Skocz do zawartości

Czy wszystko porządku? Tarło bojownika.


19osa98
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Są przypadki, że samiec jest z narybkiem nawet kilka miesięcy. Jest jednak powszechna zasada, że samiec jest tylko po to, aby pomóc narybkowi pływać. Gdy zaczną pływać poziomo i będą w stanie podpłynąć z jednego miejsca na drugie, to samiec jest zbędny. Chodzi o to, że ma im pomóc się wykształcić w sprawie pływania i poruszania. Nie zje narybku. Nie musisz go wyławiać, jeśli chcesz. Ja go wyłowię, bo samice w ogólnym jakieś smutne bez Teodora ;) Akwarystyka to wiedza szczególnie praktyczna, niż teoretyczna, więc nikt nigdy nie jest w stanie posiąść całej wiedzy np. o rozmnażaniu bojowników. Może wiedzieć wiele, ale zawsze ma cień wątpliwości, którego nie jest pewien. Każdy uczy się na własnych błędach i twoja wiedza o akwarystyce to właściwie doświadczenie i pomysłowość na nowe działania w akwarium. Muszę się przyznać, że gdyby nie świetna strona o hodowli bojowników http://www.zetbe.pl to nawet nie myślałbym o rozmnażaniu tych pięknych ryb. Cieszę się bardzo, że wiele osób zachęcił mój temat. Życzę powodzenia w prywatnym rozmnażaniu bojowników i innych ryb ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YYEsssss!! Nareszcie. Dziś o 14:23 zobaczyłem malutkie kreseczki zwisające od gniazda w dół z małymi czarnymi kropkami. Jak się każdy domyśla moje pierwsze tarło bojowników mogę w 50% uznać za udane. ;) Jest ich sporo naliczyłem ich ok.60, wiem, że z tego niestety przeżyje mniejszość, ale i tak się meGa cieszę ;). Za 2 dni zacznę karmić pierwotniakami "zielona woda" , do czasu kiedy małe nie wykończą swoich żółtek pokarmowych. ;D

 

Kilka fotek. Niewyraźne, ale może coś dojrzycie :

post-10844-13685166453915_thumb.jpg

post-10844-13685166454173_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje!!!

Myślę, że większość będzie zdrowych

Wstawiaj fotki coodziennie.

 

 

Edit:

 

 

Aaa i jeszcze ostatnie pytanko.

Po ilu miesiącach trzeba je rozdzielać?

Podobno jeśli są braćmi lub siostrami to nie zabiją się, będą żyły spokojnie, podobno.

 

 

 

mod.- Pisownia! Edytuj posty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko jedną obawę. Moja hodowla pierwotniaków jest chyba taka jaka powinna być. Po kilku dniach woda zrobiła się mętna i zielono-żółto-jakaś. Jak przystawię nos przy samej tafli wody w słoiku, to trochę śmierdzi. Po kawałku liścia sałaty nic nie zostało. Jak by się rozpuścił. Niektórzy mówią też, że da się zauważyć czasami brązowe punkciki, i że to pierwotniaki. ja nic nie widzę. Myślicie, że mam się czego obawiać. To w końcu pierwszy posiłek w życiu małych bojowników. Przypomnę, że w słoiku było:

-woda akwariowa

-zgniły liść żabienicy

-trochę trawy z podwórka

-sparzony liść sałaty (zniknęła po kilku dniach o_O

-kilka kawałków wyschniętej skórki banana

-trochę mchu jawajskiego

-spory łodyżka moczarki

 

Nie mam w tym słoiku żadnego napowietrzania, jedynie mech i moczarka, które jakiś tam w końcu tlen wytwarzają. Kilkanaście razy dziennie przez rurkę do picia dmuchałem bardzo powoli i ostrożnie powietrze. obiłem to ok. co 2-3 godziny przez jakieś 3 minuty. Nie wiem, czy pierwotniaki się wytworzyły lub rozmnożyły. ;/ Pomóżcie.

 

Edit:

 

 

Jest na to wiele teorii. Uważa się, że jeśli rybek nie ma dużo, to w akwarium 20l można je trzymać do czasu ok. 6 miesięcy, a nawet dużo więcej. Bojownik osiągnie normalne rozmiary w przeciągu około roku. Ja dochowam pewnie tylko kilka sztuk, więc rozdzielę je dopiero jak będę oddawał do zoologicznych, jeśli oczywiście wcześniej nie będzie mocnych spięć między nimi. ;) Nawet jeśli w jednym zbiorniku jest kilkanaście samców, to ze względu na to, że od początku były razem, to mogą być "sprzeczki i lekkie bójki", ale nigdy nie krwawe. Jeśli się będą zaczepiać to tylko tak, aby się poszturchać "na żarty".

 

 

 

mod.- Zacznij edytować posty,bo będzie kolejne ostrzeżenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młode rozlazły się po całym tarliskowym. Są maleńkie, mają ok. 2-3mm. Naliczyłem ich ok. 30-40 sztuk. Dodam, że po wykluciu było ich ok. 70 ;(. No niestety takie życie, ktoś musi umrzeć, żeby mógł żyć drugi... Temperatura 27,5 stopnia. Duża żabienica + kilka łodyg moczarki. Dzisiaj włożyłem maleńki filtr. Na razie nie filtruje, tylko delikatnie napowietrza. Jutro włączę malutki strumień wody ;). Samiec bardzo opiekuńczy, non stop przy młodych. Karmię go normalnie. Za 2-3 dni odłowię go. Jego rola się zakończy i nareszcie odpocznie sobie w ogólnym ;D. Lampa do tej pory była włączona tylko w dzień, od dzisiaj 24 godziny, a by młode mogły cały czas żerować. Chyba jutro podam pierwszą dawkę pierwotniaków ;)

 

Edytować posty? Jak? Nie za bardzo wiem, o co chodzi, anie chcę kolejnego ostrzeżenia. Mam dopisywać nowe informacje do starych postów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaplica. Ani jedna nie przeżyła. Było to tak: w piątek wieczorem policzyłem już 3- milimetrowe bojowniki. Było ich ok. 30. W sobotę zacząłem podawać nowy pokarm- żółtko jajka rozpuszczone w wodzie. W sobotę wieczorem zostało tylko ok. 10 osobników, więc postanowiłem zaprzestać podawania tej wody żółtkowej. Dziś rano nie było już nic. ;(( To mój błąd. Zacząłem podawać wodę z żółtkiem. Jajko mogło być jakieś parszywe lub z jakimiś bakteriami. Karmiłem tym jajkiem, bo na wielu stronach mówili, że to idealny pokarm dla narybku bojownika. Zawiodłem się na tych informacjach. Spróbuję z tarłem jeszcze raz za jakieś 2 tygodnie. Użyję teraz tylko pierwotniaków, JBL Nobil Fluid (artemia), węgorków mikro i później już jakieś mrożonki. No trudno, nie udało się. To był pierwszy narybek mój w życiu. Ale jednak chyba potrafiłem je wychować, bo to żółtko je zabiło, ale 5 dni prze jajkiem karmiłem je pierwotniakami i płynem JBL, więc cieszę się, że była to tylko częściowo moja wina z ich śmiercią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narybku nie ma i nic mi tu z Waszych diagnoz zgonu. Zakończmy temat. Napiszę coś po drugim tarle.

Aż tak honorowo?

tu znajdziesz 2 moje posty wyłącznie z praktyki :

viewtopic.php?f=36&t=38671

Chodzi mi o to, że zaraz będzie 10 postów na temat, co źle zrobiłem i jakie mogły być przyczyny śmierci. Nie chcę tego, bo wiem, że zawiniło jajko, ponieważ woda śmierdziała od niego. Było chyba zepsute.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Na początku w tym moim zbiorniku 40l miałem harem 1+3. Po kilku dniach podczas podmianki wody jedna samica wyskoczyła i uderzyła o podłogę= zdechła. Dziś rano zauważyłem na żwirku samicę, która leżała nieruchoma. Zdechła. Wczoraj wieczorem było wszystko okej z nią. Jadła i pływała radośnie, a dzisiaj zobaczyłem ją całą drętwą i do tego jej brzuch był ogromny i biały. Co może być przyczyną? Samica, wyskoczyła, bo też miała powód. Za kilka dni dam parametry wody, jutro kupię testy. Muszę dokupić jedną samicę, bo samiec jedną samiczkę może zamęczyć.

 

 

 

mod.- Z tym to już do działu Choroby i leczenie ;) Ten temat zamykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...