Skocz do zawartości

żart dnia:)))))))))


Thomas
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dołączona grafika

 

Dość duża parafia na wsi - proboszcz i dwóch wikarych. Jeden z młodych księży umówił się na wieczór z kobietą. Tylko proboszcz popsuł mu plany i kazał odprawić drogę krzyżową, więc niewiele myśląc prosi drugiego wikarego o pomoc.

- Słuchaj, umówiłem się z Lidką, że wieczorem do niej przyjadę i się trochę zabawimy. No ale stary wlepił mi drogę krzyżową. Odprawisz ją za mnie?

- Jasne stary, jedź i baw się dobrze.

- Ale wiesz, jesteśmy na wsi, jak ludzie zobaczą, że wracam skądś wieczorem to zaczną gadać. Mógłbyś to ewentualnie trochę przeciągnąć? Jak wrócę to zajrzę do kościoła.

- Jasne, nie przejmuj się.

No i jeden pojechał do swojej kobiety, a drugi zaczął przygotowywać się do mszy.

Jednak pierwszy tak dobrze się bawił, że zamiast godzinę spędził u kochanki 6 godzin. Wraca do plebani speszony, że jednak ludzie będą gadać. Ale podjeżdża pod kościół i widzi, że światło jeszcze się pali. Wychodzi z samochodu i słyszy jakieś śpiewy.

Postanowił wejść i zobaczyć co się dzieje. Otwiera drzwi i słyszy, jak drugi wikary intonuje

- Stacja 128. Jezus Chrystus do wojska wzięty. Wszyscy śpiewamy Przyjedź Matko na przysięgę...

 

***

 

Baśń o rybaku i rybce

Zarzucił rybak sieć w morze, wyciągnął ją, ale w sieci tylko trawy się naplątało... Popalił rybak trawy...

A dalej - jak w bajce - i rybki gadają, i życzenia się spełniają...

 

***

 

W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora. Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.

- Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.

- Piersią - odpowiedziała kobieta.

- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę. Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać

jej piersi. Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:

- Nic dziwnego że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!

- Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się że przyszłam.

 

***

 

Zwyczaj puszczania kobiet, pierwszych do drzwi, sięga czasów prehistorycznych.

Tak się sprawdzało , czy w jaskini nie ma niedźwiedzi.

 

***

 

Żona do męża:

- Niedługo zostaniesz ojcem!

Mąż ciężko siadając na krzesło:

- Aha... Znaczy, że ona jednak ci powiedziała...

 

***

 

Jedzie Papież w papa mobile i pozdrawia tłumy, naraz biegnie blondynka.

Papież wie, że nie wróży to nic dobrego mówi do kierowcy : "synu przyśpiesz!"

Blondynka biegnie, kierowca przyśpiesza na maxa, blondynka ich dogania.

W końcu papa mobile się zatrzymało, Papież postanowił jej wysłuchać.

Blondynka:

- w końcu was dogoniłam, 2 waniliowe proszę !

 

***

 

-Twoja stara kradnie wózki spod Tesco!

-Ona ich nie kradnie, ona je kupuje po 2 zł

 

***

 

Chłopak prosi dziewczynę przy śniadaniu:

- Mogłabyś zrobić mi kanapkę?

- Z czym?

- Z masłem, szynką, serem, pomidorem i majonezem.

Dziewczyna starannie przygotowuje kanapkę. Chłopak zjada, po czym mówi:

- Możesz mi zrobić jeszcze jedną?

- Niestety, to była demonstracyjna wersja opiekuńczej żony. Pełna wersja dostępna jedynie po rejestracji związku.

 

***

 

- Jak nazywają się ludzie którzy nie jedzą mięsa?

- Renciści.

 

***

 

- Jasiu, ale masz krzywe nóżki! Masz tak od małego?

- Nie, proszę pani, od kolan.

 

***

 

Syn rozwiązuje krzyżówkę i przy jednym z haseł prosi ojca o pomoc:

-Tato, szpara u kobiety na P?

-Poziomo czy pionowo?

-Poziomo...

-To będzie pysk.

 

***

 

W kafejce internetowej rozmawiają dwie blondynki. Jedna mówi do drugiej:

- Dostałam maila.

- O kurde! A da się to wyleczyć?

 

***

 

- Tu seks telefon, spełnię Twoje najskrytsze pragnienia!

- Genia to ja, kup chleb do domu.

 

***

 

Co to jest:

długie , śpiewa i sra po krzakach ??

 

Pielgrzymka do Częstochowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:

- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!

- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

 

 

Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna:

– Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z nieznajomą dziewczyną i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną...

– To niech pan ściągnie spodnie – mówi lekarz – i pokaże mi tego przyjaciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Administrator

Poniedziałek

Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudelkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są.

 

Wtorek

Cały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł.

 

Środa

Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.

 

Czwartek

Dzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level, ale Złotówa był lepszy - padł na dwunastym.

 

Piątek

Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc.

 

Sobota

Rano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginiecie. Na razie zamieszkam u Złotówy.

 

Niedziela

Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku.

 

Poniedziałek

Dzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach.

 

Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik.

 

Wtorek

Nareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy.

 

Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik.

Teraz czekamy na nowa kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala.

 

Środa

Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie.

 

Saperzy ja zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy.

 

Czwartek

Wyplata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć.

 

Piątek

Razem z Ziutkiem jedziemy w delegacje. Niestety, mój rower ma przebite koło, wiec Ziutek bierze mnie na ramę.

 

Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony.

 

Sobota

Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień.

 

Niedziela

Rano okazało się, ze ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy wiec na piechotę.

 

Poniedziałek

Mamy nowa pracownice. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po 3 godzinach intensywnego myślenia już ja mieliśmy.

 

Nazwaliśmy ja: Nowa.

 

Wtorek

Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy.

 

Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot 10 złotowy.

 

Środa

Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza.

 

Upadla mu jakaś kartka i poprosił Brombe, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę.

 

Czwartek

Z okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach.

 

Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim też już brakuje miejsca.

 

Piątek

Czyścimy komputery. Okazało się, ze kierownikowi chodziło o cos innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają.

 

Może woda była za gorąca?

 

Sobota

Nareszcie łikend. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedziele zostanie nam już tylko przedpokój.

 

Niedziela

Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech.

 

Poniedziałek

Spóźniłem się do pracy. Wszystko przez te korki. Już mi się całkiem przetarły. Będę musiał sobie kupić jakieś inne buty

 

(ale drugi raz już nie kupie sandałów. W zimie.)

 

Wtorek

Zostałem właścicielem komórki. Ze Złotówą już nie dało się mieszkać.

 

Środa

Zginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewam Brombe. Ma nowa sukienkę.

 

Czwartek

Pogodziłem się z żoną. Ziutka moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro.

 

Piątek

Siedzimy z żoną przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: powódkę! Idziemy do domu.

 

Nie będzie nas sądził jakiś pijak.

 

Sobota

Byliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka.

 

Złotówa tak jej powiedział. Wtedy ona zaproponowała, ze ugotuje mu jajka. Złotówa jakoś dziwnie zbladł.

 

Jajek w każdym bądź razie nie było. Była kura i Coca-Cola. Podobno po okazyjnej cenie. Import z Belgii.

 

Niedziela

Jakoś dziwnie się czuje. Dowiedziałem się również, że Bromba jest w szpitalu. U Złotówy nikt nie odbiera.

 

Pewnie pojechał na ryby.

 

Poniedziałek

Ciągłe kiepsko się czuje. Lekarz powiedział, ze to zatrucie, wiec dzisiaj siedzę w domu. Postanowiłem pooglądać sobie telewizje.

 

Niestety, wieczorem już nie mogłem nic oglądać. Sąsiedzi zasunęli zasłony.

 

Wtorek

Jestem w pracy. Wszyscy już wyzdrowieli. Miło popatrzeć na znajome twarze. Żeby tylko tak Bromba wszystkiego nie zasłaniała.

 

Środa

Zainstalowali u nas w pracy automat z Pepsi Colą. Albo mamy straszne szczęście albo ten automat jest popsuty.

 

Wszyscy wrzucający monety zawsze coś wygrywają.

 

Czwartek

Ząb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty.

 

Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłem z fotela jak z procy.

 

Dopiero po pokonaniu jakichś 5 km wyjąłem z zęba wiertło. Po jakimś czasie dogonił mnie dentysta. Samochodem.

 

Znalazł mnie po szlaczku z części jego aparatury, jaki za sobą zostawiłem.

 

Jej spłacanie zajmie chyba resztę życia. Moich dzieci i wnuków. Za to ząb już mnie nie boli.

 

Piątek

Dla poprawienia wystroju biura Bromba przyniosła jakieś zielsko w doniczkach. Złotówa jak to zobaczył, strasznie się ucieszył.

 

Powiedział mi, ze to marihuana i zaczął robić skręty. Fajny miał odlot - po tym jak to Bromba zobaczyła.

 

Zresztą, to nie była wcale marihuana, tylko jakieś paprotki.

 

 

Sobota

Poszedłem z Bromba i Złotówa do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić.

 

Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotował, ja cały seans płakałem (choć to była komedia)

 

a Bromba dostała zeza rozbieżnego.

 

Niedziela

Pojechaliśmy ze Złotówą na ryby. Ale smażalnia była zamknięta. Pojechaliśmy wiec do mieszkania Złotówy.

 

Skończyło się jak zwykle: na śledzikach i wyborowej.

 

Poniedziałek

Bromba powiedziała, ze napiłaby się herbaty. Ja na to, że ja tez. Niestety, herbaty nie ma już od dwóch tygodni.

 

Wtorek

Dzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie maja już liści.

 

Przecież to jeszcze nie jesień.

 

Środa

Po pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo,

 

ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły tez bramki - obie.

 

W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki.

 

Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarczę z napisem POLICJA, skrawki munduru, na plecach siniak od ławki,

wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki.

 

Czwartek

Nudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika, dzień byłby na straty.

 

Na kierowniku długo jeszcze utrzymywała się piana. Nie tylko ta z gaśnicy.

 

Piątek

Ziutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili.

 

Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, ze mi coś przywiezie.

 

Sobota

Dzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potrącił mnie samochód - ciężarowy.

 

Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem na którym wylądowałem.

 

Gdyby mu w międzyczasie nie ukradli wozu, kto wie jak by to się skończyło.

 

Niedziela

Nareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcje.

 

Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten kot, którego zdjęli z drzewa nie był wcale do mnie podobny

 

 

 

 

edit:

 

 

 

Dołączona grafika

 

 

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anons w dziale randki :D

 

"O SOBIE

 

 

MARKA:krajowa

MODEL:p ick-up(pick me up)

PRODUCENT:Krzysztof&Krystyna Ltd.Corp.

ROK PROD:1967

KOLOR NADWOZIA:biały

POJ. SKOKOWA:skacze po 0,5 piwa

TAPICERKA:z elementami srebrny metalic

NAPĘD:2 dolne kończyny(po alkoholu 4x4)

MOC:mocny w gębie

ZASIĘG:po zatankowaniu do pełna ok. 3m

PRZEBIEG:385491748 mil

POJ. BAKU:0,75l płynu wysokooktanowego

WNĘTRZE:wanilia

ODŚWIEŻACZ POWIETRZA:D&G Light Blue

 

 

 

OPCJE DODATKOWE

 

---2 reflektory z wycieraczkami pionowymi

---podgrzewane siedzenie

---całkowite sterowanie głosem(niekiedy trzeba ryknąć)

---klimatyzacja ręczna

---czujnik czułości(wielopunktowy)

---lewarek biegów hydrauliczny

---echosądy (sztuk dwie)

---klakson-donośny(czasami śpiewa)

---dzielona tylna klapa

---wlew wielofunkcyjny

---uchwyty na bagaże dwa(pięciopalczaste)

---"antena " wysuwana automatycznie(czasem niekontrolowanie)

---dwustrumieniowy wydech górny

---jednostrumieniowy wydech dolny

---ABS(Absolutny Brak Schematu)

---STC(System Track Control)sam trafia do domu)

---mówiący komputer pokładowy(czasami od rzeczy,ale...)

---"lewarek" ; na wyposażeniu."Trójkąt" trzeba mieć własny

 

 

 

 

USTERKI I MANKAMENTY

 

 

*brak instrukcji obsługi

*niewielkie luzy w układzie hamulcowym

*wydaje czasem nieartykuowane dźwięki podczas tankowania i w myjni

*powypadkowy,jednak bez tendencji do "ściągania na boki"

*bity w tylny zderzak ;)

*brak poduszki powietrznej przedniej(dla bezpieczeństwa sugerowane posiadanie własnych,sztuk 2,bezsilikonowych)

*"antena&quo t; wysuwa się bez wyraźnego powodu

*na "pełnym gazie" mogą zawodzić hamulce

*malejące osiągi po zatankowaniu paliwem 40%

*po zatankowaniu do pełna:odtwarzacz dźwięków wydaje zakłócające tony;System Track Control przestaje działać(i wchodzi w funkcję "salsa");na koniec następuje samoczynne włączenie 4x4

*brak funkcji "POWER OFF" i "RESTART"

*producent nie daje gwarancji (sic!)

 

 

 

 

OPCJE NABYCIA

 

---model dostępny w "lizingu"

---ewentualna "jazda próbna" i "przegląd" po wstępnym zatankowaniu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Administrator

Indianin z Amazonii zabrał syna na polowanie, by go nauczyć tajników myśliwstwa.

Idą tak sobie przez las, a tu zza krzaka wyskakuje małpa.

Indianin zabił ją zatrutą strzałą z dmuchawki i wyjaśnił:

-Małpa dobra, małpa mięso i futro.

I przewiesił małpę przez ramię. Nagle zobaczyli tukana.

Indianiec jego też załatwił i wyjaśnił młokosowi:

-Tukan dobry, tukan rosół i lotki z piór.

Wtem zauważyli, że ktoś im robi zdjęcia. I Indianin znowu walnął z dmuchawki, po czym zwrócił się do syna:

-Reporter dobry, reporter zapałki, fajki i skrzynka z obrazkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Jak pracownikom prawidłowo przydzielić obowiązki?

- w zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł,

- wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami,

- zamknąć drzwi,

- zostawić ich samych sobie,

- wrócić po 6 godzinach

 

i już możemy ocenić sytuację:

 

- jeżeli liczą cegły - dać ich do księgowości,

- jak liczą po raz drugi - dać ich do audytu,

- jak porozrzucali cegły po całym pokoju - dać ich do działu inżynieryjnego,

- jak układają cegły w przedziwnym porządku - dać ich do planowania,

- jak rzucają w siebie cegłami - dać ich do działu obsługi,

- jak śpią - dać ich do działu zabezpieczeń,

- jak pokruszyli cegły na gruz - dać ich do działu informatyki,

- jak siedzą bezczynnie - dać ich do kadr,

- jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły - dać ich do sprzedaży,

- jak już wyszli do domu - dać ich do marketingu,

- jak się gapią przez okno - dać ich do planowania strategicznego,

- jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły - pogratulować im i dać ich do zarządu,

- jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać - dać ich na listy wyborcze do parlamentu.

 

 

 

 

 

Jak to dobrze być facetem ;)

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...