfuzor- jeśli komuś nie przeszkadza hałas, i raz po raz pogrzebanie przy nitce dentystycznej prze kostce to jest to rozwiązanie bardzo dobre ale tylko do małych zbiorników! Drugi mój dyfuzor to Multirekator. Od razu zaznaczę- BEZNADZIEJA. Nie polecam. Brak plusów, tylko minusy. Po pierwsze wykonanie. Reaktor jest tak tandetnie zrobiony, że przy składaniu w całość zaraz po wyjęciu z pudełka popękały wszystkie kolanka umożliwiające połączenie go z wylotem filtra. Producent pisze, że można go stosować na zewnątrz akwarium- powodzenia- można podać producenta do sądu bo zalanie mieszkania jest gwarantowane. Brak jakiejkolwiek uszczelki, gwintu… Wszystko jest mocowane na wcisk, a na dodatek elementy pękają… Po drugie reaktor hamuje przepływ filtra. Po trzecie, biobale w ogóle nie spełniają swojej roli- bąbelki przepływały pomiędzy biobalami a ścianą reaktora i tylko w minimalnym stopniu ulegajś rozproszeniu. Po trzecie dyfuzor zapełniał się gazem pod wpływem większej dawki CO2, biobale zatrzymywały się „objęte gazem” i generalnie rekator się „zapowietrzał”. Dyzory ze spiekiem ceramicznym. Są ok. ale… Reaktor ze spiralką. Spiralka jest tylko bajerem. 10cm spirali nie pozwala na zadowalające rozpuszczenie CO2. A spiek ceramiczny rozpylał gaz dopiero podczas dawkowania powyżej 8 bąbelków na sekundę. Przy mniejszym dawkowaniu dyfuzor nie rozpylał gazu tylko wypuszczał w równych odstępach czasowych duże bąbelki gazu. Mały dyfuzor w moim przypadku okazał się lepszy, ponieważ eliminował minusy dużego dyfuzora z spiralą. Rozpylał ładnie nawet przy małym dawkowaniu, nie hałasował… ale to zawsze jest tylko dyfor który nie gwarantuje 100% rozpuszczanie CO2. Kolejny reaktor który przetestowałem to reaktor DIY zrobiony ze strzykawki i małego filtra o przepływie 400l/h oraz gąbki . Rewelacja. Rozpuszczanie gazu jest 100% ale są minusy… Po pierwsze wygląd. W akwarium na ściance wisi filtr ze strzykawką, niezbyt ładnie to się komponuje. Po drugie: Na dzień dzisiejszy dyfuzor sprawdza się rewelacyjnie, nie generuje żadnych małych bąbelków tylko przez utworzenie pułapki wodnej powoduje jego 100% rozpuszczenie. Nie wiem jak to będzie podczas spadku wydajności filtra- rektor może się zapowietrzyć, np. Podczas mojej nieobecności w domu, może dojść do spięcia i wszystko szlag trafi… Koniec końców zakupię niedługo zachwalany przez akwarystów reaktor ze spiekiem ceramicznym montowany na wężu wylotowym filtra kubełkowego… Jedyne 139 pln ale mam nadzieję, że z tego rekatora będę w 100% zadowolony . Dam znać jak już przetestuję jego działanie. Zspraszam do zamieszczania swoich opinii o posiadanych przez was akcesoriów do podawania CO2. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nyq20 Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Miałem kamień napowietrzający, kostkę lipową, spiek ceramiczny, drabinkę, rozpuszczałem za pomocą filtra wewnętrznego, miałem reaktor narurowy JALECO, reaktor narurowy DIY i reaktor narurowy Sera Flore. Z tych wszystkich, żadne rozwiązanie nie może nawet stawać do konkurencji z Sera Flora. Urządzenie zadowala w 100%. Rozpuszczalność gazu 100%. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
S'Sayan Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 reaktor narurowy DIY i reaktor narurowy Sera Flore. Z tych wszystkich, żadne rozwiązanie nie może nawet stawać do konkurencji z Sera Flora. Urządzenie zadowala w 100%. Rozpuszczalność gazu 100%. Reaktor narurowy DIY masz na myśli taki:? Jeśli tak to nie zgodzę się z tym, że nie może stanąć do konkurencji z Sera Flora. Rozpuszczalność również jest 100% - użytkuje taki od 5 miesięcy i nigdy nie wyleciał bąbelek z wylotu filtra, zawsze była rozpuszczalność 100% nawet przy filtrze o znikomym przepływie. Nie miałem w ręce tej Sery i jeśli mógł byś to powiedz mi jaka jest grubość plastiku, z którego został wykonany? Wydaje mi się, że pod względem wytrzymałości reaktor z filtra narurowego w wypadku upadku czy czegoś podobnego wychodzi na prowadzenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nyq20 Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Taki jak ten na zdjęciu i jeszcze wersja z kostka lipową w środku. Wersja jak na zdjęciu jest lepsza. Sera jest fajniejsza bo mniej "chlupocze" i jest o wieele mniejsza co ma dla mnie duże znaczenie dlatego DIY przegrywa choć nie ukrywaum, że swoje zadanie spełniał w 99%. Tak jak pisałem, rozmiar i chlupotanie... Co do wytrzymałości to oba są z dobrych materiałów. Ja tam nie rzucam reaktorami - mam przyczepione do szafki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
S'Sayan Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Taki jak ten na zdjęciu i jeszcze wersja z kostka lipową w środku. Wersja jak na zdjęciu jest lepsza. Sera jest fajniejsza bo mniej "chlupocze" i jest o wieele mniejsza co ma dla mnie duże znaczenie dlatego DIY przegrywa choć nie ukrywaum, że swoje zadanie spełniał w 99%.Wydaje mi się, że zależy to od budowy samego korpusu ponieważ u mnie tylko na początku, zaraz przy starcie trochę woda chlupotała lecz po ok. 2 godzinkach nie słyszałem go w ogóle więc stąd mój wniosek. Co do rozmiarów to jak dla mnie nie ma to większego znaczenia, lecz jak ktoś by się mocno uparł to może wykorzystać korpus o mniejszych rozmiarach lecz nie gwarantuje, że CO2 w postaci gazowej nie będzie wciągane do wylotu z filtra narurowego lecz patrząc na ten mój reaktor to te bąbelki nie "opadają" tak mocno i nie powinno być problemu z nierozpuszczaniem CO2. Ja tam nie rzucam reaktorami - mam przyczepione do szafkiJa też nie Podsumowując: Reaktor CO2 z korpusu filtra narurowego i ten Twój reaktorek są na jednakowym poziomie ponieważ chodzi tutaj głównie o stopień rozpuszczalności, a pozostałe cechy to rzecz indywidualna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nyq20 Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Taki jak ten na zdjęciu i jeszcze wersja z kostka lipową w środku. Wersja jak na zdjęciu jest lepsza. Sera jest fajniejsza bo mniej "chlupocze" i jest o wieele mniejsza co ma dla mnie duże znaczenie dlatego DIY przegrywa choć nie ukrywaum, że swoje zadanie spełniał w 99%.Wydaje mi się, że zależy to od budowy samego korpusu ponieważ u mnie tylko na początku, zaraz przy starcie trochę woda chlupotała lecz po ok. 2 godzinkach nie słyszałem go w ogóle więc stąd mój wniosek. Co do rozmiarów to jak dla mnie nie ma to większego znaczenia, lecz jak ktoś by się mocno uparł to może wykorzystać korpus o mniejszych rozmiarach lecz nie gwarantuje, że CO2 w postaci gazowej nie będzie wciągane do wylotu z filtra narurowego lecz patrząc na ten mój reaktor to te bąbelki nie "opadają" tak mocno i nie powinno być problemu z nierozpuszczaniem CO2. Ja tam nie rzucam reaktorami - mam przyczepione do szafkiJa też nie Podsumowując: Reaktor CO2 z korpusu filtra narurowego i ten Twój reaktorek są na jednakowym poziomie ponieważ chodzi tutaj głównie o stopień rozpuszczalności, a pozostałe cechy to rzecz indywidualna Amen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locdog Posted November 9, 2012 Share Posted November 9, 2012 Chlupotanie to kwestia odpowietrzenia. U mnie nie było żadnego chlupotania Jedynym minusem reaktora z filtra narurowego jest spadek przepływu wody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joy_s_pride Posted December 23, 2012 Author Share Posted December 23, 2012 Reaktor Sery zamontowany. Kupiony na popularnym serwisie aukcyjnym, używany za 40 zł z dostawą. Nawet mi sie nie opłacało majsterkować DIY tymbardziej, że nie miałem zbędnego filtra narurowego. Sprzedający nie podał tylko informacji na jakie węże nadaje się ten reaktor. Z drugiej strony mogłem zapytać... Bardzo się namęczyłem, żeby wcisąć węże 16/12 na reaktor o większych wejściach. Efekt? Rozpuszczanie jest faktycznie 99%. Zmniejszenie przepływu wody z filtra jest niezauważalne. Jedynym minusem jest chlupotanie wody i jest to niezależne od odpowietrzenia na starcie. Na szczęście po odłączeniu dopływu CO2 po około godzinie następuje całkowite rozpuszczenie gazu w reaktorze i chlupotania nie ma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.