Skocz do zawartości

[280 L --> 830L] Mapetowa Amazonka


Mapet
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 11 miesięcy temu...

Nastąpił restart.

Dezynfekcja piasku, filtra korzeni pokrywy i wszystkich innych rzeczy jakie były używane do akwarium.

Z braku doświadczenia, dostępu do lekarstw zaczynam od nowa.

Nauczony, niestety na swoich błędach tym razem robiłem tak jak "w książce" napisali.

Sterylniak, RO, mikroskop...

Pierwsze to był wybór ryb. Zawsze chciałem mieć naturalne i zdecydowałem się na dzikie Brązy.

 

Przyjechały do mnie w strasznej wodzie, wręcz w betonie z tego powodu aklimatyzacja odbywała się przez 3 h, metodą kropelkową.

Nigdy ich nie mierzyłem i nie będę mierzył. Nie będę ich specjalnie łapał żeby przyłożyć do nich miarkę.

Chyba że przy okazji, jak już je będę musiał wziąć do ręki, o czym zresztą też zapominam, po prostu nie jest ich wielkość dla mnie aż taka ważna.

Pierwsze ich "mierzenie" odbyło się podczas przekładania z wiadra od aklimatyzacji do sterylniaka.

 

1y0g.jpg

 

Jak po zdjęciu widać miały jakieś 7-8 cm (ręki sobie też nigdy nie mierzyłem :) ).

Na początku było wszystko ładnie i pięknie. Dostały piachu żeby szybciej przyzwyczaiły się do sterylniaka :)

Zostawiłem je w spokoju, żeby doszły do siebie po podróży, nie badałem, nie sprawdzałem, tylko podmiany i jedzenie.

 

55dt.jpg

 

Po pewnym czasie ryby zaczęły speedować, rozmowa z kolegą, opisanie wszystkiego co ze strylniakiem związane, zachowanie ryb, diagnoza: bakterie.

Lek szedł 2 tygodnie, przez ten czas doszedłem z bakteriami do remisu...

"Pożarły" mi 3 ryby, które odeszły  na drugą stronę Amazonki...

Zostały 3 które rosły, jadły, były kolejne pasożyty, których się pozbyłem bez uszczerbku na zdrowiu paletek.

Widząc ryby codziennie nie zauważałem jak się zmieniają, w sumie cały czas wyglądały tak samo.

Dopiero zdjęcia ujawniają jak rosły.

Nie wiem po jakim czasie zrobione zostało to zdjęcie, ale widać jak ryby się zmieniały.

 

q4wm.jpg

 

Akwarium długo stało zalane wodą tylko z korzeniem w środku, z włączonym filtrem, bez oświetlenia i ogrzewania.

Został do akwarium wsypany piach, założona pokrywa, zamontowane oświetlenie w tle i można było zobaczyć taki obraz.

 

wb4m.jpg

 

Akwarium w takim stanie stało jeszcze jakieś 2 tygodnie, żeby bakterie również "zamieszkały" w piasku.

Po sprawdzeniu ryb pod mikroskopem czy przypadkiem nie odnalazł się żaden pasażer na gapę.

Zostały wpuszczone do akwarium.

 

zwly.jpg

 

Światło tylko w tle, żeby zmniejszyć ich stres i żeby nie "pozabijały" się o korzenie, w końcu to nie krety.

Po ich wyglądzie i tak można stwierdzić, że miały niezłego pietra.

 

tysf.jpg

 

Dopiero na drugi dzień w akwarium stała się jasność, co również ryby nie odebrały spokojnie.

Wieczorem, była już poprawa, zanikające pasy stresowe, zaczęły powracać im kolory i odważniejsze zwiedzanie akwarium.

 

mtg4.jpg

 

Jeszcze były płochliwe, cały czas razem, ale z każdym dniem było widać poprawę w ich zachowaniu.

 

6re8.jpg

 

Nie obyło się bez przepychanek, żeby ustalić pierwotną hierarchię w ich stadzie (małym bo małym ale stado).

Teraz w miarę można powiedzieć panuje względny spokój oprócz przepychanek do "koryta".

 

lgml.jpg

c6w5.jpg

eeo2.jpg

 

I na razie to tyle z tego fotospamu.

Na dzień dzisiejszy ryby mają około 10 miesięcy i  tak na  "oko" około 14 cm.

Do akwarium powoli wracają liście.

Liście ketapangu i szyszki olchy (dzięki Paweł :) ) będę wrzucał systematycznie po kilka.

Wszystkie zmiany w akwarium będą powolne bez szoku dla ryb i parametrów wody.

Dzięki Łukasz za wszelką pomoc przy rybach, trafnych diagnozach i wszelkich pomocnych wskazówkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz na wpuszczenie kirysków

 

Na 3 zdjęciu od dołu widać w lewym dolnym rogu dwóch mistrzów drugiego planu. ;)

Paletki jeszcze rosną i się wybarwiają.

A akwarium nie skończone, więc nie ma czego zazdrościć, nawet grzałka jeszcze nie jest na swoim miejscu. :)

33r7.jpg

Koryto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pley z każdą podmianą coś dolewam herbaty, po woli dorzucam szyszki i liście...

Tylko że...

Podczas podmian używam węża ogrodowego i woda wpada prosto do ubikacji.

Jak na razie jeszcze dużo jedzą, dużo kupsk walą i muszę odmulać, no i małpy wybredne czasami czegoś nie zjedzą więc to też muszę zebrać.

Z liśmi ketapangu jest trochę inna historia...  Gdy taki wrzucony liść ketapangu wystraczająco rozmięknie, jest przez te piraniie rozszarpywany, część zostaje zjedzona, część wciąga filtr, część zostaje zakopana w piachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne sztuki. Masz zamiar dokupić więcej ? czy zostają 3 sztuki ? 

Czy Twoje również zmieniają barwę jak kameleony ? Bo moje zmieniają kolory jak szalone. Od jasno brązowego do ciemnego aż czekoladowego w momencie karmienia lub bójek. Pasy również od nie widocznych do aż czarnych w ułamku sekundy. Jest to niesamowite podczas obserwacji :D Nie żałuję teraz, że zdecydowałem się na brązy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...