Skocz do zawartości

Bomba z agresją - długie story


Oldmobil
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chwilowo mam 3 akwaria, takie jak sigu. Jedyna zmiana z podpisem to 30-tka, z której oddałem barwniaki i stała pusta. A że w planach mam kolejne 240 litrów wymyśliłem, że zacznę sobie wychowywać zalogę doniego. No i kupiłem Salvini (pisałem o nich w innym poście)

Plan wymyśliłem misterny, ale życie napisało własny scenariusz. Jedna z Salvini (Agresor) sterroryzowała resztę pobratymców, najbardziej zalęknioną salwinę przeniosłem więc do ogólnego śmietnika. Dostępne źródła twierdzą, że Pielęgnica Diamentowa jest agresywna tylko w okresie tarła, teraz jako 5-cio centymetrowa szprota nie zagrażała więc żadnej rybie w śmietniku.

 

200-litrowe Malawi zajmują młode pyszczaki, które dopiero uczą się życia, nie mają jeszcze swoich terytoriów, nawet nie można ustalić ich płci. Są tam Auratusy, które stale się ganiają, jeden z nich (Wodzu) ma chyba aspirację do panowania w akwarium. Są również Crabro mające opinię killerów, która w moim akwa zupełnie się nie potwierdza. Największy szerszeń (Pasibrzuch) wisi całymi dniami 10 cm pod powierzchnią wody i czeka aż mu żarcie spadnie wprost do pyska. Reszta krabów snuje się po zbiorniku. Są małe Red Finy, zajęte ganianiem się nawzajem, są 4 Socolofi, które prężą się jeden przed drugim i przezornie schodzą z drogi Auratusom i na końcu jest 7 Maingano, z których najmniejszy ma 1,5 cm - one jeszce się nie liczą i żadna ryba nie liczy się z nimi.

 

112 śmietnik ma jedną wadę, mianowicie jest domem Śledzia - welona, ulubieńca mojej córy

Pierwsza Salvini, przeniesiona do 112-tki zaczęła się dożywiać welonem Śledzia.

 

Agresor (salvini z 30-tki) porozstawiała po kątach swoje dwie towarzyszki, co i raz jednak wybierając się na zadymę i dbając o kondycję rybek, ganiała pozostałe dotkliwie gryząc.

W pewnym momencie wkurzyłem się na tyle mocno, ze przeniosłem Agresora do Malawi. Pomyślałem sobie, że Wodzu da mu szkołę... Znowu się pomyliłem. Ryby się obwąchały i każd poszła swoją drogą, reszta Malawi również zignorowała przybysza.

 

Pomyślałem, że skoro Agresor dogadał się z pyszczakami, to pewnie Salvini ze 112 też się dogada i jakby co, umknie przed Agresorem. Nadto widząc jak Pyszczaki wręcz olewają Pielęgnicę zdecydowałem, że do Malawi przejdą również pozostałe dwie diamentowe z 30-tki

 

No i krótko mówiąc przegiąłem pałkę. Agresor bez trudu wytropił swoich ziomali i rozpoczął za nimi regularne gonitwy. Czetry szlajające się po akwarium pielęgnice pobudziły naturalną ciekawośc pyśków, a wzmożony ruch ostro wkurzył Pasibrzucha. Crabro, którego do dziś nie interesowało nic, poza żarciem, rozpoczął regularne walki z Agresorem, przy okazji spuszczając łomot napotkanym Auratusom i innym Crabro. Wodzu widząc, że traci pozycję nawet w tej chwili ściga inne Auratusy i rozdaje "gryzy" wszystkiemu, co mu podejdzie pod pysk. Uciekające Salvini tak jak napisałem wcześniej, wzbudzają ciekawość pyszczaków i za każdym razem w stadzie ciekawskich gapiów dochodzi do jakiejś małej wymiany kąsań. Zamieszanie wkurza Pasibrzucha, więc ten pędzi co sił w płetwach, żeby zrobić porządek, Wodzu za nim, bo nie może być gorszy, Salvini spierdzelają a ciekwaskie stado za Salvinami. W między czasie jeszcze Agresor wypatrzy jakąś zabłąkaną Salvinę i wdaje się w bójkę. Teraz nawet nie odpuszcza Wodzowi, choć początkowo "spływał" mu z drogi...

 

Na razie woda nie ma koloru rubinowego, więc nie jest źle. Całe zamieszanie nie ma żadnego wpływu chyba tylko na Socolofi - te jak zawsze napinają się przed sobą i mają wszystko gdzieś, tradycyjnie schodząc z drogi Auratusom.

 

Jutro też jest dzień, mam nadzieję, że Salvini znajdą przytułek w zaprzyjaźnionym sklepie, chociaż to jeszcze nie jest przesądzone.

Teraz patrzę i widzę, jak 3 Auratusy gonią się w kółko a kibicują im dwie salwinie. Pasibrzuch Crabro i Wodzu patrzą na siebie ale żaden nie decyduje się na zaczepkę...

Może Pyśki i pielęgnice wytrzymają bezkrwawo jakiś czas razem, Jeśli je oddam, to po co mi kolejna kałuża w domu...

 

 

...wiem po co :) Dla Akar Pomarańczowopłetwych ;)

 

Pozdrawiam wieczornie.

 

P.S. nie krytykujcie, sam wiem jak jest i wcale nie jestem szczęśliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maylandia crabro ma polską nazwę pyszczak szerszeń. Więc nie wiem co Ty tam masz i co ten temat miał na celu. Masz ostre przerybienie w 200l, szkoda zwierzaków. Nie dysponujesz odpowiednim zbiornikiem na diamentowe i większość pyszczaków. Na te 6 gatunków malawi akwarium 650 l będzie odpowiednie , a dla diamentowych 200 może być . A socolofi jeszcze pokaże rogi, tylko poczekaj, pod warunkiem że auratusy nie wybiją ci reszty obsady. Crabro to akurat spokojny gatunek tak jak i maingiano, ten ostatni dostanie ostro po głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maylandia crabro ma polską nazwę pyszczak szerszeń. Więc nie wiem co Ty tam masz i co ten temat miał na celu.

Napewno ma więcej wspólnego z działem "Rybki » Rozmowy na temat rybek akwariowych." niż z "Inne » Rozmowy o wszystkim i o niczym". No, ale to Ty jesteś modem i możesz - jakby nie było - wątek akwarystyczny wsadzić wśród postów o disco polo i papierze toaletowym.

 

Masz ostre przerybienie w 200l, szkoda zwierzaków. Nie dysponujesz odpowiednim zbiornikiem na diamentowe i większość pyszczaków. Na te 6 gatunków malawi akwarium 650 l będzie odpowiednie , a dla diamentowych 200 może być .

Czytamy ze zrozumieniem, a już napewno nie dopowiadamy sobie...proszę.

Napisałem "młode pyszczaki", "małe Red Finy", "7 Maingano, z których najmniejszy ma 1,5 cm"

Do przerybienia to jeszzce trochę brakuje, jesli nie litrow to napewno centymetrów ryb. Poza tym nie wszystkie zostaną, ale to tak na marginesie ;)

 

Crabro to akurat spokojny gatunek

Jest kilka stron na necie, gdzie piszą coś innego, ale chciałbym wierzyć, że w tej kwestii się nie mylisz. Crabro to fajne rybki i tych byłoby mi naprawdę szkoda oddawać.

 

A prosiłem "nie krytykujcie, sam wiem jak jest i wcale nie jestem szczęśliwy"

Dla mnie EOT.

 

Pozdrawiam

Pozwolilam sobie przeniesc temat do działu "Inne" bo jakos bardziej mi pasuje niż dział o "papierze toaletowym" itp

NirwAnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz przeniosłem ten temat do inne gdyż nie widzę w nim sensu, to tylko twoje obserwacje, przemyślenia. Brak jakiejkolwiek zaczepki do dyskusji. Zmień go tak by tą dyskusje ruszyć, wtedy będzie w odpowiednim dziale. Niestety przerybienie już masz, wnioskuje to z małej agresji ryb. na 200l to tylko 2 gatunki, oczywiście auratusy i socolofi odpadają. Możesz zrobić maingano 2+5 i crabro 1+3. Akurat crabro trzymałem trochę czasu i jakoś agresji nie zaobserwowałem, ale wiesz zawsze musi być ten dominant, jakiej obsady byś nie wybrał ktoś będzie rządził , a ktoś obrywał. Oczywiście ja nie krytykuję tylko się wypowiadam, a to różnica, może będę mógł Ci coś podpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ja nie krytykuję tylko się wypowiadam, a to różnica, może będę mógł Ci coś podpowiedzieć.

Dzięki. Napewno nadejdzie czas, kiedy zacznę pytać, zresztą niewiedza ludzka rzecz i wcale się tego nie wstydzę.

Tłamsząc temat przerybienia powiem, że zdaję sobie sprawę, że kiedy pyśki podrosną będzie im za ciasno. Warunki nie pozwolą na pozostawienie calości, a każdy gatunek pyszczaka - jak sam wiesz - jest niepowtarzalny. Wybór będzie trudny, więc póki mogę cieszę się całą obsadą.

 

Pozdrawiam i do next time ;)

 

P.S.

"Pozwolilam sobie przeniesc temat do działu "Inne" bo jakos bardziej mi pasuje niż dział o "papierze toaletowym" itp

NirwAnia"

 

"Wiesz przeniosłem ten temat do inne gdyż..."

 

 

 

Zeznania się Wam plączą ;):mrgreen:

 

Troszkę się poplątało, ;) oczywiście nie chciałem Twojego tematu porównać ważnością do papieru toaletowego. Ale super-mod niczego nie przegapi :mrgreen:

Tak to jest jak 2 mody siedza jednoczesnie na 1 tematcie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wiesz przeniosłem ten temat ...to tylko twoje obserwacje, przemyślenia...

Skoro mam swój prywatny, wręcz blogowy wątek, to pociągnę go dalej ;)

 

Salvini od 10 dni są w akwarium z pyszczakami. Jedna pielęgnica opuściła ten świat, została zmasakrowana przez pozostałe 3 sztuki a jako konająca zaczęła być konsumowana przez pyśki. Niestety musiałem jej ulżyć :(

Pozostałe 3 żyją dalej w malawi, czas jednak płynie, ryby rosną i coraz wyraźniej zaczynają się rysować różnice między nimi. Akwarium jest podzielone między Crabro (Pasibrzucha) i Auratusy (Wodzu) Salvini świetnie sobie radzą z pyszczakami, odpowiadają na zaczepki, czasem pogonią jakiegoś Socolofi lub Maingano, czasem dostanie się jednemu z Crabro. Póki co, nietykalne są tylko Auratusy.

Dzisiaj jednak zauważyłem ciekawą rzecz. Z pozostałych trzech Salvini, dwie urosły nieco bardziej niż trzecia. Przybrały piękne, intensywne kolory i najwyraźniej podzieliły akwarium na dwie części. Agresor mieszka w lewej, na terenie Auratusów, Ona - (od teraz tak się nazywa druga piękna Salvini, która chyba właśnie jest Panią) - z prawej na terenie Crabro. Agresor robi częste wycieczki do Niej, stają naprzeciw siebie wyginając ciała w literę S, przezentując przy tym skrzela i płetwy, czasem łapią się za pyski, ale niegroźnie. Nie widać w tym agresji, bardziej jakąś kokieterię. Ona niby ucieka, ale dosłownie za chwilę wraca w to samo miejsce Agresor nie pędzi za nią, czeka :) Popreżą się tak kiolka chwil i Agresor spływa na kontrolę swojej części akwarium a Ona opływa swoją. Czasem tą wzajemną prezentację przerywają wszędobylskie i ciekawskie pyszczaki, ale one za chwilę płyną swoją drogą a para (???) powraca do interesowanie się sobą.

Najgorzej na tym wyszła trzecia, najmniejsza Salvina. Nie udało jej się zbudować pozycji w akwarium i obrywa okrutnie od Agresora, od Niej i niestety także od większych pyszczaków. Jeśli się uda (i sobie poradzi) to jutro, najpóżniej w poniedziałek pożegna mój dom i trafi do sklepu.

 

Na dniach startuje kolejny zbiornik. Stwierdziłem, że postaram się utrzymać całą obsadę dzieląc ją jednak między dwa baniaki. Najchętniej po podziale bym ją jeszcze zagęścił, ale to raczej mało realne. danielek001, tu prośba do Ciebie - choć nie tylko, jeśli ktoś ma życzenie to proszę o wpis - o propozycję podziału obsady do dwóch zbiorników. Ja mam jakieś swoje typy :) Zatem co jest i co ma być:

Jest: 4 Crabro, 4 Auratus, 4 Socolofi, 4 Red Fin, 7 Maingano i 3 Salvini. Przypomnę, że największa ryba na dzień dzisiejszy to Wodzu (auratus), mierzący obecnie pk 7 cm lecz jeszcze nie wybarwiający sie, najmniejsze zaś to Red Finy (ok 4 cm). Maingano mają od 3 do 5 cm, choć jest ich najwięcej to ze względu na swoją wielkość aktualnie nie stanowią nawet tła ;)

Będzie: jeden baniak 100x40x50 - 200 litrów (on już jest), drugi 120x40x50 - 240 litrów

Planowany wcześniej zbiornik 150x40x40 nie załatwi sprawy rozdziału ryb, dodatkowo prawdopodobnie za sprawą mojej ładniejszej połowy wymusiłby likwidację dwusetki :(

Sprawa 120-tki i 150-tki nie jest przesądzona na 100 %, ale na 90 raczej tak.

 

--

Pozdrawiam wszystkich czytaczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobra decyzja rozłożenie tej obsady na przynajmniej 2 zbiorniki. Proponował bym jednak złożyć dłuższy zbiornik 150, bo ten 120 też trochę mały, niby litraż ten sam, ale różnica będzie ogromna. Wtedy bym przełożył tam auratusy, crabo i salvini.

W mniejszym czyli 200l został by socolofi , demasoni. Co do red fin to możesz napisać co to jest, bo można do tego przypisać sporo gatunków , jeżeli nie znasz pełnej nazwy to daj zdjęcie.

 

Wybrałeś czołówkę listy najbardziej agresywnych pysi, więc spokojnie to nigdy nie będzie. Salvini wymagają trochę innych parametrów i trochę nie pasują, ale może będzie ok .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczę ze sobą jak cholera o ten zbiornik 150 cm. To nie kasa jest problemem, czy litraż, ale najbardziej prozaiczne miejsce w domu. Półtora metra szkła to już kawał wanny w pokoju.

 

Dokładnie tak jak Ty miałem podzielić obsadę, Auratusy z Crabro i Salvini.

W kwestii wyjaśnienia Red Fin, są to Pseudotropheus Tropheops Red Fin, dokładnie takie jak w linku: http://album.klub-malawi.pl/v/Ryby/Pseu ... 7.JPG.html, mój błąd że nie podałem pełnej nazwy :)

 

Dzięki za opinię. Za jakiś czas znów zdam relację, mam nadzieję, że już z dwóch zbiorników :)

 

--

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałem że to ta rybka, kiedyś miałem ten gatunek, moim zdaniem agresja podobna do auratusa, a nawet większa.

Dla mnie pasuje do większego zbiornika, ale tam i tak już trochę będzie, jednak bym się pozbył tego gatunku, zrobisz jak uważasz , powodzenia. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Rozdział trzeci :)

 

Witajcie po dość długiej przerwie. Czas, kiedy tu nie pisałem przyniósł trochę zmian, o których zaraz opowiem.

Przede wszystkim będę kontynuował wątek dotyczący Pielęgnic Diamentowych - wszak od nich rozpoczął się ten temat.

Nazajutrz, po ostatnim poście, zawiozłem poturbowaną trzecią Salwini do sklepu. Nie miała ogona i części pletw skrzelowych. Trafiła do akwarium z Wielkopłetwami, pływa tam do dziś całkowicie zdrowa i piękna.

Pozostałe dwie (Agresor i Ona) jak przypuszczałem stworzyły trwały związek, który zaowocował udanym tarłem. Zanim jednak do tego doszło, postanowiłem (wykorzystując ich jeszcze nieduże rozmiary) przenieśc je do pustej 30-tki, gdzie miały całkowity spokój.

Była ikra w skorupie kokosa, było pilnowanie jajeczek, ale wszystko wskazuje na to, że pierwsze ich tarło zakończyło się skonsumowaniem przyszłego wylęgu. Napisałem, że wszystko na to wskazuje, gdyż pewności nie mam. Źródła podają ok. trzydniowy czas wylęgu i prawie tygodniowy stan larwalny, można również przeczytać o tym, ze maleństwa są przenoszone w jakieś ustronne miejsce. Moje Salwini mają czas do 18.04. Jeśli nie zobaczę rodziców z narybkiem na spacerze, para wraca do akwarium 160 litrów.

 

160-tka to następstwo rozszczelnienia starej dwusetki, pisałem o tym w innym wątku

W tym akwarium też nastąpiły pewne zmiany.

Przede wszystkim na czas nieobecności Salwin ich miejsce zajęła para Flower Horn. Samiec (Rysiek) dość szybko porozstawiał pyszczaki po kątach. Jedynym wyjątkiem był Crabro (Pasibrzuch), który chyba w akcie zemsty wykończył przy udziale innych pyśków towarzyszkę Ryśka. Rysiek rządzi teraz sam, a za poddanych ma 3 Severum i 7 maingano, które jakoś strasznie wolno rosną :(

 

W międzyczasie zamówiłem kolejne akwarium, tym razem 150x40x40. Czekałem na nie prawie 3 tygodnie, a rybki rosły !!! Zacząłem się już mocno niepokoić, kiedy zadzwonił telefon i usłyszałem: "zbiornik jest do odbioru" :)

Udalo się szczęśliwie i bez strat podzielić obsadę między dwa akwa. Niestety pierwotne założenia, które ryby zostaną a które zmienią baniak nie weszły w życie.

W nowym siedzą wszystkie (5) Crabro, wszystkie (5) Auratusy*, Socolofi (4) i Red Fin (4). Mają zdecydowanie lepiej niż w 160-tce, i widzę, że nowy baniak jest optymalny - rybkom jeszcze duuużo brakuje do dorosłości :)

 

Auratusy z *

Były 4, wśród nich prym wodził Wodzu. Okazało się, że wszystkie moje 4 Auratusy to ONE !!!

Dzisiaj wrzuciłem im rodzyna, który mimo, że mniejszy od moich o jakiś 1 cm. już pięknie się wybarwia. Po kilku godzinach z resztą pyśków, wie, przed kim jeszzce uciekać a kogo już można pogonić. Będzie z niego macho ;)

 

Na zakończenie dzisiejszej pisanki jeszcze ogłoszenia akwarialne ;)

Do 160-tki szukam dobranej pary jednego z trzech gatunków: mianowicie Pielęgnicy Festae lub niebieskołuskiej lub akar pomarańczowopletwych. WIEM W CO SIĘ PAKUJĘ !!! W razie czego polecę po bandzie i zapodam kolejny baniak ;)

Gdyby ktoś z Wawy lub okolic miał coś z powyższych to proszę o hasło.

Za kwoty symboliczne sprzedam lub chętnie zamienię na wspomniane wyżej: 3 Pielęgnice Sewerum i 7 Melanochromis Maingano. Sewerum są już całkiem fajne, mają ok 6 cm. Maingano od 3 do 6.

----------

Wszystkim Akwamaniakom i ich bliskim życzę Wesołych Świąt, mokrego dyngusa i spełnienia marzeń - nie tylko tych rybkowych ;)

 

--

Pozdrawiam_obserwując_pieszczoty_Salwin_

Oldmobil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Rozdzialik czwarty - krótki i przedostatni.

Salvini, zgodnie z zapowiedzią, przesiedziały w 30-tce do 18 kwietnia. Nie było sensu dłużej ich tam trzymać. Wróciły do swoich 160 litrów, w których trzema sewerum i siedmioma maingano rządził Rysiek (flower horn). Rysiek na widok nowych mieszkańców wściekł się okrutnie, co niestety wymusiło moją interwencję. Dobrana para Salvini jest dla mnie cenniejsza niż młody flower horn, Rysiek skutkiem tego zamieszkał w gronie starych dobrych znajomych - pyszczaków.

Salvini dość szybko przejęły schedę po Ryśku, wybrały rewir, szczegolnie upodobując sobie kokosa, podobnego do tego, jaki był w małej 30-tce. 25 kwietnia samica złożyła ikrę :) Czekam zatem na dalszy rozwój wydarzeń i w końcu na jakiś przychówek.

Co ciekawe, pod skałą, na której jest kokos, jeden Maingano wykopał sobie całkiem sporą norę. Sądząc z jego zachowania (agresja, odosobnienie, płochliwość) maingano chyba też jest "zapyszczone" :)

Najgorzej na tym wychodzą Sewerum, dostają baty od Salvin aż mi ich szkoda :(

Rysiek w pyszczakarium radzi sobie jak zawsze, czyli świetnie. Cofa się jedynie przed samicą Auratusa, która również inkubuje i broni swojej norki jak szalona.

 

W 30-tce pływają teraz dwie małe Ramireazki i trzy maluszki Flower Horn. Jak podrosną to pozwolę się im przywitać z Ryśkiem - może stworzy się jakiś duet ;) Ramirezy wkrótce trafią do śmietnika córy a do małego akwa coś się znowu wrzuci ;)

 

W innym topicu "Kirysek"pytał o zachowanie pielęgnic dfiamentowych. Moje nie wyżywają się na roślinach, jednak w okresie przed tarłem i teraz - bezpośredniej opieki nad ikrą stały się dość agresywne. Żadna ryba nie może się znaleźć w odległości 20 cm od gniazda, choć co ciekawe - właśnie nora maingano znajduje się bezpośrednio pod domem Salvin:) Chyba po prostu nie potrafią sobie poradzić ze sprytnym i zwinnym pyszczakiem. Maingano jednak na widok przepływającej Salvini czmycha szybko w wąskie szczeliny skalne wokół ich wsopólnego domu, które są niedostępne dla większych pielęgnic.

 

 

Na zakończenie przypomnę, że Sewerum oraz Maingano szukają nowego domu a ja szukam dobranej pary innych pielęgnic :)

 

Pozdrawiam wszystkich czytających tego "bloga" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mały insert.

 

Coś się wydarzyło w rodzince Diamentowych, coś złego i nie wiem, jakie będa tego konsekwencje.

Z wcześniejszych opisów można się dowiedzieć, że Salvini mieszkały z trzema Sewerum i siedmioma małymi pyszczakami Maingano.

Po drugim tarle diamentowych, sewerum zostały sprzedane, niedawno nowy dom znalazły również Maingano. O tym, jak ciężko wyłowić pyszczaka wiedzą ci, którzy mają lub mieli pyszczaki. Poczekałem z odławianiem do czasu podmiany wody - wiadomo, niższy poziom = ciut łatwiej złapać. Niestety moje akwarium jest tak wyposażone, żeby małe rybki mogły przeżyć nawet wśród stada głodnych jak lew piranii. Wewnątrz akwarium mam tło zrobione z naturalnego piaskowca, jest w nim wiele rozpadlin i szczelin - rybka, która chce się ukryć może to zrobić bez najmniejszego problemu. Maingano oczywiście o tym wiedziały, bo kilka miesięcy temu jako dwucentymetrowe przecinki umykaly w tło przed crabro i auratusami.

Połów zakończył się stu procentową demolką akwarium. Musiałem spuścić całą pozostałą wodę do "zbiornika technicznego", odłowić wszystko, co pływało, wyciągnąć całe zielsko i ...wyjąć tło :(

Po dwóch czy trzech godzinach ryby znów pływały w swoim akwarium. Niestety powrót na stare śmieci wywołał dziwne zachowanie u samca. Początkowo była to agresja skierowana przeciwko wszystkim, łącznei ze swoją towarzyszką. Później agresja przerodziła się w apatię. Samiec wbił się w skorupę orzecha i poza jedzeniem, na nic innego nie zwraca uwagi.

Wiem, że przeżył spory stres w czasie tych przymusiowych przeprowadzek, ale mam nadzieję, że moja diamentowa parka znów będzie razem. Martwię się tym jak cholera :( Samica też jest przygaszona, ale nie aż tak bardzo jak On.

 

Jeśli mieliście podobne sytuacje w swoich akwa to proszę o jakieś spostrzeżenia, wskazówki czy też po prostu porady.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdział piąty - THE END

Niestety, z tej pary potomstwa nie będzie :(

Dziś rano wyłowiłem samicę martwą :(

Trudno dziś oceniać, czy przyczyną śmierci była ospa, którą musiałem przywlec do tego zbiornika, czy też jakieś iskrzenie wewnątrz pary. Skłonny jestem jednak przypuszczać, że wykończyła ją choroba, bo w ciągu ostatnich kilku dni samiec - choć nie było widać po nim adorowania samicy - oddał jej swój kokos, sam zaś pozostawał w pobliżu i przeganiał innych współmieszkańców.

Tak czy inaczej temat Salvini jest prawie zamkniety. Prawie, ponieważ spróbuję ponownie wpuścić do akwarium samiczkę, która została oddana do sklepu (ona wciąż tam jest !!!) Życie pokaże, czy Agresor zaakceptuje nową towarzyszkę. Jeśli to się uda, w tym wątku pojawią się nowe posty pisane przeze mnie, jeśli zaś nie - samiec skazany będzie na samotność.

 

W zaprzyjaźnionym sklepie, o którym niejednokrotnie już tu pisałem, pływa dorosły samiec Pielęgnicy Diamentowej. Jest piękny i dorodny, ma ok 15-17 cm długości. "Moja" samiczka, która pływa u nich jest znacznie mniejsza, bo ma zaledwie 7-8 cm. Jeśli nie uda się jej zeswatać z moim Agresorem, to zapoznamy ją z samotnikiem ze sklepu.

 

Mam nadzieję, że ten wątek nie zakończy się w ten sposób i za jakiś czas będę mógł napisać coś radośniejszego niż nekrolog następnej Salvini.

 

Pozdrawiam Was

oldmobil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...