Skocz do zawartości

niezapomniane uczucie...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już napisałem kupiłem, są w świetnych warunkach. Ok niestety będą następne w kubeczkach. Równie dobrze mogło by być tak--> Kupi je jakiś sadysta będzie trzymał w kuli lub h*j wie w czym, a na miejsce tych kupionych znowu trafią inne. Jest niemożliwym żeby sprzedawcy zaprzestali tego handlu. Ile jest osób na tym forum? dajmy na to 1000 z tych osób przeczyta ten post dajmy na to połowa czyli 500 osób z tych 500 osób nie będzie kupowało bojowników z kubeczka jakieś 200. 200 osób na około 40 milionów ludzi z czego co najmniej 3 miliony to akwaryści. Więc ja uważam że lepiej kupić i zapewnić im wyśmienite warunki niż nie kupic by zrobił to jakis sadysta...

Sadysta to trzymał je w kubku w sklepie. A tu mu za to zapłaciłeś. Teraz sadysta kupi następne bojki, bo mu za to zapłaciłeś. To że mógł je kupić inny sadysta, nie usprawiedliwia Ciebie. Zapominasz że sadysta sprzedał o dwa bojki więcej przez Ciebie, niż by sprzedał gdybyś kupił ryby trzymane w dobrych warunkach. Może teraz dotarło. Twoje tłumaczenie jest bardzo bezmyślne, tak jak już mówiłem. Nie chodzi o ratowanie świata, wszystkich bojków, zaprzestanie sprzedaży. Chodzi o Twoje wybory. Przeczytaj mój post o pseudohodowlach. Kupiłbyś psa z pseudohodowli? Zapłacił komuś za to że ktoś traktował źle zwierzęta? A bojki z kubka kupujesz. To to samo. Przez Twoje zakupy, w kubkach męczy się dokładnie tyle samo ryb ile męczyło, albo i więcej.

 

PS: Nadmierne używanie "sadysta" było specjalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja już napisałem kupiłem, są w świetnych warunkach. Ok niestety będą następne w kubeczkach. Równie dobrze mogło by być tak--> Kupi je jakiś sadysta będzie trzymał w kuli lub h*j wie w czym, a na miejsce tych kupionych znowu trafią inne. Jest niemożliwym żeby sprzedawcy zaprzestali tego handlu. Ile jest osób na tym forum? dajmy na to 1000 z tych osób przeczyta ten post dajmy na to połowa czyli 500 osób z tych 500 osób nie będzie kupowało bojowników z kubeczka jakieś 200. 200 osób na około 40 milionów ludzi z czego co najmniej 3 miliony to akwaryści. Więc ja uważam że lepiej kupić i zapewnić im wyśmienite warunki niż nie kupic by zrobił to jakis sadysta...

Sadysta to trzymał je w kubku w sklepie. A tu mu za to zapłaciłeś. Teraz sadysta kupi następne bojki, bo mu za to zapłaciłeś. To że mógł je kupić inny sadysta, nie usprawiedliwia Ciebie. Zapominasz że sadysta sprzedał o dwa bojki więcej przez Ciebie, niż by sprzedał gdybyś kupił ryby trzymane w dobrych warunkach. Może teraz dotarło. Twoje tłumaczenie jest bardzo bezmyślne, tak jak już mówiłem. Nie chodzi o ratowanie świata, wszystkich bojków, zaprzestanie sprzedaży. Chodzi o Twoje wybory. Przeczytaj mój post o pseudohodowlach. Kupiłbyś psa z pseudohodowli? Zapłacił komuś za to że ktoś traktował źle zwierzęta? A bojki z kubka kupujesz. To to samo. Przez Twoje zakupy, w kubkach męczy się dokładnie tyle samo ryb ile męczyło, albo i więcej.

 

PS: Nadmierne używanie "sadysta" było specjalnie.

Ale zrozum że jak ja ich nie kupie to w moim mieście zrobi to ktoś inny a w dodatku będzie je męczył!

PS. Widzę że rozmowa z wami nie ma najmniejszego sensu więc można zamknąć ten temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zrozum że jak ja ich nie kupie to w moim mieście zrobi to ktoś inny a w dodatku będzie je męczył!

PS. Widzę że rozmowa z wami nie ma najmniejszego sensu więc można zamknąć ten temat

Owszem, kupi i to znaczy że Ty masz je "ratować"? Z tym że kupi je teoretyczna określona ilość osób. Powiedzmy 10 w tym miesiącu w Twojej mieścinie. Z Tobą sprzeda 12 bojków z kubka. Bez Ciebie 10. Nadążasz za takimi prostymi zasadami ekonomii? O moralności pisałem wcześniej. Psy z pseudohodowli też może kupić "ktoś inny" i na to nie masz wpływu, masz wpływ co TY kupujesz i jakie zachowania wspierasz. Wspierasz te złe.

 

 

Nie widzę powodu żeby zamykać temat. Dyskusja jak najbardziej się toczy, tylko do jednej strony ciężko docierają argumenty. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahahhahaha....

Jaki procent zwierząt uszczęśliwisz?Te z wolnego chowu są dla ludzi z większą kasą,jak Cię stać to ktoś inny kupi z klatek jak Ciebie nie stać to Ty kupisz.Jak stać więcej osób na kupno z wolnego chowu,rośnie cena i już kogoś nie stać.Żadnych zwierząt tym nie uszczęśliwisz,świata nie ocalisz ;).

I nie zamierzam. Za to nie kupie bojka z kubka. Świata też tym nie ocalę. A teraz wyśmiej Atreyu :)

 

A za co mam go wyśmiewać?Za znajomość podstawowych zasad ekonomi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam to... ii... ile jeszcze można się tak kłócić... 3 strony w okół jednego.

 

1. Kupując rybkę z ,,kubka'', nie ocalimy świata.

2. Kupując z ,,kubka'' nabijamy kasę sprzedawcom (przez co dalej są sprowadzane w taki sposób).

3. Kupując rybkę z ,,kubka'' możemy jej jedynie polepszyć życie... które już i tak ma zmarnowane, bo wcześniej żyła przez pół roku zapewne w niewiele większym pojemniku.

 

Takie ,,moje'' przemyślenia :geek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Kupując rybkę z ,,kubka'' możemy jej jedynie polepszyć życie... które już i tak ma zmarnowane, bo wcześniej żyła przez pół roku zapewne w niewiele większym pojemniku.

I zapewniamy kubeczkowy los następnym bojkom. Nie zapominaj o tym jak Ramirez.

 

Opcje jak dla mnie są dwie:

1. Kupujemy ryby z baniaków. Uczciwy sprzedawca zarabia. Żadna ryba się nie męczy.

2. Kupujemy z kubków. Sadysta zarabia. Męczy się najpierw jedna ryba pół życia, a później druga która mogła trafić nawet do tego samego kubka. Jedna trafia w dobre miejsce, druga się męczy. Pozorne ratowanie i to że mógł ją kupić jakiś idiota to nie usprawiedliwienie.

A za co mam go wyśmiewać?Za znajomość podstawowych zasad ekonomi?

Dlatego pisałem o pseudohodowlach. Chów bydła czy drobiu przeznaczonego na ubój, to nie to samo. Powiedzmy że bojek, to nie towar pierwszej potrzeby, a cena kubkowicza i normalnego się nie różni. Natomiast jedzenie to nie "towar" luksusowy, tylko coś co jest potrzebne do przeżycia. Przy czym też wydaje mi się że ciężko byłoby wyżywić wielomilionowe miasta, jeśli każda krówka z osobna miałaby kilka arów pola zielonej trawy tylko dla siebie, choć pewnie wtedy byłaby najszczęśliwsza. Jako ciekawostka: sobie nazwy nie przypomnę, ale jest taka hodowla gdzie hoduje się naprawdę szczęśliwe zwierzęta przed ich zabiciem. Codzienne masaże, muzyczka, najlepsze najdroższe pasze, dużo miejsca, trawka, spacery, dają im droższe wino do picia niż ja pijam. I co? Nie wiem czy polak ze średnim dochodem kupiłby 2kg takiego mięsa, takie to ma ceny. Po tej drobnej dygresji wracając do tematu, ceny w zwykłych sklepach proekologicznych są takie że wiele osób sobie nie może pozwolić na spożywanie tylko i wyłącznie takich produktów. Nie zgodzę się tylko z tym że wzrost zainteresowania takimi produktami, spowoduje wzrost ich cen. Zwiększy się popyt, ale i podaż, więc cena nie poszybuje. Obecnie, naturalne hodowle ograniczane są małym popytem na takie dobra. Im mniejszy popyt, tym mniejsze hodowle i ich mniejsza rentowność i konieczność większej ceny jednostkowej. Dobra, może już zostawmy ekonomię, ratowanie świata, nie chce też żeby wyszło że mam gdzieś los zwierząt, bo nie mam.

 

Może będę mówił za siebie. Wegetarianinem nie jestem. Nad pochodzeniem mięsa się nigdy nie zastanawiałem bo i specjalnego wyboru nie mam. Jajek staram się nie kupować zerówek z chowu klatkowego, o ile to możliwe - a dawniej miałem to szczęście że dostawałem takie zwykłe "wiejskie". Karpie kupuje "gotowe", nie z przerybionych masowych baniaków i nie niosę ich do domu [o zgrozo!] w reklamówce żywych - przy czym mam świadomość że wcześniej mogły być w takich warunkach, ale męczyły się krócej i tak jak i przy bojkach nie dałem zarobić sprzedawcy na sposobie sprzedaży który mi się nie podobał. To są takie drobne nawyki na które ja mam osobiście wpływ. Może nie jestem w 100% pro ekologiczny, ale robię to na co sobie mogę pozwolić. Zresztą jedzenie im bardziej naturalne, tym lepsze. Różnica w smaku jajek, czy kiełbasy takiej prawdziwej "wiejskiej", nie z marketu, a jedzenia ze zwierząt tuczonych byle jakimi masowymi paszami - jest ogromna dla mnie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zapewniamy kubeczkowy los następnym bojkom. Nie zapominaj o tym jak Ramirez.

1. Kupując rybkę z ,,kubka'', nie ocalimy świata.

2. Kupując z ,,kubka'' nabijamy kasę sprzedawcom (przez co dalej są sprowadzane w taki sposób).

3. Kupując rybkę z ,,kubka'' możemy jej jedynie polepszyć życie... które już i tak ma zmarnowane, bo wcześniej żyła przez pół roku zapewne w niewiele większym pojemniku.

 

To się raczej łączy w logiczną całość; ,,(przez co dalej są sprowadzane w taki sposób)''.

 

Nie każdy ma możliwość kupienia bojownika nie z kubka, ale mam świadomość co i jak jest z nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...