Skocz do zawartości

Zagadkowa śmierć samca zmienniaka


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W piątek 13 wychodząc do pracy nakarmiłam ryby, poobserwowałam je tak z 10 minut i wszystko było OK. Szczególną uwagę zwróciłam na samca platki, który miał ubytek w ogonku i pokazała się jakiś czas temu kulka pleśni - jako że była malutka, podwyższyłam temp. w baniaczku na kilka dni - zaraz zniknęła. Byłam zadowolona, bo wyglądał normalnie - może płetwy nie były tak rozłożyste, jak drugiej platki, ale nie były też sklejone... zresztą zawsze tak wyglądały, od prawie pół roku znajomości.

Po powrocie do domu ujrzałam straszny widok - zwiniętego (jak pies łapiący się za ogon) białego trupa z czerwonym podgardlem, jakby ktoś go podgryzł. W akwarium mam same gupiki (wiem, że za dużo - oddawanie in progress) parkę platek, teraz jedną (dokupię jak oddam gupiki) i kiryski sztuk 2 (wiem, za mało, ale czekają na większe akwa), nigdy nikt nie był wobec nikogo agresywny. Parametry - jak w podpisie.

Zastanawiam się, czy to nie gruźlica; ponoć można zarazić się nią przez kontakt ze zwłokami ryby. Ale tak nagle?

Proszę powiedzieć, czy (Głupie Pytanie) mogę podmienić wodę bez jakiś ultra środków ostrożności?

Wasza Akwariatka :oops:

 

Nie żebym odgrzebywała, ale chyba nikt tego nie widział (24 odsłony), a jestem ciekawa, bo to niecodzienne. Wodę podmieniłam. Inne ryby... może były trochę osowiałe, ale się ożywiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...