Skocz do zawartości

Chore bojowniki - martwica płetw?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tydzień temu wpuściłam do mojego 112l dwie dodatkowe samiczki bojownika. Do tej pory było 1+2. Troszkę się ganiały ze starą obsadą. Przed świętami zauważyłam, że jedna z nowych samiczek na delikatne białawe odbarwienie na pyszczku. Następnego dnia nie było jej nigdzie widać - padła. Na święta byłam poza domem. Gdy wróciłam druga z nowych samic miała postrzępioną płetwę brzuszną i od niej rozchodziło się takie właśnie odbarwienie na brzuch. Dziś padła. Niestety u samca bojownika zobaczyłam takie samo odbarwienie na pyszczku jak u pierwszej samicy. Dodam, że na płetwach nie widzę żadnych zmian. U pierwszej samicy też nic się nie działo z płetwami. Pozostałe przy życiu samice wydaja się być zdrowe. Być może trochę mają złożone płetwy. Razbory, otosy i mieczyki też wyglądają na zdrowe. Podałam dziś MFC Tropicala w zalecanej dawce do akwarium ogólnego. Temperatura w zbiorniku 27-28 stopni.

Wygląda to tak:

 

Dołączona grafika

 

Choroba dość szybko postępuje. Do wieczora zajęła płetwę boczną. Niestety nie znam parametrów. Do tej pory w akwarium była tylko ospa, którą pokonałam bez strat w rybach. Boję się, że dla bojownika już jest za późno...

 

Czy to martwica płetw? Jeśli nie to co? Skąd odbarwienia na pyszczkach? I co dalej robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc samiec padł dziś rano. Jedna samica ma to samo na pyszczku, pewnie też już nie ma dla niej ratunku. Druga ma to na brzuchu i postrzępioną płetwę brzuszną. Zastosowałam kąpiel krótkotrwałą w stężonym MFC. Ale pewnie mogę się już pożegnać z moimi bojownikami :cry:

 

Co ciekawe reszta obsady póki co nie wykazuje żadnych objawów chorobowych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...