Skocz do zawartości

Koniki :)


shaniqa10
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałam mieć, ale teraz trzeba kupić kosarkę (jakieś 25 tys...) i dup*a z konika :/

 

Ale za to mam mojego kochanego Domisia.

 

Tylko to głupie - to nie mój koń, a ja się tak do niego przywiązałam...

 

Chciałam mu dzisiaj kupić niebieski kantarek, ale były tylko czerwone z trójek :/

A on najładniej w niebieskim wygląda, pod kolor oczek! (Rybie ma)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Byłam u moich kochanych kopytnych dzisiaj :)

 

Kłusem na pastwisko na oklep na Gandziorze xP

I lonżowałyśmy Genuę. I jeździłyśmy trochę, nawet cavaletki poprzechodziła :)

 

 

Moje ukochane ma nowy kantarek. Taki z jasnej skóry. A Dovek i Gandzior czerwone :D

 

Myłyśmy Bossa. Stawał mi dęba na uwiązie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze że tak piszecie o koniach to i ja tak szybko napisze że od 9l do 18l jeździłam co 2-3 dzień na konikach :) nawet pamiętam imiona tych ktorymi sie opiekowalam :)

 

teraz jezdze tylko jak akurat jestem gdzies blisko stadniny na urlopie :)

 

ii wlasnie dla takich chwil spędzonych w siodle warto być jak najdłużej dzieckiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jestem dumna :D

 

Princek* jest teraz u nas i pasie dupę :D A ja się wzięłam i skonstruowałam lonżę. Ma, niestety 15 m, ale co tam xP

 

Zaczynaliśmy od zwykłego drąga. Taka niepozorna cavaletka. Potem położyłam drążek na pieńki. Ok. 20 cm. I wczoraj zaczęliśmy skakać już 45 cm! Jestem dumna z małego grubasa :D Ambitny jest, nie ma co. Chociaż potrafi się stawiać.

 

*Szetland, skarogniady. Nie wiem ile ma lat :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Ola, wow.

 

 

A ja to się pochwalę, ponieważ gdyż w sierpniu spadłam po raz pierwszy! W terenie. Caały teren Dominek brykał, aż w końcu tak wyszczelił z dupska, że spadłam. Przez przednie nogi oraz szyję. Ale była miękka, torfowa łąka, więc obrażeń mało :)

Tak, a potem przyjechała jego "wspaniała" właścicielka z Wawy i Miś ma zryty pysk i ponosi w terenie. Świetnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 4 tygodnie później...

Stryj mojej pani ma parę hucułów, dwa ogiery ardeny (jeśli dobrze pamiętam - strasznie ogromniaste potulne potwory) i halfbluta odkupionego od jednego takiego sadysty (wpierdeńko od stryjowego szwagra za znęcanie się nad zwierzęciem było gratis - lokalna policja nie przyjęła zgłoszenia, bo znała los tego konia i charakterek tego sukinkota). Koniki nie pracują, pomijając jazdę na oklep w wykonaniu dwóch koszmarnie rozpieszczanych siostrzeńców, mają dwuhektarowy wybieg, stajnię i weterynarza co miesiąc. Stryj twierdzi, że kasę trzepie na rzepaku i pszenicy ( i na dopłatach unijnych IMHO), ale konie gospodarzowi trzymać wypada ;) Poradziłem mu, żeby do kompletu zamówił sobie żaglowiec w sztormie i kobietę w tańcu.

 

Nie znam się na koniach zupełnie, ale jeśli dwudziestoparoletnia kobyła bryka po wybiegu jak źrebak, to chyba oznacza, że jest jej gut...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...