Skocz do zawartości

Molinezje
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani,

Ostatnio pisałam o wielu śmierciach moich molinezji (akwa 25 l ). Jednak nie wspomniałam też, że posiadam akwa 40l! :D

Dzisiaj obudziłam się.. i dostrzegłam, że oprócz 1 złotego bobaska molinezji w moim akwa (25l) znajduje się 10 innych srebrnych bobasków molinezji. Teraz mam pytanie, bo nie mam żadnej odstanej wody.. Akwa 40l nie jest przygotowane, czym karmić mój narybek. O 10 otwierają najbliższy zoolog, więc mogę dokupić mech, by miały się gdzie ukryć przed rodzicami... ;) Ale w 25 l nie może ich tyle być - 4 duże molinezje + 11 młodych molinezji + 4 ampularie

Nie mogę czekać miesiąca, bo już rodzice próbują je zjeść! :opost-23207-0-11982400-1442043569_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna molinezja w akwarium 25 lub 40-litrowym to już zbyt dużo. Te ryby potrzebują miejsca do pływania. Rozmnożenie tych ryb nie jest żadnym osiągnięciem i iim więcej ich jest w tak ciasnych zbiornikach tym gorzej dla nich.

 

Żeby Ci to bardziej uzmysłowić: wyobraź sobie, że żyjesz w pokoju 2x2m w 4 osoby i nie możecie wyjść. Jesteś w stanie zrobić maks 2 kroki w tym pomieszczeniu, a Twoje ciało nie rozwija się tak jak powinno ze względu na ciasnotę. Mięśni nie używasz więc są znikomo niewielkie. Macie w tym pomieszczeniu wspólną toaletę, z której śmierdzi, bo kanalizacja nie nadąża z odpływem. Zapachy i szkodliwe związki nie mają się gdzie podziać więc unoszą się w pokoju i musicie je wdychać i się nimi trujecie. Okna oczywiście brak. Jedynie kratka z której leci tak niewielka ilość świeżego powietrza, że nawet tego nie dostrzegasz. Odpowiadałoby Ci takie życie? A właśnie to fundujesz swoim rybom.

 

Nie będę tolerować ignorancji, tym bardziej, że pisałaś wcześniej o umierających rybach. Ryby to żywe stworzenia i należy zapewnić im godne warunki! Bez odbioru

Edytowane przez mrkojiro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molinezje?

 

Przez pierwsze 24h o pokarm nie trzeba się martwić, mają jakieś swoje pożywienie. Potem można je karmić zwykłym suchym pokarmem, tylko trzeba go rozgnieść dokładnie w palcach na pył i zobaczyć czy jedzą a pewnie będą jadły dnia 2 lub 3 najdalej.

Nie przejmowałbym się odchodami narybku, jeszcze dwa tygodnie temu trzymałem w 15l około 70 sztuk (50-55 molinezji, 10 gupików i 5 mieczyków), woda podmieniania raz w miesiącu, filtr chodzi jedynie w nocy a poziom NO2 wynosi 0 lub 0.025. Od 1 września stopniowo wyławiam co większe okazy i wrzucam do głównego akwarium 145l, w sumie wyłowiłem 2 mieczyki i 8 molinezji.

 

Narybek można spróbować odchować do rozmiaru 1-2 cm i oddać/sprzedać, do zoologa hurtowo 10-20-30 sztuk a detalicznie to trochę roboty. Ja tak zamierzam zrobić, zostawię sobie kilka molinezji, mieczyków i gupiki ale większość molinezji sprzedam lub oddam do zoologa.

 

Godne warunki, owszem im większe akwarium tym lepiej ale niech nikt nie będzie tak naiwny aby sądzić że nawet 450l może zastąpić rzekę/jezioro.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molinezje?

 

Przez pierwsze 24h o pokarm nie trzeba się martwić, mają jakieś swoje pożywienie. Potem można je karmić zwykłym suchym pokarmem, tylko trzeba go rozgnieść dokładnie w palcach na pył i zobaczyć czy jedzą a pewnie będą jadły dnia 2 lub 3 najdalej.

Nie przejmowałbym się odchodami narybku, jeszcze dwa tygodnie temu trzymałem w 15l około 70 sztuk (50-55 molinezji, 10 gupików i 5 mieczyków), woda podmieniania raz w miesiącu, filtr chodzi jedynie w nocy a poziom NO2 wynosi 0 lub 0.025. Od 1 września stopniowo wyławiam co większe okazy i wrzucam do głównego akwarium 145l, w sumie wyłowiłem 2 mieczyki i 8 molinezji.

 

Narybek można spróbować odchować do rozmiaru 1-2 cm i oddać/sprzedać, do zoologa hurtowo 10-20-30 sztuk a detalicznie to trochę roboty. Ja tak zamierzam zrobić, zostawię sobie kilka molinezji, mieczyków i gupiki ale większość molinezji sprzedam lub oddam do zoologa.

 

Godne warunki, owszem im większe akwarium tym lepiej ale niech nikt nie będzie tak naiwny aby sądzić że nawet 450l może zastąpić rzekę/jezioro.

Bardzo dziękuę :D

W końcu ktoś dał mi jakąś dobrą radę, a nie tylko marudził, że jest ich za dużo. Dałeś mi dużeeeego powera, by działać! Od początku chciałam oddać trochę ryb do zoologa, ale Pani na razie nie jest chętna, bo ma więcej. Mówi, że kupi później ;) :)

Naprawdę wieeelkie dzięki:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuę :D

W końcu ktoś dał mi jakąś dobrą radę, a nie tylko marudził, że jest ich za dużo. Dałeś mi dużeeeego powera, by działać! Od początku chciałam oddać trochę ryb do zoologa, ale Pani na razie nie jest chętna, bo ma więcej. Mówi, że kupi później ;) :)

Naprawdę wieeelkie dzięki:D

Nie dał Ci dobrej rady tylko to co chciała/eś  usłyszeć. W sklepie mogą nie chcieć Ci przyjąć ryb i co wtedy? Ale akwarium  15 l na 70 szt narybku żyworodnych to jest za małe do prawidłowego rozwoju.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuę :D

W końcu ktoś dał mi jakąś dobrą radę, a nie tylko marudził, że jest ich za dużo. Dałeś mi dużeeeego powera, by działać! Od początku chciałam oddać trochę ryb do zoologa, ale Pani na razie nie jest chętna, bo ma więcej. Mówi, że kupi później ;) :)

Naprawdę wieeelkie dzięki:D

Z ciekawości zapytam: jakie kroki zamierzasz podjąć, działając? Czeka cię kilka miesięcy odchowu narybku. Do pełnej wielkości nie urosną. W dodatku w zoologu za żyworódki kokosów nie zarobisz - nie wiem, czy nawet wróci się za 'opiekę'. Słuchając tylko tego, co chcesz usłyszeć, możesz się grubo przejechać przy następnych zakupach. Ponownie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...