Skocz do zawartości

Czy tak może być?


Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję pomocy. Dostałam akwarium od znajomych o wymiarach: 35 cm długie, 25 cm wysokie i 24 ten trzeci wymiar (głębokość chyba). Nie wiem ile to ma litrów ale chyba ze 20 będzie.

Czytam i czytam forum i powoli się gubię co tam można włożyć.

Mój mąż chce włożyć kilka neonek, kilka gupików, kilka kirysków, glonojada i krewetki, ale z teco co czytam wynika że neonki tam nie dadzą rady i glonojad chyba też. Z kirysków mąż jest w stanie zrezygnować ale na neonki, gupiki i krewetki sie uparł.

A może jednak dałoby radę takie akwarium?

Podobno neonki raczej po środku pływają, gupiki wysoko a kiryski na dole z krewetkami... czy to prawda? bo jeśli tak to może uda się z tą obsadą.

I doradźcie mi ile konkretnie rybek z tych co wymieniłam jesli ma taka obsada sens... bo mój mąż mówi kilka a nie wie ile trzeba żeby było dobrze... bo te neonki to chyba musza być w dużych grupach.

A nie chcę żeby mój mąż zrobił z tego akwarium zdycharnie bo rybki ma obserwować moja 8 letnia córcia i jak jej pozdychają to się będzie przejmować bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[35*25*24] / 1000 = 21l

To mniejsze szkło niż najmniejsze standardowe.

Nie widzę fizycznie możliwości hodowli pełnego składu tych rybek tam.

Jedyna opcja z tego, to gupiki, szczególnie np. endlera jeszcze ok + krewetki ew. jeszcze np. drobniczki ale to już jest max. Taki litraż, na prawdę wiąże ostro ręce jak chodzi o dobór gatunków i przede wszystkim ilość ryb.

 

Polecam kupno przynajmniej 54l, samo szkło to nie duży koszt, koło 50zł - a w takim akwarium będzie można już hodować i neony i kiryski i gupiki z krewetkami razem zgodnie z wymaganiami tych gatunków. "Glonojady" - te popularne sklepowe w zależności od gatunku dorastają do 13cm, a niektóre nawet do 40-50cm i na nie nawet ten litraż będzie za mały. Ponad to, kiryski i neony są stadne. Musi ich być przynajmniej po 6 sztuk. Gupiki hodujemy w haremach, albo w układach same samce/samice gdy nie chcemy setek młodych. Nawet zapominając o wymaganiach litrażowych danych gatunków, te ryby trzymane wszystkie w poprawnych ilościach w 21l miałyby po prostu ciasno.

 

I jeszcze uprzedzam. Pójdziecie do sklepu, to sprzedawca wam powie że wszystko to co chcecie się nadaje - ba wciśnie jeszcze więcej, idę o zakład i ręczę stanowiskiem że tak właśnie będzie. Nic w tym dziwnego, gość z tego żyje, a jak rybki będą wam padać to wrócicie po następne, ale odradzam go słuchać, a rady najlepiej czerpać głównie z forum/książek. Przede wszystkim, nic nie dokupujcie bez konsultacji, albo sprawdzenia osobiście wymagań danych ryb. Widziałem już dziesiątki przypadków gdzie do akwarium tej wielkości sprzedawcy wciskali ryby...które powinny dorastać do 20-50cm. Polecam także ostrożność przy stosowaniu wszystkich uzdatniaczy i preparatów, stosowanie wielu pozornie fajnych środków, za zaleceniami sprzedawcy i tym co pisze na opakowaniu często ma opłakane skutki dla ryb.

 

To obowiązkowa lektura przed założeniem akwarium:

zakladanie-i-utrzymanie-akwarium-kompedium-wiedzy-t6354.html

Szczególnie jest ważny okres "dojrzewania" baniaka. W skrócie, nie należy ryb wpuszczać wcześniej niż 2 tygodnie od jego zalania. Ma to swoje podstawy w chemii wody i procesach w niej zachodzących. Konsekwencje wpuszczania rybek od razu widać często w dziale choroby.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej pojemności zmieścisz naprawdę niewiele, chyba że zdecydujesz się na

-krewetki

-bojownika

-jakieś wyjątkowo małe rybki

 

na zasadzie wybierz jedno

 

Mężowi możesz wytłumaczyć, że absolutnym minimum jest 1cm ryby/1l wody a już neony jak się rozrosną będę mieć około 4cm. To po prostu jak kupno doga niemieckiego do trzymania w kojcu 2x2metry bez możliwości wyprowadzenia.

 

Jak się mąż uprze, to zamknij go w kiblu na godzinę w niedziele i spytaj się go czy mu się podobało. Przecież to tylko jeden facet na taką dużą objętość!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-bojownika

A to jest największa z możliwych ryb do standardowych 25l, o dł. 40cm i do jakiegokolwiek mniejszego baniaka bym jej już nie polecał.

Mężowi możesz wytłumaczyć, że absolutnym minimum jest 1cm ryby/1l wody a już neony jak się rozrosną będę mieć około 4cm.

Jakiekolwiek akwarystyczne przeliczniki to mit i bzdura...bo wg. tego i tego co piszesz, te neony by się tam nadawały, a się nie nadają. To czy dana ryba się nadaje, określa się po jej docelowej wielkości, jej ruchliwości, zachowaniach stadnych, agresywności i samym typie [ryby denne, przydenne, aktywnie pływające], a nie po jakimś magicznym przeliczniku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o metodę wzięcia tego na chłopski rozum i proste wytłumaczenie jak ciasne jest to akwarium.

 

W sprawie bojka wydaje mi się, że to rozwiązanie na zasadzie kompromisu, bo znając życie będzie trzeba wymyślić wystarczająco pociągającą alternatywę dla zamiarów męża hoholeczki, żeby nie uparł się na swoim. Sam jestem cholernie uparty więc wiem jak może zadziałać hasło "inni twierdzą, że nic tam się nie zmieści".

Co nie zmienia faktu, że przyznaję się do błędu i twojej racji, pośpieszyłem się z tym bojownikiem. Miałby problem nawrócić w takim słoiku, szczególnie przy niechybnie zamontowanym wewnętrznym filtrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o metodę wzięcia tego na chłopski rozum i proste wytłumaczenie jak ciasne jest to akwarium.

 

Ale już nie jedną obsadę musieliśmy korygować właśnie po tym jak ktoś wyczytał o 1cm/l, albo 2,5cm/l.

Taki przelicznik oznaczałby że można tam hodować jednego dorastającego do 13cm zbrojnika, albo mieczyka. 13cm ryba, przy boku 25cm. Takie coś być nie może i lepiej nawet "na chłopski rozum" nie rzucać takich teorii, ktoś przeczyta, zapamięta i będą problemy.

 

Tutaj padł fajny argument zdrowia i życia ryb. Daje to nam pewien optymizm na przyszłość. Tak jak pisałem, zamiast upychać tutaj na styk jakąś minimalną obsadę, proponuje kupić przynajmniej to standardowe 54l. Im większe akwarium, tym łatwiej o stabilne warunki, a tam będzie już można dać większość planowanych ryb i nie będą one tam karłowaciały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie. Oj ciężko mi będzie memu chłopu wybić z głowy te neonki i gupiki.

 

Bojownik odpada bo jedna rybka to żadna frajda dla mojego męża i córki.

Kurde blade no .. bardzo niedobrze.

 

A jak by wziąć 6 neonek i 6 gupików i nic więcej? To da radę?

 

PS: Matko jedyna. Ja całe życie myślałam że rybki to się wkłada do akwarium i daje im się jeść i spokój, a teraz jak już zakładamy akwarium to więcej przemyśleń i urządzania jest niż z mieszkaniem. Paranoja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj padł fajny argument zdrowia i życia ryb. Daje to nam pewien optymizm na przyszłość. Tak jak pisałem, zamiast upychać tutaj na styk jakąś minimalną obsadę, proponuje kupić przynajmniej to standardowe 54l. Im większe akwarium, tym łatwiej o stabilne warunki, a tam będzie już można dać większość planowanych ryb i nie będą one tam karłowaciały.

Narazie plan jest taki że musimy się nauczyć dbać o rybki na tym dostanym akwarium. Jak już ogarniemy temat to zainwestujemy w jeszcze jedno duże a w tym małym będziemy trzymać narybek.

Ale to za jakiś czas dopiero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie. Oj ciężko mi będzie memu chłopu wybić z głowy te neonki i gupiki.

 

Nie trzeba mu wybijać z głowy ryb,wystarczy mu wbić do głowy większe akwarium-odpowiednie dla ryb,które mu się podobają.

Powiedz mężowi,że trzeba się dostosować.

Jak mi się spodobały duże ryby,to zainwestowałem w duże-1625L akwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za podpowiedzi.

Niestety mój mąż jest niereformowalny. Muszą być gupiki i neonki i już.

Jestem w stanie wpłynąć na ich ilość. Jak tu zrobić żeby tym biednym rybkom jak najbardziej dopomóc w ich niedoli (jestem żoną mojego męża osiem lat, więc mam już doświadczenie z nim i mogę im tylko współczuć ;))? Podpowiedzcie mi proszę jakie jest minimum gupików i neonków żeby jakoś egzystowały?

Myślałam żeby przeforsować aby kupił max 4 samce gupika ( co by się nie mnożyły) i 6 neonek różnej płci (ale nie wiem ile samców na ile samiczek by było dobrze) bo podobno słabo się mnożą.

Krewetek tak bardzo nie broni więc może uda mi się je wybić mu z głowy... no ale na wszelki wypadek...Jak się mąż uprze na jakieś krewetki to jakie i ile minimum będzie optymalnie w tym gronie i w tym malusim zbiorniku.

 

Opcja większego akwarium nadal nie wchodzi w grę, bo mój mąż jest upartym skąpcem. Dostał takie akwarium więc ma być takie i większego nie kupi "bo nie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mój mąż nie czytał nic i wie tylko to co usłyszał od znajomych z pracy którzy też mieli kiedyś rybki.

 

W efekcie wyszło tak, że wybrałam się z mężem do sklepu i zapytałam sprzedającego czy może być taki układ jak mąż chce w takim akwarium no i na szczęście sprzedawca mężowi odradził. Ja niestety nie jestem dla męża żadnym autorytetem i to co przeczytałam też nie.

 

Po godzinie rozmów ze sprzedawcą doszliśmy do konsensusu.

 

W efekcie kupiliśmy 15 neonów simulans i 4 krewetki (nazwy nie pamiętam, ale zaczynała się na A). I nic już tam nie będziemy wpychać do tego akwarium.

 

Dzięki wielkie za pomoc. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 neonów do takiej szklanki? Przecież jak one urosną to spoza nich nie będzie nawet tylnej ściany akwarium widać .

 

Kup mu w prezencie książkę o rybach. Jakąś porządną. I przy pierwszej okazji skombinujcie większe akwarium. Przez pierwszą okazję rozumiem cokolwiek od rocznicy do imienin czy urodzin kuzyna cioci wujka.

 

I pamiętaj, że jeśli Cie sumienie będą gryźć masz zawsze jeden uniwersalny argument, którym wygrasz każdy spór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pamiętaj, że jeśli Cie sumienie będą gryźć masz zawsze jeden uniwersalny argument, którym wygrasz każdy spór.

Dzisiaj rano się popłakałam w imieniu tych rybek ..ale nie podziałało.

 

A te neonki to doradził nam pan sprzedający który mówił w miarę konkretnie i zabroił mojemu mężowi zreazlizować swoją wizję więc mu zaufałam. Podobno ta odmiana nie rośnie zbyt wielka.

No zobaczymy.

Za jjakiś rok mamy zamiar i tak kupić większe akwarium więc już to zrobimy tak jak należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli ten bardziej dotkliwy protest ;)

 

Masz rok na poduczenie męża zatem.

 

Tylko teraz masz trochę inny problem na głowie, mianowicie: daliście dojrzeć wodzie?

 

EDIT:

 

Z wiadomości na tym forum wywnioskować można, że kąsaczowate nie są najodporniejszymi rybkami jeśli chodzi o niewłaściwe parametry wody, a jeśli nie daliście dojrzeć wodzie, to przy skokach azotynów (jeśli dobrze pamiętam) może się skończyć niewesoło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daliśmy. Ponad tydzien już stało akwarium z wodą, później jeszcze kilka dni z dwiema roślinkami.

 

Ale niestety parametrów nie sprawdzamy bo walizeczka z testami kosztowała 130 zeta a to akwarium (mimo że sprzęt dostany) i tak nas wyszło już ponad 200 zł na te wszystkie rybki, roślinki, korzonki i dziwne nawozy które nam nakazano dodawać do akwarium na początek.

 

Nawet mój chłop się ma zamiar wziąć i zainstalowac "bimbrownie" z CO2 bo mu się nazwa spodobała a sprzedawca podpowiedział mu jak to zrobić.

Więc mam nadzieje że warunki będą w porządku... no może oprócz tej ciasnoty która wyszła.

 

Może po wypłacie zakupimy testy, albo może poszkam na allegro jakichś tańszych i wtedy będę mogła bardziej kontrolować tą wodę.h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz też w zoologu spytać czy mają usługę badania wody testami i zanieść im próbkę.

 

O! dobry pomysł. O tym nie pomyślałam.

 

Podjarałam się tymi rybkami. Teraz mam chcicę na takie duże, już mam wizję gdzie je postawię i jak udekoruję. Muszę zacząć oszczędzać. Bo takie małe cudeńko kosztowało nas tyle .... to nawet boję się wyobrażac ile by kosztował cały zestaw z akwarium ponad 100l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjarałam się tymi rybkami. Teraz mam chcicę na takie duże...

Taki już urok akwarystyki. Zawsze chce się więcej i więcej. :D Tylko dlaczego akurat 100l? Ja na twoim miejscu postawiłbym min. 200l. Tylko pamiętaj, żeby odnośnie obsady nie słuchać męża tylko nas. Najlepiej to kup to akwa, weź na ręce i schowaj się z nim do szafy przynajmiej do czasu skompletowania obsady :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hoholeczka zmartwię Cię... gdy zakładałem akwarium, zainwestowałem w 100L i kosztowało mnie to ze wszystkim (szafka, pokrywa, podstawka, świetlówki akwarystyczne, żwir, grzałka, filtr kaskadowy itd., rośliny i chemia - bez obsady, czyli bez ryb) grubo powyżej 1200 zł.

 

Potem okazało się, że roślilny padały, jasny żwir jest do bani, rośliny które mi się podobają nie będą rosnąć bez CO2 i porządnego światła.... a ryby, które chciałbym mieć nie mieszczą się w 100L!

 

Ale byłem już mega wkręcony w temat, więc nie umiałem sobie odmówić- i zakupiłem 200L. I znów- mocniejszy filtr, nowy wystrój, instalacja CO2, dodatkowe oświetlenie- dłuższa pokrywa=nowe świetlówki, starych nie mogłem przełożyć.

 

Nagle okazało się, że poza grzałką i kilkoma roślinami nic się nie nadaje do przełożenia. A z kolei korzenie, kamienie i tym podobne elementy wystroju okazały się w 200L małe i prawie niewidoczne- więc trzeba było znów wydać kasę. I tak bez końca.

 

Dlatego proponuję od razu zastanowić się nad docelowym litrażem, miejscem, odpowiednią szafką i tak dalej. Moje akwarium wraz z kosztem przesiadki ze 100L na 200L kosztowało mnie już dawno w tysiącach (i to bliżej 10 niż 1). Większość tych kosztów powstała, ponieważ nie miałem wizji, nie wiedziałem czego chcę, robiłem zakupy bez sensu no i przede wszystkim- wymieniałem całość na większe.

 

Dlatego polecam od razu o tym pomyśleć, a nie, że "za rok 54L, potem za pół roku 100L, potem może 500L za dwa lata.....". Od razu.

Poza tym łatwiej utrzymać stabilność środowiska w dużym akwarium. Rzadziej też takowe się czyści w całości (raz na kilka lat, podczas gdy 20L pewnie co parenaście tygodni). Nie wspomnę o efektowności- 200L akwarium będzie piękną ozdobą wnętrza, będzie zapierdać dech w piersiach i ludzie będą mówić "łaaaaaaaaaał". A 20L będzie najpewniej ciągle brudne (nie dlatego, że nie będzie dbać, ale dlatego, że ryby zabrudzą to w 2 dni), gdzieś w kącie, słabo wyeksponowane nie wspominając o wystroju........ no takie moje zdanie. Jeśli nie uda Ci się przekonać męża, to proponuję kupić mu akwarium na urodziny albo imieniny- no prezentu chyba nie wywali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...