Krótka historia
Ciasne ale własne
Kiedy 19 kwietnia akwarium przyszło.
Pojechałem do budowwlanego żeby pocieli mi płyty na szafke. Projekt był już gotowy od miesiąca
Płyty były na następny dzień tak więc 20 kwietnia wziąłem się za skręcanie.
Zajęło mi to cały dzień. 21 kwietnia zrobiłem pokrywę i "zaporę" odgradzającą żwirek bazaltowy i piasek. Zrobiłem ją z cienkiej bezbarwnej plexi do której wzdłóż jedej krawędzi przykleiłem silikonem akwarystycznym żwirek. Efekt widać na poniższym zdjęciu, w tle prawie gotowa szafka.
Po trzech dniach od dostawy akwarium częściowo zalane. Niestetyz powodów technicznych tylko częściowo. Musiałem jeszcze załatwić sprawę oświetlenia (czekałem na dostawę uchwytów do świetlówek).
Ale doczekałem się i 28 kwietnia nastąpiło pełne zalanie i odpalenie filtra
Korzeń ładnie ściemniał.
12 maja wpuściłem kilku pierwszych mieszkańców.
Doczekałem się również Apistogramma Agassizii
Miał być harem. szybko jednak zoriętowałem się że jedna z samiczek agassizii nie jest samiczką agassizii. Co gorsza nie jest też samczykiem agassizii.
Jest to kakadu. Śliczna jest i szkoda mi ją oddawać ale jak zdobędę jeszcze jedną lub dwie agassizii, będziemy musieli się rozstać.
Z ostatnich wydarzeń. Roślinki tak wolno rosną że włożyłem rogatka.
Zauważyłem dzielnie pływającego, malutkiego kiryska panda.
Tak dochodzimy do dnia wczorajszego czyli 5 czerwca.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia