Skocz do zawartości

Testy


lopezz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Kropelkowe JBL-a uchodzą za najlepsze, ale są absurdalnie drogie. Miałem cały komplet, teraz stopniowo przechodzę na testy Zoolek. Może są mniej komfortowe w obsłudze, ale wydają się, też dobre, a kosztują prawie 2x mniej. Niestety nigdy nie miałem jednocześnie jednych i drugich, aby porównać, czy dają takie same wyniki. Skład chemiczny testów różnych firm nie musi być taki sam. Np. testy NO2 firmy JBL i Zoolek oparte są na różnych chemikaliach.

 

Paskowe naprawdę odradzam. Zaczynałem od nich i naprawdę, ale to naprawdę są cholernie niedokładne. Test paskowy jest dobry, jak masz za zadanie zbadać orientacyjnie wszystkie główne parametry wody i masz na to tylko minutę, a do tego masz to zrobić tak, aby nikt nie zauważył - np. jako tajny kontroler sanepidu w sklepie akwa :-)

 

latet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogólnym założeniu stosowania testów jest tylko i wyłącznie to o ile musimy zmodyfikować KH Gh i Ph. Jeżeli znamy wartości naszej wody kranowej to wiemy w jaki sposób rozrobić ją z wodą z filtra RO aby zapewnić naszym podopiecznym (np paletkom) odpowiednie parametry. Jeżeli ktoś ma to wszystko raz obcykane, nie powinien co tydzień bawić się od nowa w to samo. Jeżeli ktoś nie posiada malawi, paletek bądź co bądź innych ryb wymagających ingerowania w naszą kranówkę może odpuścić sobie zbijanie parametrów pod warunkiem, że wartości naszej kranówki nie są skrajne i nie zaszkodzą przy podmiankach. Z reguły jednak na stronach naszych miast lub sieci kanalizacyjnych są pełne wyniki pomiarowe które nie mogą posiadać wartości ponadprzeciętnych które nie są akceptowalne przez obowiązujące przepisy. Gdyby ktoś jednak był bardzo nadgorliwy i za wszelką cenę chciał mieć miękką wodę pomimo, że taka jaką ma jest wystarczająca, niech wrzuci parę spreparowanych korzeni upiększając tym samym zbiornik, bo drewno działa jeszcze lepiej niż szyszki olchy. Co do reszty testów z zestawu na np: Fe, K, Co2, fosfor czy azot czy co tam jeszcze jest w ogromnych zestawach laboratoryjnych za 300zł z walizką jest to zbędne jeżeli nie mamy bzika na punkcie idealnych parametrów i nie mamy na co wydawać pieniędzy. Prawdziwa sztuka jest w tym, aby obserwując nasz zbiornik wiedzieć czego jest za dużo a czego brakuje. Większość mikro i makro niedoborów widać po roślinach, o co2 nie wspomnę gdyż każdy chyba wie kiedy jest za dużo a kiedy za mało. Zatem najpotrzebniejsze kropelkowe testy na Ph, Kh i Gh ale tylko do ich wyczerpania. Ja tak zrobiłem i zanim zużyłem całe testy nabyłem wiedzę potrzebną do tego żeby zbiornik funkcjonował bez nich a także zakładając kolejne zbiorniki obyło się bez testów. Dowiedziałem się również na swoim przykładzie, że testy są najmniej potrzebne dla świeżych akwarystów, którzy dopiero co nabyli swój zbiornik i parametry mają tak ogromne skoki, że nie wiedzą, co się dzieje i próbują czego popadnie. A początki tak niestety wyglądają i dla początkujących testy to podstawa ale tylko te podstawowe.

 

 

Andrerw: temat jak i poszczególne posty wyczyściłem ze zbędnych zaczepnych zdań. Trzymajmy się tematu a jak macie coś do siebie to na PW sobie wyjaśnijcie (den i AsFeron).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...