Skocz do zawartości

Reaktor CO2 czyli rozpuszczanie gazu bez strat.


S'Sayan
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. U mnie reaktor leżał dobry miesiąc, zanim nabrał mocy urzędowej. No i w końcu sie zabrałem.

Po uprzednim fiasku w postaci pękniętego plastikowego kolanka, postanowiłem kupić kolanko mosiężne. 

Następnie pojawił się problem szczelności przy dużym ciśnieniu gazu. Puścił silikon uszczelniający wężyk od CO2. Więc tym razem nie żałowałem silikonu, co widać na zdjęciu.

No i po 4 dniach schnięcia, przyszła wena na montaż.

 

Wszystko poszło w miarę gładko. Jedynie problem miałem z napełnieniem. Napełniłem do uszczelki, jak opisał to S'Sayan. Jednak po włączeniu filtra, część wody "uciekła" Poziom wody kończył się około 2cm od zakrętki. I tak z 2 razy. Zgodnie z sugestiami, miałem poczekać. O2 samo się rozpuści i nie będzie bulgotać. Jednak, postanowiłem zobaczyć co się stanie jak odkręcę odpowietrzenie. No więc, gaz uleciał (czyli jako tako trzyma ciśnienie) i woda zaczęła się podnosić, gdy z odpowietrznika wyleciała pierwsza bryzga wody i w reaktorze przestało bulgotać, zakręciłem. I woda leci tak jak powinna. Puściłem CO2. Około 2-3b/s. Wąż od CO2 przyklejony do rury ssącej silikonem. oczywiście akwarystycznym.

 

3 godzina pracy. Poziom wody dobry. CO2 leci, przepływ wody zachowany. Jedynie mały przeciek (sączenie) pod mosiądzem. 1 kropla na godzinę. Książkowy wyciek, kontrolowany :)

 

Koszty:

 

Korpus filtra 27zł (kupiony na znanym serwisie)

kolano mosiężne 11zł

kroćce 3zł

wąż miałem, takim robię podmiany

teflon, ze 3zł

rurka elektryczna, miałem

 

eeo9.jpg

 

Uprzedzając pytania. Nie, rurka nie zasysa mi bąbelków. Wycięcie jest po przeciwnej stronie niż wylot wężyka. Bąble lecą prosto w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Miałem przez ok. pół roku reaktor Sery (model 500) i sprzedałem go, bo miał dla mnie konkretną wadę - dość szybko zarastał brunatnicami i zapychał się. Spadała znacznie wydajność tych śmigiełek i nie dawały rady rozbijać zbierającego się u góry bąbla gazu. Codziennie wieczorem po wyłączeniu się elektrozaworu odwracałem reaktor na chwilę do góry dnem na tyle na ile się dało (mało miejsca w szafce), by gaz mógł sobie uciec.

 

Owszem, można było go częściej czyścić, ale nie jest to takie łatwe, a u mnie wręcz niewykonalne przy kilku elementach (np. nie mogłem/nie chciałem odłączyć przewodu doprowadzającego gaz, bo po prostu bałem się, że wtyk w reaktorze urwie się - plastik sprawia tam wrażenie lichego).

 

Jeżeli chodzi o jego głośność, to w przypadku dobrego przepływu był to niemal niesłyszalny szelest. Gdy wydajność reaktora spadała, było głośniej (wyraźnie słyszalny plusk wody).

 

I tutaj moja osobista uwaga, spostrzeżenie. Wynika to wyłącznie z moich obserwacji nie potwierdzonych żadnymi badaniami, ale wydaje mi się, że rośliny lepiej przyswajają sobie CO2 gdy jest dystrybuowany w postaci bąbelków/mgiełki, niż gdy jest pięknie rozpuszczony przez reaktor. Na razie największe sukcesy na polu rozwoju flory w baniaku mam przy stosowaniu dyfuzora ze spiekiem ceramicznym. Dzisiaj albo jutro instaluję nowo nabyty atomizer - ciekawe czy mnie nie zawiedzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na razie największe sukcesy na polu rozwoju flory w baniaku mam przy stosowaniu dyfuzora ze spiekiem ceramicznym. Dzisiaj albo jutro instaluję nowo nabyty atomizer - ciekawe czy mnie nie zawiedzie.

Nie chcę odbiegać od głównego tematu jakim jest reaktor CO2 lecz mam trochę inne zdanie niż Twoje. Po użytkowaniu w akwarium spieku ceramicznego przez ok. 6 miesięcy oraz przez 6 miesięcy <obecnie> reaktora CO2 dla mnie lepszy jest reaktor. 

Rośliny bąblują bez problemu w większym stopniu niż przy spieku ceramicznym, w którym jednak część gazu nie była po prostu rozpuszczana. Przy spieku denerwuje mnie także pełno mikro bąbelków w całym akwarium co jest mało estetyczne.

Dla mnie reaktor CO2 to numer 1.

 

Co do zapełniania się gazem i hałasem nie mam takiego efektu. Obecnie reaktor zamontowany jest do MiniKani 120 gdzie wydajność to ok. 350l/h i nie ma problemu z rozpuszczaniem się gazu. Mimo tak znikomego przepływu gaz się rozpuszcza w kilkanaście minut po zamknięciu dopływu CO2 co jest zadowalającym wynikiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Witam, w końcu po ciężkich przemyśleniach postanowiłem zrobić samemu taki wlaśnie reaktor ponieważ nie jestem zwollenikiem montowania wynalazków do akwarium a nie ukrywam że wydałem prawie trzy razy tyle co koszt tego reaktora na gotowe dyfuzory, super twarde spieki, dyfuzory przelotowe które w rezultacie zostały wymontowane z powodu mgiełki i bąbelków w wodzie.

Udało się zrobić to cacko  dosłownie za groszę choćby przez to że tesciu jest instalatorem.

Mam pytanie, czy ktos mi może powiedzieć jakie ciśnieniepowinno być ustawione na  reduktorze ?

I jak mcie ustawione ilość babelków na liczniku-wiem że każdy ustawia indywidualnie, do potrzeb zbiornika ale chcę się dowiedzieć orientacyjnie zeby nie przedobrzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam. Też podłączyłem taki reaktor z filtra narurowego. Problem oczywiście tkwi w odpowietrzaniu. Gdy filtr jest w pozycji swojej pracy to nie widać ,że wody brakuje. Ale jak go odwrócę do góry nogami to widzę że brakuje jakieś 3 do 4 cm wysokości wody. Czy to normalne , czy muszę go odpowietrzyć na maxa , żeby był w 100 procentach zalany wodą? Mam ten odpowietrznik ale jak go odkręcę to leci nim woda(myślę że z węża wylotowego reaktora).

Bąbelki rozpuszczają się w wodzie bo nie uciekają od razu do wylotu , tylko nie wiem czy to rozpuszczone co2 nie zbiera się do góry w tej niebieskiej czapce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Patrząc na to:

 

xpamer, dnia 02 List 2012 - 14:02, napisał:snapback.png

Sam filtr na-rurowy Aqua Market 10" wraz z wkładem z włókniny kosztował 49,90 zl 2 króćce 1/2 " mosiężne z końcówką na wąż 12mm to koszt 19 zl

i na cenę tego ustrojstwa z linku to się chyba opłaca, zaoszczędzisz trochę czasu.

 

 

Warto jeszcze zauważyć, że obecna cena korpusu to ok. 20zł + 15zł na pozostałe elementy. Wychodzi 35zł, nieznacznie mniej lecz zawsze coś  :razz:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij




×
×
  • Dodaj nową pozycję...