Skocz do zawartości

Notoryczne umieranie nowych rybek...


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno zrobiłam restart 115 litrowego akwarium (nowe tło, roślinki, filtr itp.). Po jakiś 3 dniach kupiłam ok. 15 nowych rybek i wpuściłam je do akwa. Przez tydzień było całkiem spoko, potem kilku rybkom ze sklepu zaczęły się niszczyć płetwy. Zidentyfikowałam, to jako martwicę, odłowiłam rybki do mniejszego zbiornika i leczyłam to SERA bactopur. Niestety zdechły. Następnego dnia znalazłam kolejne martwe rybki (ale w głównym akwarium). Zobaczyłam, że parę rybek ma biły nalot na pysku. Leczyłam tak samo jak poprzednio - zdechły. Po tym jak zdychały kolejne (z objawami takimi jak całkowite zniszczenie i zaczerwienienie pyska) zaczęłam je leczyć w głównym akwa, by jakoś zahamować rozwój choroby. Sięgnęłam po mocniejszy środek - SERA mycropur, ale też z tego nic nie wyszło. Codziennie umiera mi chociaż jedna rybka. Pomocy, już nie mam pojęcia co z tym zrobić! Po trzech tygodniach zdechło mi 11 rybek i nadal umierają... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaszczepiłam filtra bakteriami, bo nie wiedziałam, że jest taka konieczność. Wcześniej, gdy kupowałam nowy filtr, to nic podobnego się nie działo. A co do wody z poprzedniego zbiornika, to musiałam ją całkowicie odpompować, by przewieźć akwarium do nowego domu (właśnie przez przeprowadzkę musiałam zrobić restart akwarium). Potem rybki były w mniejszym akwarium, żebym mogła uporządkować to główne. Widziałam, że rybki męczą się w takim małym zbiorniku, więc chciałam jak najszybciej je przenieść... Myślałam, że 3 dni to wystarczająca ilość czasu. Parametrów nie sprawdziłam, bo roztwory mi się przeterminowały i zapomniałam kupić nowych...

Myślicie, że to przez zbyt wczesne wpuszczenie ryb do akwarium mają wystrzępione ogony, nalot na pyskach? A to nie jest żaden grzyb? Może ja to niepotrzebnie leczę... Powiedzcie mi tylko co mam teraz zrobić, żeby uratować resztę rybek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 białe molinezje (miały bardzo czerwone i zniszczone pyski - choroba rozwinęła się w ciągu jednej nocy) - z zoologicznego

2 mieczyki (biały nalot na pyskach) - ze starej hodowli

2 molinezje, w tym malutka (zniszczone płetwy z białym nalotem) - jedna z zoologicznego, druga z hodowli

3 gupiki, w tym jeden malutki, urodzony jakiś miesiąc temu (tutaj choroba przypominała posocznicę lub grzyb) - z hodowli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, zoolog nie jest jakiś najlepszy, ale w pobliżu nie ma dobrego... warunki w akwa są raczej spoko i woda też, poza tymi parametrami chyba. Rybki nareszcie przestały umierać (przynajmniej na razie). Wymienię rybkom wodę po te kuracji lekami i postaram się ogarnąć te parametry... Wielkie dzięki wszystkim za rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...