Skocz do zawartości

Dokuczliwa sprawa


Mariah Madeline
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem,

 

od niedawna mam nieprzyjemność walczyć z bardzo upierdliwymi (jak wywnioskowałam) przywrami skrzelowymi ryb. Objawia się to nerwowym ocieraniem moich pociech o przedmioty w akwarium. Oczywiście ospa, oodinoza i wszelkie "popularne" choroby ryb zostały wykluczone. Jedynym objawem u zwierząt jest właśnie to ocieranie się skrzelami. Pokusiłam się o zastosowanie w zbiorniku środku o nazwie Capicaps T, który zdecydowanie zniwelował dyskomfort wśród ryb. Problem jednak wraca regularnie, podczas prac porządkowych w akwarium, szczególnie, kiedy dotykam się podłoża, więc pasożyt nadal w nim bytuje, czekając na okazję. Na chwilę obecną przestałam więc ruszać cokolwiek w akwarium. Piszę jednak z zapytaniem, czy istnieje taka możliwość, aby zupełnie wytłuc to paskudztwo, albo chociaż prawdopodobieństwo? Tak czy siak czeka mnie wymiana podłoża, gdyż moje, okazało się, że podbija twardości i odczyn. Zamierzyłam sobie przepłukać wtedy wszystko (rośliny, korzenie, sprzęt etc.) w tym Capicapsie. Nie wiem jednak, czy będzie to miało rzeczywiście jakieś znaczenie. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji?

 

Wykluczam też zupełnie zatrucie związkami azotu. Niestety wyniku azotanów nie mam możliwości podać, gdyż mój test zooleka wobec każdego rodzaju wody pokazuje tą samą wartość. Ale był nawet moment, że robiłam spore podmiany na czystą demi, a obsada to 10 boraras naevus +4 młode w 96l i nic więcej. Azotyny zaś wykazują absolutne zero; akwarium dojrzewało tak, jak trzeba. Pracuje Unimax 150, temperatura około 27C.

 

podstawowe parametry; woda RO/demi "mineralizowana" przez podłoże:

 

GH - 5
KH - 5
pH - 7

 

Próbowałam też lewamizol 10%, ale kompletnie się nie sprawdził. Na dłuższą metę rozważałam jakiś naturalny specyfik typu Microbe-lift Herbtana, bo nie chcę już kąpać ryb w chemii. Ten jednak nie ma zbyt wielu przychylnych opinii...

Więc... Ktoś coś?

Edytowane przez Mariah Madeline
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocieranie to niekoniecznie przywry choć bardzo możliwe.
Masz może mikroskop? Jest wiele innych czynników które mogą powodować ocieranie się ryb, zauważyłaś może że próbują "pluć"?

 

 

 

Pokusiłam się o zastosowanie w zbiorniku środku o nazwie Capicaps T, który zdecydowanie zniwelował dyskomfort wśród ryb. Problem jednak wraca regularnie,

Bo to są właśnie leki akwarystyczne na wszystko i na nic, być może jest w ich składzie praziquantelale za małe dawki, często te leki zaleczają ale nie leczą.

 

 

 

podczas prac porządkowych w akwarium, szczególnie, kiedy dotykam się podłoża, więc pasożyt nadal w nim bytuje, czekając na okazję.

Przywry skrzelowe nie "siedzą" w podłożu po około 9 dniach bez żywiciela giną.

 

 

 

Piszę jednak z zapytaniem, czy istnieje taka możliwość, aby zupełnie wytłuc to paskudztwo,
  Tak, istnieje.

 

 

 

Zamierzyłam sobie przepłukać wtedy wszystko (rośliny, korzenie, sprzęt etc.) w tym Capicapsie.

Nie pomogło w leczeniu , nie pomoże w płukaniu..

 

 

 

Może ktoś z was był w podobnej sytuacji?

Przy każdych dzikusach walczyłem z przywrami, bez różnicy czy to były skórne czy skrzelowe.

 

 

 

podstawowe parametry; woda RO/demi "mineralizowana" przez podłoże:

GH - 5

KH - 5

pH - 7

Parametry ok do leczenia.

 

 

 

Próbowałam też lewamizol 10%, ale kompletnie się nie sprawdził.

Tu się nie dziwię, że się nie spawdził bo na przywry on nie działa, a nie narobił Ci "kipiszu" w akwarium? Jeżeli go stosowałaś to powinna się biologia zaburzyć, zreszta leków nie stosuje się  w aktywnym biologicznie akwarium bo osłabia to ich działa nie. To że będziesz wywalać podłoże może pomóc podczas leczenia.

 

Mikroskop i będziemy rozmawiać dalej, obcieranie ryb może mieć różne podłoże a wszystko różnie się leczy, począwszy od grzyba, przez przywry aż do bakterii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Masz może mikroskop? Jest wiele innych czynników które mogą powodować ocieranie się ryb, zauważyłaś może że próbują "pluć"?

 

Mikroskopu właśnie nie mam, a z nim pewnie byłoby o wiele prościej. Ale prawdę mówiąc, na tą chwilę przeraża mnie taki wydatek. :P No i nie wiem, czy w ogóle bym się w tym połapała. Nie dostrzegłam żadnych innych zachowań, oprócz tego ocierania.

 

 

 

Przywry skrzelowe nie "siedzą" w podłożu po około 9 dniach bez żywiciela giną.

 

W każdym razie, ryby zawsze przy ruszaniu podłoża zaczynają swoje ocieranie z powrotem.

 

 

 

Tu się nie dziwię, że się nie spawdził bo na przywry on nie działa, a nie narobił Ci "kipiszu" w akwarium? Jeżeli go stosowałaś to powinna się biologia zaburzyć, zreszta leków nie stosuje się w aktywnym biologicznie akwarium bo osłabia to ich działa nie. To że będziesz wywalać podłoże może pomóc podczas leczenia.

 

Nie było problemów ze stosowaniem, być może dlatego, że to też lek akwarystycznego pochodzenia. Postanowiłam stosować w głównym zbiorniku z uwagi właśnie na te powroty z podłoża, bo nie wiem, czy samo wyleczenie ryb tutaj wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mikroskopu właśnie nie mam, a z nim pewnie byłoby o wiele prościej.

Było by, trafna diagnoza dużo większe szanse wyleczenia  bez niepotrzebnego, nietrafionego szprycowania ryb prochami. Nie ma nikt w okolicy pożyczyć czy weterynarz?

 

 

 

W każdym razie, ryby zawsze przy ruszaniu podłoża zaczynają swoje ocieranie z powrotem.

Czyli ja bym prywry wykluczył, gdyż one się "zakotwiczają" w skrzelach i tam żyją, więc ryby by się obcierały cały czas a tak to robią cyklicznie.

 

 

 

Nie było problemów ze stosowaniem, być może dlatego, że to też lek akwarystycznego pochodzenia.

Levamizol to nie jest lek akwarystycznego pochodzenia, to jest po prostu lek... A czy jest to Levamol czy inaczej się nazywa to już zależy od firmy i stężeń jak ta firma rozrabia. ;)

 

 

 

bo nie wiem, czy samo wyleczenie ryb tutaj wystarczy.

Zwykle w akwarium jak ma coś jedna ryba to ma i reszta wtedy na czas leczenia podłoże i filtry biologiczne sie usuwa z akwa i wszystko co miało z nim styczność dezynfekuje. Wtedy mniej więcej mamy pewność że nic do akwarium nie wprowadzimy. A dawki i samo leczenie zależy od pasożyta i parametró wody.
To nie jest tak że jak na opakowaniu raz na 5 dni wrzucimy tabletkę i problem zniknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Było by, trafna diagnoza dużo większe szanse wyleczenia bez niepotrzebnego, nietrafionego szprycowania ryb prochami. Nie ma nikt w okolicy pożyczyć czy weterynarz?

 

W okolicy na pewno nie. Mogłabym ewentualnie spróbować przejechać się do weterynarza, tylko co najlepiej pobrać i czy dłuższy pobyt poza akwarium nie przekłamie wyniku? Do najbliższego weta mam z pół godziny drogi.

 

 

 

Czyli ja bym prywry wykluczył, gdyż one się "zakotwiczają" w skrzelach i tam żyją, więc ryby by się obcierały cały czas a tak to robią cyklicznie.

 

To jest tak, że jak ruszę podłożę, zaczyna się ocieranie. Wtedy używam Capicaps i jest spokój, do następnego wzburzenia piasku. Tak już się zdarzyło ze 2-3 razy.

 

 

 

Levamizol to nie jest lek akwarystycznego pochodzenia, to jest po prostu lek... A czy jest to Levamol czy inaczej się nazywa to już zależy od firmy i stężeń jak ta firma rozrabia.

 

Nie, nie. Chodzi mi o to, że używałam produktu zooleka z lewamizolem, więc jego stężenie może być w sumie wątpliwe.

 

 

 

Zwykle w akwarium jak ma coś jedna ryba to ma i reszta wtedy na czas leczenia podłoże i filtry biologiczne sie usuwa z akwa i wszystko co miało z nim styczność dezynfekuje. Wtedy mniej więcej mamy pewność że nic do akwarium nie wprowadzimy. A dawki i samo leczenie zależy od pasożyta i parametró wody. To nie jest tak że jak na opakowaniu raz na 5 dni wrzucimy tabletkę i problem zniknie...

 

Czyli teoretycznie, przy każdej infekcji w akwarium powinno się wywalić podłoże i media filtracyjne? I da się tak zdezynfekować sprzęt, żeby wybić każdą formę przetrwalnikową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

tylko co najlepiej pobrać

Wycinek skrzela, ale jeżeli to "coś" siedzi w podłożu to siedzi również w  "syfie" z filtra.

http://forum.superakwarium.pl/topic/49963-pobieranie-pr%C3%B3bek-do-badania-pod-mikroskopem/

 

 

czy dłuższy pobyt poza akwarium nie przekłamie wyniku? Do najbliższego weta mam z pół godziny drogi.

Będzie ok.

 

 

 

Czyli teoretycznie, przy każdej infekcji w akwarium powinno się wywalić podłoże i media filtracyjne?

Nie przy każdej, ale podczas leczenia, biologia zwykle bardzo osłabia działanie leku i nie zawsze lek dociera tam gdzie ma zanim się np rozłoży.

 

 

 

I da się tak zdezynfekować sprzęt, żeby wybić każdą formę przetrwalnikową?

Tak, wrzątek, nadmanganian potasu, perhydrol itd... Jest kilka metod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ramach placebo ja bym proponował przestać ruszać podłoże, skoro to ta czynność wywołuje jakieś podejrzane zachowanie ryb to po co tam grzebać? W zasadzie "odmulanie " to zło, lepiej wodę podmieniać zasysając ją z toni, niech sobie podłoże żyje swoim życiem..

W kwestii chorób to radzę słuchać kolego Mapeta, on na eutanazji wszelkiej maści pasożytów czy innego dziadostwa zna się jak mało kto na tym forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycinek skrzela

 

Tego to chyba nie podołam, za małe toto do cięcia dla mnie. :( Może więc wycisnę zawartość prefiltra i spróbuję się przejechać z tym do kliniki. A może jednak lepiej wziąć trochę piasku, skoro sprawa ma jakby z nim związek?

 

 

 

Nie przy każdej, ale podczas leczenia, biologia zwykle bardzo osłabia działanie leku i nie zawsze lek dociera tam gdzie ma zanim się np rozłoży.

 

Ale chodzi o ich zupełną wymianę na nowe, czy o usunięcie na czas leczenia? Zamierzam teraz zamówić jakiś czysty piasek kwarcowy i trochę martwiłoby mnie wyrzucanie go, jeśli z dezynfekcją nie poszłoby tak, jak trzeba. ;)

 

 

 

Tak, wrzątek, nadmanganian potasu, perhydrol itd... Jest kilka metod.

 

Wszystko, zanim trafi do głównego, moczę zawsze w nadmanganianie, a jakiś syf i tak przeszedł. :(

 

 

A w ramach placebo ja bym proponował przestać ruszać podłoże, skoro to ta czynność wywołuje jakieś podejrzane zachowanie ryb to po co tam grzebać?

 

Już nie ruszam, dopiero niedawno zauważyłam ten związek przyczynowo-skutkowy, a chciałam usunąć nadmiar roślin rozmnażających się przez rozłogi. ;)

Edytowane przez Mariah Madeline
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chciałam usunąć nadmiar roślin rozmnażających się przez rozłogi.

Jakaż to roślina? Raczej zwykły "ciach" nawet przez piach i wyciągnięcie ziela nie może wywoływać takich zachowań... No chyba że podłoże masz na jakimś wzbogaconym izotopie albo co ;)

 

 

 

Ale chodzi o ich zupełną wymianę na nowe, czy o usunięcie na czas leczenia?

Mapet sugeruje leczenie w osobnym akwarium, niedojrzałym, bez filtracji biologicznej, bez podłoża, bez nic. Szkło, woda, ryby, chemia. Oddział zamknięty.

 

Pomóż sobie pomóc. Napisz co się dzieje naprawdę. Serio. Albo chociaż opisz wszystko jak w załączonym schemacie. Nie ubarwiaj, nikt Cię przecież na stos nie wyśle a może pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może jednak lepiej wziąć trochę piasku, skoro sprawa ma jakby z nim związek?

Nie ma sensu, ziarnka paisku powodują nie dociśnięcie płytki nakrywkowej a znajdziesz na dnie zwykle to samo co w filtrze, w filtrze nawet więcej.

 

 

 

Ale chodzi o ich zupełną wymianę na nowe, czy o usunięcie na czas leczenia?

Usunięcie na czas leczenia i dezynfekcję jego przed ponownym włożeniem do akwarium po leczeniu, np. piasek można wygotować.

 

 

 

Wszystko, zanim trafi do głównego, moczę zawsze w nadmanganianie, a jakiś syf i tak przeszedł. :(

Zależy w jakim stężeniu; 200 mg /100 L leczniczo się stosuje (pomaga zaleczyć rany, zniwelować małe infekcje), w 200 mg/1L odkaża się rośliny  a sprzęt w 1g/1L.

 

 

 

Mapet sugeruje leczenie w osobnym akwarium

Może nie tak w osobnym, bo nie dużo osób ma pod ręką zbiornik kwarantannowy, bardziej chodzi mi o to aby pozbyć się z akwarium jak największej ilości "biologii" i miejsc w których potencjalne pasożyty mają siedliska, dzięki temu potrzebujemy mniejsze dawki leku aby zadziałać na pasożyty a przy tym ryby lepiej przechodzą kurację, wbrew temu co piszą w opisach leków akwarystycznych każdy lek w jakiś sposób oddziałowuje na biologię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakaż to roślina? Raczej zwykły "ciach" nawet przez piach i wyciągnięcie ziela nie może wywoływać takich zachowań... No chyba że podłoże masz na jakimś wzbogaconym izotopie albo co ;)

 

Valisneria, trochę jednak potrafi narobić bałaganu, jak już się ukorzeni, a do tych całych nawrotów wiele nie trzeba.

 

 

 

Mapet sugeruje leczenie w osobnym akwarium, niedojrzałym, bez filtracji biologicznej, bez podłoża, bez nic. Szkło, woda, ryby, chemia. Oddział zamknięty.

 

To pojmuję, tylko ciekawi mnie, co wtedy ze zbiornikiem ogólnym. Czy stare podłoże i biologia zostają i/lub ulegają dezynfekcji, czy muszą zostać wymienione na nowe, żeby po leczeniu nie nastąpił wśród ryb nawrót choroby.

 

 

 

Pomóż sobie pomóc. Napisz co się dzieje naprawdę. Serio. Albo chociaż opisz wszystko jak w załączonym schemacie. Nie ubarwiaj, nikt Cię przecież na stos nie wyśle a może pomóc.

 

A co jeszcze mogłabym dodać? Opisałam to, co udało mi się spostrzec. Nie lubię pytać, jeśli odpowiedź na dany temat już jest, ale przewertowałam całe kilometry internetów, żeby odkryć, co to może być, ale wszędzie głównie ocieranie = ospa. Jedyne co mi wydało się być w miarę powiązane z moim problemem to właśnie te przywry, opisywane głównie na forach paletkowych. Zastanawiałam się pewien czas, czy może woda im nie pasuje (studnia, ujęcie gruntowe, wokół pola uprawne). Przez pewien czas zaczęłam więc lać demi, jednak nic to nie zmieniło. U mnie żadnych innych dziwnych zachowań nie ma, w wyglądzie też nie ma niepokojących oznak. Tylko to ocieranie. Wcześniej po pewnym czasie ryby w końcu padały (ale nie od razu). Odkąd stosuję te tabletki to tak się nie dzieje.

 

Jutro prawdopodobnie wezmę próbkę i pojadę do weta. Mam nadzieję, że dowiem się w końcu, o co chodzi. Rozważę też zakup mikroskopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pojmuję, tylko ciekawi mnie, co wtedy ze zbiornikiem ogólnym.

Jeżeli nie leczysz w ogólnym a w kwarantannowym/leczniczym, wszystko idzie do dezynfekcji/odkażania, szkło, filtry, siatki, węże, wiadra, szmatka w którą wycierasz ręce czy szybę, po możesz wszystko użyć jeszcze raz.

Tylko odpowiednio dobierasz metodę, akwarium nie wygotujesz. ;)

Jutro prawdopodobnie wezmę próbkę i pojadę do weta.

Postaraj się o zdjęcia, krótkie filmiki, skup się na tym co ma regularne kształty lub się rusza. Weterynarz może Ci powiedzieć, że na rybach się nie zna ale mikroskop przecież ma...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Postaraj się o zdjęcia, krótkie filmiki, skup się na tym co ma rególarne kształty lub się rusza. Weterynarz może Ci powiedzieć, że na rybach się nie zna ale mikroskop przecież ma...

 

Wątpię, abym dostała dostęp do mikroskopu. Mogę poprosić o dokumentację, ale co z tego będzie, to nie wiem. To spora klinika uniwersytecka, może rozpoznają rodzaj robaka. ;) Oby się udało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zastanawiałam się pewien czas, czy może woda im nie pasuje (studnia, ujęcie gruntowe, wokół pola uprawne). Przez pewien czas zaczęłam więc lać demi, jednak nic to nie zmieniło.

Demi dolewałaś do akwa już funkcjonującego?

 

 

Jeżeli nie leczysz w ogólnym a w kwarantannowym/leczniczym, wszystko idzie do dezynfekcji/odkażania, szkło, filtry, siatki, węże, wiadra, szmatka w którą wycierasz ręce czy szybę, po możesz wszystko użyć jeszcze raz. Tylko odpowiednio dobierasz metodę, akwarium nie wygotujesz. ;)

Chyba trzeba się do tego zagadnienia zaczęć przymierzać. Miejskie kranówki mają tą przewagę, że pomimo iż wodę tylko ozonują, to jednak rury dezynfekują chlorem i większość syfu tego zabiegu nie przeżywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demi dolewałaś do akwa już funkcjonującego?

 

Tak. Bardziej pod kątem sprawdzenia, czy rybom nie sprawiają dyskomfortu ewentualne metale ciężke i tym podobne.

 

 

Chyba trzeba się do tego zagadnienia zaczęć przymierzać. Miejskie kranówki mają tą przewagę, że pomimo iż wodę tylko ozonują, to jednak rury dezynfekują chlorem i większość syfu tego zabiegu nie przeżywa...

 

Za około trzy tygodnie powinna być już głębinówka. Do tego jeszcze pewnie dojdzie jakieś dodatkowe oczyszczanie, bo o ile rybom nie wiadomo, czy konkretnie to szkodzi, to domownikom na pewno...

Chciałam zbadać próbkę w sanepidzie, ale krzyknęli sobie 500zł. Po telefonicznej rozmowie zasugerowali jednak, że na takiej głębokości wyszło by wszystko, łącznie z e. coli i tak dalej.

 

Co ciekawe jednak, nie we wszystkich moich akwariach pojawił się ten problem. Wśród krewetek żadnych strat, ale to pewnie nic wyjątkowego. Ale bojownik w innym akwarium też nie wykazuje żadnych niepokojących objawów. Z tym, że on od początku dostawał czystą RO, bez dodatku kranówki, a boraraland na samym początku był zalany kranem. Choć w sumie to nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie. ;)

Edytowane przez Mariah Madeline
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc pobrałam dziś rano próbkę z prefiltra i pojechałam na Uniwersytet, gdzie okazało się, że jest nawet Zakład Chorób Ryb. Po badaniu mikroskopem (niestety nie było możliwości nabycia dokumentacji) powiedzieli mi, że w próbce znajdują się "liczne larwy nicieni, pierwotniaków z Cilliata oraz organizmy wolno żyjące, wrotki". Ale nie byli w stanie potwierdzić, czy są to organizmy saprobiontyczne, czy pasożytujące, gdyż wymagałoby to dużo dokładniejszych badań. Powiedzieli, że najpewniejszy wynik otrzymałabym, gdybym poświęciła którąś kiepsko rokującą razborkę, gdyż próbki skrzeli pobierają raczej z ryb wielkości skalara. Ale żadnej w tak kiepskim stanie obecnie nie mam.

Edytowane przez Mariah Madeline
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee , mogli po budowie ciała określić oprócz tego pomocne by było to czy to są żywo rodne czy jajo rodne.

Tak czy tak trzeba leczyć a przy okazji nicieni jednym lekiem, jednym leczeniem załatwimy ewentualne przywry.

Później napiszę co i jak.

Ile L masz to akwarium?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Eee , mogli po budowie ciała określić oprócz tego pomocne by było to czy to są żywo rodne czy jajo rodne.

 

Może nie chcieli nie być hiperpoprawni w diagnozie, albo próbowali załapać się na większą kwotę. ;) W każdym razie, jeśli znasz się na mikroskopach i chciałbyś mi polecić coś w miarę nie krzywdzącej cenie (najlepiej z możliwością pracy z komputerem), to chętnie posłucham rad, gdyż podejrzewam, że jeszcze parę chorób i pieniądze wyjdą mi na jedno.

 

 

 

Tak czy tak trzeba leczyć a przy okazji nicieni jednym lekiem, jednym leczeniem załatwimy ewentualne przywry.

 

Jak wspomniałam, że przywry raczej nie przeżyłyby bez żywiciela dłużej, jak 9 dni, to stwierdzili, że są ich różne rodzaje i różne rodzaje różnie mogą przetrwać.

 

 

 

Ile L masz to akwarium?

 

Akwarium 96l

 

Na dniach zaopatrzę się też w perhydrol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Pardon, nawet widziałam ten post, ale pamięć już nie ta.

 

 

 

Przywry to chodziło mi o skrzelowe no ale... szkoda właśnie że o nicieniach tego nie powiedzieli.

 

Niestety też nie usatysfakcjonowały mnie podane informacje, ale na tą chwilę, żeby zdobyć więcej to mogę chyba jedynie poczekać, aż którejś z ryb się pogorszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niestety też nie usatysfakcjonowały mnie podane informacje, ale na tą chwilę, żeby zdobyć więcej to mogę chyba jedynie poczekać, aż którejś z ryb się pogorszy.

Widzieli nicienie to zaczniemy działać, nie ma na co czekać, szkoda ryb, jest mały procent tych nie groźnych (np. węgorki mikro) , a nicienie to jedne z tych które nie żyją z rybami w symbiozie a je wykańczają.
Zarezerwuj sobie jakś dzień, w którym rozpoczniesz leczenie,  dezynfekcje wszystkiego, wywalenie podłoża itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...