Skocz do zawartości

"chlorowana" woda


goooliat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Po lekturze wielu przemądrych postów postanowiłem założyć nowy temat żeby zadać kłam bzdurom głoszonym przez niektórych.

* chlor jest niepożądany w akwarystyce i to chyba jedyna prawda

* uzdatnianie wody poprzez chlorowanie odchodzi już do przeszłości, wiele zakładów uzdatniania stosuje metodę ozonowania lub uzdatniania za pomocą CO2, tak więc zanim wpadniemy w chlorową histerię lepiej dowiedzmy jaki ZU zaopatruje nas w wodę, a następnie wejdźmy na jego www i zapoznajmy się z procesem technologicznym jaki jest w nim stosowany

* może również okazać się, że woda w naszych kranach pochodzi z ujęć głębinowych, z których woda jest tak czysta biologicznie, że można ją nawet stosować do rozcieńczania zastrzyków i nie jest ona w ogóle uzdatniana

* Skończmy z mitem bo woda wodociągowa ≠ chlorowana.

* pewnie ktoś powie, że nawet przy ozonowaniu okresowo stosowany jest chlor, w celu odkażenia rur, bo ozon szybko się rozkłada, owszem, ale takie operacje przeprowadzane są kilka razy w miesiącu i to wyłącznie w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To nie mit a prawda a ty piszesz pewnie o Wrocławiu na zachodzie uzdatniają wode biologicznie i gwarantują jakość raz w roku piszą ankietę co do tego.Jak ktoś jest niezadowolony to pisze dlaczego i jeśli jest rzeczywisty problem to go usuwają a odbiorca nie płaci za następny rok.A co do odkażania ozonem w nocy to nie ma to sensu bo w rurach musi być ciąg a nocą mało kto używa wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu, ja nikogo nie przekonuje, że jak ma wodę chlorowaną to ma ozonowaną tylko o tym nie wie. Założyłem ten wątek dlatego, że zawsze miałem polewke w wrocławskich sklepach zoologicznych, jak widziałem antychlory wszelkiej maści rożnych firm i jak sprzedawcy przekonywali że np. ten sery jest lepszy. Zastanawiałem się zawsze kto to kupuje i po co w mieście w którym od 40lat wody się nie chloruje. Jedyna odpowiedź jaka mi przyszła do głowy to taka, że we Wro nie robią zakupów tylko Wrocławianie i w swoim miejscu zamieszkania mają chlor. Wtedy OK. Ale myślę że większość kupujących to tubylcy, którzy nie mają pojęcia co mają w kranie. :geek: I z pewnością tak jest, bo milion razy słyszałem opinie ludowych laborantów, którzy na podstawie tego, że się w czajniku osad robi, stwierdzają: ale mamy fatalną wodę. Po prostu żałość bierze. :shock:

Chociaż jak mieszkałem w Bielsku-B to preferowałem eliminację chloru przez odstanie wody, nigdy niczego do niej nie lałem. Jednak muszę brać poprawkę na to, że wtedy mieszkałem w domu jednorodzinnym i miałem mnóstwo miejsca, żeby trzymać sobie wodę na podmiany. A jak się mieszka w bloku to magazynowanie wody odstanej wody staje się problemem. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki badania wody jaka do mnie dociera

 

http://www.opwik.pl/jakosc_wody/2010_11.pdf

Wychodzi na to ze chlorują mi wodę.

Co do pozostałych wartości to sam nie wiem czy są dobre.

W styczni dali mi wodę o ph 7,9 a dla odmiany w listopadzie była o wartości 6,2.

Czy takie wahania są zgodne z prawem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc biała woda nie przesądza o chlorowaniu? Ja tylko tyle wiem póki co, że jest ze studni głębinowych i jest uzdatniana.

nie, nie to nie jest objaw, z reszta w domu moich rodziców jest woda ze studni przydomowej ciągnięta hydroforem i woda podgrzana również jest siwa. :)

Za to mogę Ci podpowiedzieć jak domowym sposobem poznać ozonowaną - jak podstawie wiadro pod kran i odkręcę na maksa to trzymając nos powiedzmy pół metra nad wiadrem. W czasie napełniania czuć jak od tej wody bije coś jakby bardzo przyjemna świeża bryza, aż chce się tym oddychać :). Przy chlorówie czegoś takiego nie ma a wręcz capi :| .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem przez pewien okres czasu na rożnych oczyszczalniach wody i stacjach uzdatniania. Rozmawiałem z rożnymi specami od wody i ...

Chlor to podstawowa sprawa w uzdatnianiu wody. Ozonowanie czy natlenianie ... spoko. Ale chlor jest zawsze. Z tego co wiem nie jest on szkodliwy dla zdrowia bo chyba żaden Sanepid nie dopuścił by zlej wody do użytku w mieszkaniach. Poza tym chlor to gaz. Wiem wiem ... powiecie ze to biały proszek. Owszem, ale tylko w stanie nie rozpuszczonym. Po dodaniu go do wody staje się bardzo niestabilny i porostu uwalnia się z wody jako gaz. Woda jest czyściutka i można pic do woli :)

Gdyby nie ten bardzo nie lubiany chlor to niestety .. umarli byśmy z pragnienia.

 

Ja osobiście tak jak mój przedmówca, leje bezpośrednio wodę z kranu do akwarium i żadnych rewelacji nie miałem.

Ryby żyją i maja się dobrze. Szkoda czasu i miejsca na składowanie baniaków dla odstania wody. W ostateczności można wodę trochę podgrzać, wtedy chlor uwolni się o wiele szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się przyznam, że pół roku lałam wodę wodę prosto z kranu wiadrami do akwa. Nie było też żadnych widocznych gołym okiem negatywnych skutków. Wąchałam wodę, ale nic nie wyczułam. Tak się zastanawiam, bo lałam wodę ciepłą z centralnego a podobno, że wtedy jest większe stężenie miedzi. Ja mam w domu instalację w rurkach plastikowych, nie wiem tylko czym powleczony jest w środku zbiornik na podgrzewaną wodę... Także kupiłam trzy plastikowe wiaderka i zostawiam ją do odstania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem tylko czym powleczony jest w środku zbiornik na podgrzewaną wodę... Także kupiłam trzy plastikowe wiaderka i zostawiam ją do odstania.

Z wielkim prawdopodobieństwem można założyć, że zbiornik jest ze stali: nierdzewnej, lub czarne ocynkowanej, miedziane mogą być najwyżej połączenia - luty. Tak, że z tą miedzią to też taki trochę sztucznie napompowany straszak. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem przez pewien okres czasu na rożnych oczyszczalniach wody i stacjach uzdatniania. Rozmawiałem z rożnymi specami od wody i ...

Chlor to podstawowa sprawa w uzdatnianiu wody. Ozonowanie czy natlenianie ... spoko. Ale chlor jest zawsze. Z tego co wiem nie jest on szkodliwy dla zdrowia bo chyba żaden Sanepid nie dopuścił by zlej wody do użytku w mieszkaniach. Poza tym chlor to gaz. Wiem wiem ... powiecie ze to biały proszek. Owszem, ale tylko w stanie nie rozpuszczonym. Po dodaniu go do wody staje się bardzo niestabilny i porostu uwalnia się z wody jako gaz. Woda jest czyściutka i można pic do woli :)

Gdyby nie ten bardzo nie lubiany chlor to niestety .. umarli byśmy z pragnienia.

 

Ja osobiście tak jak mój przedmówca, leje bezpośrednio wodę z kranu do akwarium i żadnych rewelacji nie miałem.

Ryby żyją i maja się dobrze. Szkoda czasu i miejsca na składowanie baniaków dla odstania wody. W ostateczności można wodę trochę podgrzać, wtedy chlor uwolni się o wiele szybciej.

Prawda od A do Z. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może coś więcej napiszesz od Siebie ? Może jakieś pomysły na lepsza wodę z kranu ?

Prochu tu się nie wymyśli, jak chce się mieć wodę o ściśle określonych parametrach trzeba sprawdzić twardość (z reguły woda jest twarda więc trzeba częściowo osmozować, albo stosować wymieniacze jonowe) i pH i ewentualnie korygować preparatami. Jeżeli wartości mocno odbiegają od zalecanych zalecanych, lepiej zmieniać parametry stopniowo. Jeżeli zachodzi podejrzenie woda może być zanieczyszczona chemicznie - stosować trzeba węgiel (jeżeli lejemy wodę osmotyczną - dodatkowy węgiel jest zbędny)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałem, że w przypadku odkażania wody ozonem choru jest dodawane znacznie mniej. Najpierw dodaje się ozon, który jest dość nietrwały ale bardzo toksyczny aby wybił drobnoustroje. Potem dodaje się niewielką ilość chloru aby utrzymał czystość wody nie pozwalając na rozwój mikroorganizmów. W przypadku zwykłej chlorowanej wody chloru podaje się znacznie więcej, tak aby nie tylko utrzymał sterylność wody ale wpierw ją odkaził.

 

Jeśli ktoś z Was ma inne info to proszę o komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

Ja tylko dodam że do odkażania wody używa się też soli glinu, które raczej nie uwolnią się poprzez odstanie wody. Natomiast nie wiem na ile np. siarczan glinu może zaszkodzić rybom.

Z tym siarczanem glinu, to nie wiem czy go dodają do wody, bo trudno mi sobie jakoś wytłumaczyć jego działanie, bo rzeczony Al2(SO4)3 hydrolizuje na kwas siarkowy i zasadę glinową. Za Boga nie wiem, jakby to miało działać, ale być może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czy akurat siarczan nie wiem, dlatego napisałem "np.", chodziło mi raczej o uwalnianie z wody, że każda sól glinu będzie trudna do usunięcia.

 

edit: kwas siarkowy ma silne właściwości bakteriobójcze, jak zresztą większość związków siarki. Dlatego do win dodaje się "siary" i to nie tylko do "jabcoka" ale też do gatunkowych. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hallo

kwas siarkowy ma silne właściwości bakteriobójcze, jak zresztą większość związków siarki. Dlatego do win dodaje się "siary" i to nie tylko do "jabcoka" ale też do gatunkowych.

Tu nie do końca bym się zgodził z tą bakteriobóczością kwasu siarkowego w winiarstwie, owszem stosuje się, a i owszem nawet markowe winiarnie go stosują ale tylko i wyłącznie w celu zabicia drożdży czyli przerwania procesu fermentacji alkoholowej, po zabiciu drożdży bakterie odpowiedzialne za przebieg fermentacji alkoholowej same zginą. Jeśli dobrze pamiętam drożdże giną dopiero w 15%-16% alkoholu, czyli takie winko dość mocne by to musiało być żeby przestało fermentować samoistnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze pamiętam drożdże giną dopiero w 15%-16% alkoholu, czyli takie winko dość mocne by to musiało być żeby przestało fermentować samoistnie.

dokładnie to 18% jest granicą do której można osiągnąć w optymalnych warunkach fermentację alkoholową, ale faktycznie przyjmuje się 15% za granicę w normalnych,nielaboratoryjnych warunkach. Natomiast siarka w winie poza zabijaniem drożdży fermentacyjnych zapobiega rozwojowi i drożdży "dzikich" (wino z zapachem myszy) oraz bakterii gnilnych. Tak że w sumie obaj mamy rację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...