Skocz do zawartości

dziwna narośl na płetwie


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Może ktoś z was pomoże mi w zidentyfikowaniu choróbska, które dręczy mojego bojownika. Od dłuższego czasu na płetwie grzbietowej ma białą narośl która ciągle się powiększa. Zaczęło się od "spuchniętej" żyłki. W tej chwili trudno to do czegokolwiek porównać. ( zdjęcie poniżej). Rybka ma apetyt i do niedawna zachowywała się całkiem normalnie. Ostanio siedzi w jamce przez cały czas i wypływa tylko na karmienie. przeszukałam już wszystkie możliwe fora i pytałam wszystkich napotkanych "specjalistów" Nikt nie ma pojęcia co to może być.

post-9151-13685163403589_thumb.jpg

 

poj akw - 25l (mała kałuża)

obsada- bojownik ,2 molinezje, 1 prętnik, 1 glonojad, 1 kirysek

temp - 26st

karmienie 1 x dziennie (betta )

kałuża działa od roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może faktycznie mało wyraźne zdjęcie ale to nie jest pleśniawka.pleśniawkę też próbowałam leczyc. to wygląda bardziej jak guzy (bez watowatego nalotu). temperatura w akwarium 26st. a całe choróbsko zaczęło się "od środka". może poniższe zdjęcia będą bardziej pomocnepost-9151-13685163407442_thumb.jpgpost-9151-13685163409053_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że kocham bojowniki ze serduszka swego całego ( ;) ) starałabym się go ratować wszelkimi sposobami.

Osobiście uważam, że CMF to bardziej placebo niż lek, no ale ponieważ producent twierdzi, że działa na bakterie i grzyby, a w tym przypadku nie zadziałał, to albo to faktycznie taki "lek", albo choroba nie ma podłoża bakteryjno-grzybiczego.

Guzy mogą wskazywać na różne choroby, najczęściej o podłożu wirusowym, albo zmiany rakowe.

Na zdjęciu nie widać za bardzo czy ta narośl sięga aż do nasady płetwy, ale jeśli nie, to - choć to bardzo ryzykowne i wymaga precyzji - rozważyłabym odcięcie chorej płetwy. Bojowniki są znane ze swej wytrzymałości i zdolności do szybkiej regeneracji, więc spokojnie można liczyć na to, że płetwa odrośnie. ALE...!

No właśnie... Są co najmniej dwa "ALE":

1. Po takim zabiegu bojownik potrzebowałby naprawdę dobrych warunków bytowania (czyt. naprawdę czysta woda), żeby organizm poradził sobie z regeneracją i nie było komplikacji (infekcje wtórne, nadkażenia) a przy obsadzie jaką masz w akwarium jest to nierealne (!)

2. Jeśli to schorzenie ma podłoże rakowe i okaże się być "złośliwe", nie potrwa długo jak zaatakuje ponownie, ze zdwojoną siłą i w miejscu, które trudno przewidzieć.

 

Jeśli nie bierzesz pod uwagę tego co napisałam powyżej, to ja widzę jedynie zastosowanie kąpieli odkażających, np. w nadmanganianie potasu (1g na 10 litrów wody, przez 5-10 minut, codziennie)

 

PS. Pomyśl o większym akwarium dla pozostałej obsady, a bojownika zostaw w tych 25 litrach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maziama wielkie dzięki za konkretną odpowiedź. Narośl nie zaczyna się u nasady więc też zastanawiałam sie nad resekcją płetwy tylko nie mam pomysłu jak to zrobić. Zrobić coś jednak trzeba bo się ryba ma poważne kłopoty z pływaniem. Wiem,że zbiornik jest za mały i rozważam zakup czegoś wiekszego ale poooowoli do tego dojrzewam. To moje początki z akwarystyką ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...