Skocz do zawartości

Kawałek pnia ze Śliwy


Gość sebi1295
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż ostatnio przywieźliśmy drzewa, większość z niego jest z drzewa Śliwowego.Znalazłem bardzo fajny kawałek pnia i nie wiem czy można Go włożyć do akwarium.Namoczyłem Go w oczku wodnym przez 4 dni, już się prawie namoczył, walnąłem nim o beton i się nie połamał a więc jest twardy a nie spróchniały, tylko lekutke pękniecie jest tak ze 3cm.Dziś Go pozbawiłem kory, i wywaliłem to co się miękkiego dało ze środka,, bo troszeczkę tego było, na noc Go wsadziłem do wiadra z czystą wodą i jutro zamierzam gotować.Czy mogę ten kawałek pnia wsadzić do akwarium?Nie będzie on szkodził rybkom?Powtarzam pień ze Śliwki.Zamierzam obsadzić Go mchem.Proszę o szybką odp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pień jest pusty w środku - zapomniałem napisać.Nie widzę aby wydobywała się z niego żywica, słabo rozumiem to co jest napisane w temacie więc napisz krok po kroku co zrobić i kiedy bym mógł go wsadzić do akwa, daj po prostu przepis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuję z tego linku co wysłał ahaed:

 

"Korzeń z lasu.....

Tutaj już niestety mamy trochę więcej do roboty . Na początku musimy nasze znalezisko okorować . Operacja ta jest bardzo ważna , gdyż pod korą znajduje się tzw.miazga twórcza . To ona zacznie jako pierwsza gnić i pleśnieć . Korę możemy usunąć dwoma sposobami :

-mechaniczny - za pomocą ostrego narzędzia ( duże bryły korzenne)

-za pomocą naprzemiennego gotowania i suszenia ( dużo,drobnych odnóg w korzeniu)

Jeżeli nasz korzeń jest już ładnie okorowany to należałoby , choćby dla pewności wysuszyć . Rodzaj suszenia zależy od wielkości naszego korzonka . Małe korzenie możemy wysuszyć w piekarniku . W piekarnikach elektrycznych ustawiamy temp.ok:100 stopni i jeżeli jest taka możliwość to włączamy termoobieg . W wyższej temperaturze korzeń nam po prostu popęka .W piekarnikach gazowych takie suszenie jest bardzo ryzykowne !! Radziłbym nie próbować !!! Czas suszenia zależy od wielkości korzenia , może trwać od 24 godzin do kilku dni . Duże korzenie , nie mieszczące się w piekarniku , musimy niestety zanieść do pobliskiego tartaku lub stolarni posiadającej suszarnie . Następną czynnością jest gotowanie korzenia w solance . Podobnie jak w przypadku zakupu korzenia w sklepie . Mając oczyszczony,wysuszony,wygotowany korzeń powinniśmy go namoczyć . Po wcześniejszym suszeniu możemy mieć pewność , że będzie nam w zbiorniku wypływał na powierzchnię . Aby wymoczyć nasz korzeń , wkładamy go do pojemnika z wodą oraz dociskamy czymś ciężkim aby nie wypływał . Namaczanie korzenia może trwać od kilku dni do kilku tygodni . Zależy to oczywiście od jego wielkości ."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Gotuj ;)

 

Powiem jeszcze tylko, że "żywicę" nie zawsze widać. Jest to trochę ogólna nazwa, jeżeli patrzymy się na drzewa owocowe są to głównie soki w nich zawarte itp. Na czym polega główny problem? Hmmm....w wielkim, bardzo wielkim skrócie: wiesz skąd się biorą naturalne bejce do barwienia wyrobów z drewna? Otóż właśnie otrzymuje się je z gotowania drzewa(korzenie, liście, owoce). W jednym gatunku drzewa jest ich więcej w układzie korzennym, w innym w liściach. Przykład: daj do garnka kilkadziesiąt łupin orzecha włoskiego(tych zielonych co otaczają orzech właściwy) i zacznij je gotować. O dziwo sa one zielone a otrzymasz piękną czarną bejce oraz garnek, który możesz już potem tylko wyrzucić :D. A co jeszcze dziwniejsze, to ile by się nie gotowało to i tak będą dalej barwić wodę. Coraz mniej i mniej ale jednak. Ty masz duży kawał drzewa, trochę się tego nagotujesz. A nawet jak woda będzie już czysta, to nigdy nie masz gwarancji, że za jakiś czas soki nie będą znowu wydzielane do wody.

 

Mam nadzieję, że przybliżyłem Ci trochę problem z drzewami owocowymi ;)

 

A jakie rady? Dużo zmian wody, duży zapas soli oraz dużo cierpliwości. Gotowanie 1-2h i zmiana wody. Gotowanie dłużej w tej samej mija się z celem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze ciutkę miękkiego wywalę ze środka dziś, bo jest takie ze 3 struszki po 3cm., kawałek twardy jak skała i pusty w środku, zpruchniały nie jest, czy to coś zmienia że jest pusty w środku, dziś będę gotował, ile tej soli?Potem Go z tydzień pomoczę i zobaczymy jakie będą efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotowałem ponad 2 godz., w tym czasie wymieniłem raz wodę, na razie przerwa.I co?Do pierwszej wody wsypałem ok. 10 łyżek soli, łyżeczkę soli akwariowej i takiego preparatu.Woda zrobiła się niebieska, potem jak się zaczęła gotować to brązowo niebieska a na koniec zielonkawa.Czyżby to z tego że zmieszał się niebieski z brązowym czy może od tego drewna.Potem wlałem nowej wody i już taka zielonkawa to ona nie była tylko bardziej taka ciemno brązowa.Teraz namoczę w czystej, zimnej wodzie i jutro znów pogotuję.Co o tym sądzicie, a gdy drewno było jeszcze mokrawe to przybrało siwawo - brązowo -zielonkawy kolor, teraz odzyskuję dawny ,,blask" czyli brązowieje.Na wodzie żadnej żywicy nie widziałem, drewno podobno suche było zanim zacząłem moczyć.Myślę że za tydzień powinno się nadawać, i na innych forach spotkałem się że ludzie normalnie drewno i korzenie ze śliwki biorę i wszystko OK.To co powiecie na to???Proszę o opinie.THX

 

Edit:

 

Proszę o podpowiedz, długość drewna to ok. 20 -25cm, średnica ok. 10 - 15 [ tak na oko ], był trochę pusty w środku, trochę sam wydrążyłem.Napiszę jak Go od początku robiłem dla przypomnienia.Był suchy, więc wsadziłem Go do oczka wodnego w ogrodzi na 4 dni.Potem wyciągnąłem, zrobiłem test z uderzeniem i nie rozpad się a więc nie jest zpruchniały, potem go okorowałem i trochę wydrążyłem, potem papierem ściernym przyczyściłem, umyłem i na noc do wiadra.Dziś gotowałem Go ponad 2 godz., 1 raz woda wymieniana, do pierwszej wody ok. 10 łyżek soli, łyżeczka soli akwariowej i trochę preparatu odkażającego.Do drugiej wody ok. 15 - 16 łyżek soli.Teraz moczy się już w 3 słodkiej wodzie, zamierzam Go tak pomoczyć ze 4 - 5 dni, potem wygotować, jeszcze pomoczyć z 1 dzień, znowu wygotować, obmyć i do akwa.A słyszałem że jak zaczyna pleśnieć to się z akwa wyciąga i przyciera papierem ściernym, trochę gotuje i z powrotem do akwa, czy to prawda?Czy coś się rybom może stać przez noc jak będzie nadpleśniały korzeń leżał w wodzie?Pytam tak na wszelki wypadek.Obstukałem Go kluczem i nic dziwnego nie wysłuchałem więc wszystko w normie.Żywicy też nie ma, zamierzam go obsadzić mchem, myślę że efekt byłby powalający, jak myślicie mech będzie na nim rósł???

 

 

Andrerw: Nie pisz posta pod postem edytuj. Temat zamykam bo zmierza donikąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...