Skocz do zawartości

Nowi akwaryści i kupno kul...Pomysł co z tym zrobić.


pika
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Baba z zoologicznego powiedziała, że bez problemu można przynieść własne ogłoszenie.Mam pomysł! Nie wiem czy tak można, ale chce napisać krótkie streszczenie dlaczego nie wolno trzymać ryb w kuli. To ma być taka przestroga dla początkujących. Chce wiedzieć czy ktoś popiera ten pomysł i ewentualnie się przyłącza. Sama uważam,że to dobry pomysł.

 

Gost: Pisownia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepie zoologicznym, w którym robię często zakupy jest rysunek kuli a w środku welonki oczywiście przekreślony. Sprzedawcy proponują zamiast kuli małe akwaria ok 25l ale i tak większość osób wybierze kulę - bo mu się tak podoba. A ze względu, że jest na nie popyt będą dalej sprzedawane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że lepiej opis wad kuli wręczać sprzedawcą i może oni dojrzeją do tego by ich nie zamawiać i sprzedawać.

Ale taka kartka(afisz) w sklepie nie przejdzie do póki mają nie sprzedany towar.

Jak już opchną to co mają to może wtedy zamiast kul zamówią po prostu małe akwaria,które też z braku kul powinni sprzedać.

Można też ich zmotywować w ten sposób,że z akwariami sprzedadzą też filtry,grzałki itd.(które w kulach nie mają racji bytu-z tego co się orientuję,bo kuli nie miałem),więc dodatkowy zarobek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież taki pomysł, a nawet burzliwy temat na kilka stron o "akcji ratowania bojowników" już był.

 

Wnioski?

 

Pomysł upadł. Powody były bardzo proste. Może nie zawaliła kwestia organizacji, bo to by szło mimo dużych trudności ogarnąć. Zebrać kasę, znaleźć kogoś kto zrobi dobry projekt, kogoś kto poleci do drukarni, kogoś kto to porozsyła... Gorzej z kwestią praktyczną i ludźmi łażącymi po sklepach i proszącymi się o nalepianie tablic informacyjnych. Wielu sprzedawców, szczególnie takich ze stażem >10lat, mających swoje zatwardziałe racje by się nie przekonało.

 

Są sklepy które kul i ryb do kul nie sprzedają. Koronny przykład to ogólnopolska sieć Kakadu. Przynajmniej w tym krakowskim jest nawet nalepka taka jak w sklepie Pappy2. Polecam kupowanie szczególnie w takich sklepach i informowanie innych akwarystów o szkodliwości kul. Nawet nie przez internet, a też wśród znajomych. Takie działania mają sens, szczególnie jeśli weźmie się za nie większa ilość osób. Nie chce się chwalić ale w "realnym" świecie, uratowałem jednego bojka od kuli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież taki pomysł, a nawet burzliwy temat na kilka stron o "akcji ratowania bojowników" już był.

Ja myślę, że warto spróbować.

 

 

Wnioski?

 

Pomysł upadł. Powody były bardzo proste. Może nie zawaliła kwestia organizacji, bo to by szło mimo dużych trudności ogarnąć. Zebrać kasę, znaleźć kogoś kto zrobi dobry projekt, kogoś kto poleci do drukarni, kogoś kto to porozsyła... Gorzej z kwestią praktyczną i ludźmi łażącymi po sklepach i proszącymi się o nalepianie tablic informacyjnych. Wielu sprzedawców, szczególnie takich ze stażem >10lat, mających swoje zatwardziałe racje by się nie przekonało.

 

Są sklepy które kul i ryb do kul nie sprzedają. Koronny przykład to ogólnopolska sieć Kakadu. Przynajmniej w tym krakowskim jest nawet nalepka taka jak w sklepie Pappy2. Polecam kupowanie szczególnie w takich sklepach i informowanie innych akwarystów o szkodliwości kul. Nawet nie przez internet, a też wśród znajomych. Takie działania mają sens, szczególnie jeśli weźmie się za nie większa ilość osób. Nie chce się chwalić ale w "realnym" świecie, uratowałem jednego bojka od kuli.

Ja też uratowałem. Co prawda męczył się tam 4 dni, ale udało się przekonać głupiego kolegę, aby przeniósł go do 112l, w którym ma wręcz fatalną obsadę, ponieważ aż 15 ryb ławicowych, a każdej po 2 + 6 skalarów. Jak mu powiedziałem, że ma złą obsadę i całą do oddania, to powiedział ze jestem debilem. Udało się go jednak uprosić, aby skalary chociaż oddał, ale gdy próbuję mu powiedzieć że te wszystkie ryby są do oddania, to wywala mnie z domu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wniosek jest taki że każdy zrobi i tak to, co mu się podoba. Dla Twojego kolegi podoba się obsada którą ma w akwarium a właścicielowi podoba się kasa ze sprzedaży kul. Tak jak napisał Atreyu, temat podobny był. Przeczytajcie ostatni post to może coś zrozumiecie. Jeśli nie ma takiego prawa zabraniającego trzymania ryb w kulach to ryby będą trzymane w nich. Nic się tu nie zmieni.

 

 

Niedługo pewnie ruszy taka akcja żeby kontrolować jakie warunki mogą stworzyć kupujący ryby rybą....Więc "ZIELENI" do dzieła najeżdżać z motyką na słońce....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus Ludzie !! Sprzedawca tez człowiek i handluje rybami (czyt. Mięsem) Czy gdybyście mieli 8 godz. siedzieć bez zarobku i jakiś facet przyjdzie i zakupi kulę i do niej np. welonka to sprzedawca będzie miał kaskę na utrzymanie sklepu i rodziny ! Czy Ty (do wszystkich) jak coś byś sprzedawał w ilościach tysięcy sztuk to byś się zastanawiał z osobna co się stało z tą rybą ?? Nie ! Bo to za dużo a jak już wyżej napisałem musisz utrzymać siebie i Wszystko !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: dla mnie akcja się nie uda. Te sklepy które są nastawione na zysk dalej będą sprzedawać kule. Ja widzę nawet mały plus kul. Jak bojownik ma żyć kilka miesięcy w kubku to lepiej niech trafi jak najszybciej do kuli. Mniejsze zło. Jedno i drugie ma te same wady. Tyle ze kula jest większa dzieki temu bojownik może płetwy rozwinąć. Oczywiście najlepiej do akwarium jak by trafił ale lepszy rydz niż nic...

Dodam że kiedyś słyszałem rozmowę klienta z sprzedawcą na temat kubków. sprzedawca powiedział że jak sprowadzają bojowniki z tajlandi to są przywożone w jeszcze mniejszych pojemnikach. Wielkością połowy literatki! Czyli woda stanowi bardzo mały procent całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie i pięknie brzmi tutaj, na forum.

Spytam wprost pika (dla przykładu podałem twój nick, oczywiście to może być każdy) pójdziesz do jakiejś szkoły i zaczniesz tłumaczyć, że kule są BE??

Bo ja na pewno nie. Szkoda mi czasu którego i tak mi brakuje.

Jeżeli ktoś powie, że pójdzie to życzę mu z całego serca żeby mu się udało i żeby opisał jak to zebranie wyglądało. Nawet jeżeli dostaniecie zgodę dyrektora na wykład to ile procent dzieci w szkołach ma akwarium?? No i ile dzieci będzie was słuchało?

 

Zróbmy prosty test niech chętni edukowania ludzi zaczną działać i niech opiszą tutaj co im się udało wskórać i jak to zrobili. Oczywiście w realnym życiu, a nie że ja napiszę, że byłem w sklepie i właściciel przepraszał mnie na kolanach za to że kulami handlował :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...