Skocz do zawartości

sól do molinezji i glonojada


janas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moja ciotka sypała do akwa z 30cm zbrojnikiem dwie łychy soli ot tak sobie, bo ospę rybią miały. Byłem w szoku jak to widziałem, ale zbrojnik od ponad miesiąca nadal pływa i to nie do góry brzuchem. Sam jednak w życiu nie odważyłbym się sypać soli do rybek a już w ogóle w takich ilościach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano tak jest że ktoś ściśle przestrzega reguł a i tak mu ryby zdychają, a niektórzy nie mają pojęcia o akwarystyce olewają wszystko a jest ok. Jak na przykład mój znajomy: Nie myje gąbki od filtra w wodzie z akwarium, sypie dużo soli kuchennej jodowanej, myje akwarium co miesiąc i nie słyszał o podmiankach wody ma ogromne przerybienie : chyba 25-30 rybek w 25L. A wszystko jest Ok. Nic mu nie zdycha, nic się nie dzieje. No i jakim cudem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wszystko jest Ok. Nic mu nie zdycha, nic się nie dzieje. No i jakim cudem?

Dawniej też tak akwaryści robili. Działa to na bardzo prostej zasadzie. Kupuje się na początku rybek ile wlezie, gupiki, mieczyki, zbrojniki - terminatory które nawet dojrzewanie baniaka przeżyją w środku. Rybki umierają, trudno. Umierają, umierają, kupujemy nowe, a umierać widocznie musiały ze starości, albo jakieś słabe sztuki nam sprzedali! No motyla noga. W końcu dochodzimy do momentu, że z tych wytrzymałych rybek zostają najtwardsze najodporniejsze sztuki, które dadzą sobie rady w każdym szambie. Gdyby Twój znajomy wpuścił coś z "książkowymi" wymaganiami, jakaś rasowa żyworódka, pielęgniczka F0, L-ka - to szczerze wątpię żeby przeżyło to dłużej niż kilka godzin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...