Co macie z tym blatem kuchennym? Do takiej szafki?
Idź do castoramy lub czegos podobnego. Kup blat z klejonki. Cienkie drewniane listewki sklejone w jeden blat.
Grubość 22-25mm starczy w zupełności.
Stary blat wywal, on i tak jest juz wygięty. Kręcąc cokolwiek do niego, spowodujesz, że nowy też się szybko wygnie.
Ładny i nowy blat z klejonki przetrzyj kilka razy olejem do parkietów. Nabierze podobnego odcienia co szafka.
Dotnij go tak aby także lekko zaszedł na drzwi lub się z nimi "zlicował".
Pod środkową podporę podłóż kawałek listewki, tak aby i tam był punkt podparcia. Reszta szafki ma prawidłową konstrukcję. Nic już bym tak nie kombinował. Ewentualnie jak napisał Sławek, kawałek poprzeczki na środku. Pod samym blatem. Ale to już bardziej dla spokojnego snu.
Dając kuchenny blat lub normalna płytę wiórową tylko zrobisz krzywdę tej szafce.
Dając drewniany blat, to nawet gdy akwa się znudzi lub zmienisz szafkę. To z tej dalej masz ciekawą komodę.
Recommended Posts
łooo...świetna.
Co macie z tym blatem kuchennym? Do takiej szafki?
Idź do castoramy lub czegos podobnego. Kup blat z klejonki. Cienkie drewniane listewki sklejone w jeden blat.
Grubość 22-25mm starczy w zupełności.
Stary blat wywal, on i tak jest juz wygięty. Kręcąc cokolwiek do niego, spowodujesz, że nowy też się szybko wygnie.
Ładny i nowy blat z klejonki przetrzyj kilka razy olejem do parkietów. Nabierze podobnego odcienia co szafka.
Dotnij go tak aby także lekko zaszedł na drzwi lub się z nimi "zlicował".
Pod środkową podporę podłóż kawałek listewki, tak aby i tam był punkt podparcia. Reszta szafki ma prawidłową konstrukcję. Nic już bym tak nie kombinował. Ewentualnie jak napisał Sławek, kawałek poprzeczki na środku. Pod samym blatem. Ale to już bardziej dla spokojnego snu.
Dając kuchenny blat lub normalna płytę wiórową tylko zrobisz krzywdę tej szafce.
Dając drewniany blat, to nawet gdy akwa się znudzi lub zmienisz szafkę. To z tej dalej masz ciekawą komodę.
Link to comment
Share on other sites
jano
Dziękuję wszystkim za porady, na razie zamykam temat. Jak już zacznę przy tym "fizycznie" grzebać, pewnie was jeszcze pomęczę
Link to comment
Share on other sites