piteros Opublikowano 21 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Dyskusja wydzielona z innego wątku. /ahr/ Miałem na myśli opadnięte brązowe liście, nie wiszące jeszcze na drzewie. Liście zrzucone jesienią są bez soków. Edytowane 26 Listopada 2017 przez ahr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mapet Opublikowano 21 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Zrzuconych liści się nie zbiera , tylko te co wciąż trzymają się na drzewie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piteros Opublikowano 21 Listopada 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 (edytowane) Szczerze mówiąc nie wiedziałem o tym. Po silnych wiatrach można znaleźć połamane gałązki z poprzyczepianymi liśćmi dębu. Takie chyba można? Edytowane 21 Listopada 2017 przez piteros Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AkwaMichał Opublikowano 21 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Najlepiej po prostu zbierać je z drzewa. Zauważ, że liść leżący na ziemi jest bardziej zanieczyszczony od tego na drzewie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahr Opublikowano 21 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Najlepiej po prostu zbierać je z drzewa. Po przymrozkach i przy pełni księżyca. Jedzenie jak upadło i nie leżało na ziemi dłużej jak 5 sekund można spokojnie jeść. Takie samo placebo. Aha, i jeszcze obowiązkowo zbierane daleko od drogi, gdzie okoliczni kmiecie palą w piecu tylko brzozowymi witkami.Nie popadajmy w ekskluzywność tych liści. Serio. Większość liści ląduje w wodzie na wpół zielonych (zobaczcie filmy Nanataia), i jakoś hekatomby tam nie widać. Warto się trochę przyłożyć i nie zbierać ich przy Marszałkowskiej, ale też nie ma co przesadzać i dziewiczych łez nad nimi wyciskać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deadmau5 Opublikowano 21 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2017 Eee tam z tymi liśćmi,ja nie raz zbierałem poźną jesienią jeszcze przed przymrozkami i czasem nawet nie sparzyłem i problemów nie było,Mapet co z tymi sokami? Co się stanie jak wrzucimy takie liście przed przymrozkami? Czy po prostu chodziło Ci że "najlepiej po przymrozkach"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mapet Opublikowano 22 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2017 Chodziło mi że najlepiej po przymrozkach, bo wtedy właśnie już nie ma w liściach tych "soków" nie jestem biologiem i na drzewach znam się najmniej, ale coś jest potrzebne w tych liściach ze związków chemicznych żeby zaszła fotosynteza a czasami mogą one faktycznie zaszkodzić, a tak na oko ciężko ocenić czy drzewo już przygotowuje się do zimowania czy też nie. Zreszta dokłądniej w tym temacie powinien ktoś bardziej obeznany się wypowiedzieć bo mogę się grubo mylić. Większość liści ląduje w wodzie na wpół zielonych (zobaczcie filmy Nanataia), i jakoś hekatomby tam nie widać. Piotrek liście które same spadły to nie liście oberwane. A w rzece mamy ciągłą wymianę wody często w hektolitrach Ja wolę dmuchać na zimne niż potem się zastanawiać dlaczego ryby mi śluzują. W każdym razie ja zbieram po przymrozkach i te które jeszcze trzymają się na drzewach, teraz juz nie zbieram, ketapang zaczął mi produkować ale też czekam aż zżółknie zanim go oberwę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aisulim Opublikowano 22 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2017 Ja też wolę dmuchać na zimne jak i Mapet moje pierwsze dzikusy w akwa i wolę ograniczyć do minimum ryzyko wystąpienia problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deadmau5 Opublikowano 22 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2017 (edytowane) Edytowane 22 Listopada 2017 przez Deadmau5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahr Opublikowano 22 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2017 Czasami te przymrozki coś tam słabych bakterii ubiją. Resztę potraktujemy wrzątkiem i też ich nie będzie. Czy to soki czy nie soki, czy bakterie czy metale ciężkie, zazwyczaj nie ma znaczenia. Sam wrzucałem właśnie takie liście: zbierane nie po przymrozkach a po ciężkich mrozach. z samego krańca unii europejskiej gdzie przemysł żaden swą łapą ne sięga. I co? I nic. Samca kakadu ubiły 3 głupie baby. Ot cała historia. Samca nie ma. Morału nie ma. Liście są. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mapet Opublikowano 23 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2017 Martwy podam Ci może wyolbrzymiony przykład.Maniok surowy jest trujący, wysuszony już można jeść, liście migdałecznika na 80% są trujące jak surowe (nie zamierzam tego sprawdzać ) resztę pozostawiam własnej interpretacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aisulim Opublikowano 23 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2017 Nie to, że mam coś przeciwko ale spory OT się zrobił nt liści Miło mi, że mój wątek "zrobił się" gorący ale proszę Moderatora o przeniesienie odpowiedzi do innego wątku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AkwaMichał Opublikowano 26 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2017 (edytowane) Ahr, Nie twórz własnej biologi i chemii, proszę. Zrób prosty eksperyment. Idź do pobliskiego parku, zerwij gałązkę z igłami lub liśćmi. To samo zrób w jakimś lesie z dala od ulic, przemysłu itd. Włóż osobno gałązki do dwóch flakonów z wodą i poobserwuj. Zastanów się czy na pewno chcesz stosować w akwarium liście takiej jakości jakie zerwałeś w parku, w mieście. Edytowane 26 Listopada 2017 przez AkwaMichał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DavyJones Opublikowano 6 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2018 (edytowane) Liście powinny być już obumarłe. Chociaż w naturze do wody wpadają części roślin w różnym stadium życia. Kiedyś do akwarium z zieloną wodą dodawałem żółto-zielone liście orzecha włoskiego. Wszystkie ryby przeżyły a zielona woda trochę odpuściła. Podsumowując, nie wiemy co kupujemy w sklepie, w jakim stadium rozwoju liść został zebrany. Idź do pobliskiego parku, zerwij gałązkę z igłami lub liśćmi. To samo zrób w jakimś lesie z dala od ulic, przemysłu itd. Włóż osobno gałązki do dwóch flakonów z wodą i poobserwuj. Zastanów się czy na pewno chcesz stosować w akwarium liście takiej jakości jakie zerwałeś w parku, w mieście. To pewnik. Lepszy jest materiał zebrany z dala od rejonów skażonych uprzemysłowieniem. To dotyczy też żywego pokarmu. Edytowane 6 Stycznia 2018 przez DavyJones Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokokabana Opublikowano 23 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2018 Wyparzyć, wysuszyć , kwarantanna cała reszta to jakieś pierdoły jak osobne stoisko z napisem "zdrowa żywność" w hipermarkecie. Czyli co wszystko dookoła jest nie zdrowe? hahaha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.