Kokokabana Opublikowano 4 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 (edytowane) Witam. Podchodzę drugi raz, tym razem bardziej profesjonalnie, ale mam parę pytań, do tych co im się udało wyhodować rybki z lęgu jajorodnego. Za pierwszym razem Ramirezy mnie zaskoczyły, schowane jajeczka, brak przygotowania i panika, żeby neony nie pozjadały radośnie pływających rybki koło rodziców. Zrobiłem na szybko kotnik z butelki, porobiłem parę dziurek szpilką, za mało, wszystko zdechło po paru dniach, bo pokarm zalegający na dnie zgnił trując rybki, podejrzewam też słabe napowietrzanie. Po 2 tygodniach zaczęło się znowu. Tym razem umiejscowiony nowy pień w miejscu gdzie Ramirezy ostatnio często pływały, obklejony jest jajeczkami co ułatwi mi odłów wężykiem z pompki. Nowe akwarium 16L + mała pompka 300l/h , oświtlenie 12W z modułów ledowych. Piasek kwarcowym dobrze wypłukany i na środku drzewko Bonzay z mchu jawajskiego, które wyhodowałem w ogólnym. Woda z akwarium ogólnego, filterek z kotnika cały dzień pracować w ogólnym i teraz tak... -temperatura podwyższona do powyżej 25C, cały czas, czy tylko w czasie wylęgu? -pH 6 bez podawania co2 -karmić czym? mam suszoną dafnię, która się super w palcach mieli na drobny pył, w sumie to samo da się zrobić z zwyczajnym pokarmem dla rybek czy spirulina 30% .Mogę jeszcze przygotować suszone żółtko jajka. -kiedy karmić? raz dziennie i po jakim czasie od wylęgu? -jak długo świecić i czy trzymać rodziców z narybkiem? I tak na marginesie... Kiedy urosną do 1cm ? zdjęcie nr1 Tak mnie zaskoczyły, kiedy wróciłem z pracy zdjęcie nr2 Nowy pomysł na odchowanie potomstwa, podejście nr2 Edytowane 4 Czerwca 2018 przez Kokokabana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 13 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2018 Nie wiem, czy narybek przetrwał do dziś, ale napiszę, ewentualnie będzie na przyszłość, jak postanowisz znowu spróbować Nie udało mi się do tej pory odchować narybku konkretnie ramirez, ale parę gatunków jajorodnych "zaliczyłam". Po pierwsze, na samym suchym pokarmie narybek dużo wolniej rośnie i nie tak zdrowo, jak na naturalnym, żywym. Świeżo wyklute larwy solowca są tu chyba numerem jeden, jako najlepszy, na początek dla maluchów. Karmienie, przez pierwsze tygodnie, 2-3 razy dziennie niewielkimi porcjami. Zaczynamy karmić gdy maluchy zaczną samodzielnie pływać. Można stopniowo zacząć podawać dobrej jakości "pył", ale za ruchomym pokarmem chętniej pogonią. Po drugie, istnieje opinia, że w przypadku gatunków, w których istnieje silny instynkt opiekuńczy (pielęgnice itp.) nie należy oddzielać rodziców od narybku, gdyż instynkt ten może u potomstwa zaniknąć. Co prawda ramirezy jakiegoś mega wielkiego instynktu nie przejawiają, ale jednak przejawiają. Rozumiem, że pragnienie wychowania ich potomstwa potrafi być silne, ale pomyśl nad tym i dobrze się zastanów, czy nadal chcesz je samodzielnie rozmnażać, czy pozwolisz na to jednak rodzicom. Po trzecie, techniczna uwaga, bo konkretów nie napisałeś. Filtr o przepływie 300l/h w akwarium 16 litrowym może być za mocny, chyba że to filtr gąbkowy, bez obudowy i nastawiony na najmniejszy przepływ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokokabana Opublikowano 27 Czerwca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2018 Dzięki za odpowiedź. U mnie niestety wszystko pada. Wpuściłem nawet krewetki, żeby czyściły, ale coś mi się wydaje że filtr je zasysa, bo nigdzie nie ma szczątek narybku. Chyba zastawię następny wyleg w głównym. Ramirezki znalazły sobie gniazdo w przepołowionym kokosie w gęsto porośniętym trawniku z Henia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zakro Opublikowano 12 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2018 czy on wciąż zyje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokokabana Opublikowano 12 Października 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Października 2018 Ani razu mi się nie udało. W moim wypadku jedyny sposób to chyba osobny zbiornik, w którym będą rodzice,a takowego nie planuję w przyszłości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.