Skocz do zawartości

Kupie sobie krewetki i porobie im kryjówki.


Grzesiek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio już chyba 4 czy 5 razy trafiłem do tematów obsady i zbiorniki, gdzie czytam

 

np.

 

"1+1 ramireza i jakieś krewetki bo bardzo bym chciał, najwyżej porobię im jakieś kryjówki" :roll:

 

albo

 

"kakadu z poprzedniego zbiornika i do tego Red Cherry mam dużo kryjówek w akwarium" :!:

 

Jestem tu nie od dziś i wiem jak potem kończą się takie złote myśli - kolejny temat pt. "Gdzie są moje krewetki" :roll: albo "ubywa mi krewetek". :zamieszany: Każdy więc na chłodno pierwsze co radzi i pociesza - wyjdą, pewnie siedzą gdzieś pod listkiem i sobie dłubią jakiegoś glona. :lol:

 

A podaj obsadę?

 

Ano, kakadu, bojownik, brzanki....................................... :oops:

 

 

:mrgreen:

 

...............................

 

 

 

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

:help:

 

Jeżeli w naturze rybki wielkości powyżej 4cm lubują się w żywym pokarmie to czemu niektórzy na siłę próbują udowodnić, że jest inaczej. Większość z tych osób, to uczniowie, biorący pewnie nie raz pieniądze od mamy czy taty. Czy naprawdę nie szkoda wam wyrzucać pieniądze w błoto? Nie lepiej czasem posłuchać starszych i otrzymane kieszonkowe np wydać na lepszy pokarm albo światło?

 

Wyobraźcie sobie, że jesteście równie piękni i młodzi jak te niczemu niewinne krewetki, bierze was ktoś za kołnierz i wrzuca między wygłodniałych więźniów. Cel jest jeden, nie dać się wyr***ać. Kryjówek sporo, tylko uważaj bo wygłodniały osobnik dopadnie Cię wszędzie. I teraz spróbuj żyć w takich warunkach przez tygodnie, miesiące, lata.

 

Jest sens? Chyba nie.

 

Krewetki są pożyteczne, a ponadto fajnie ubarwiają akwarium. Po co więc niektórzy z Was tak bardzo je chcą "bo mi się podobają" skoro przeczycie samym sobie i za chwilę dopisujecie "zrobię im masę kryjówek przed moimi pielęgniczkami". To po jaki *** wam w ogóle te krewetki? Akwarium ma być jakimś kawałkiem natury, a nie szkołą przetrwania. Jeżeli masz zamiar coś kupować, włożyć do akwarium, to miej pewność, że to małe żyjątko będzie tam bezstresowo funkcjonować.

 

Bo jakby mnie ktoś miał przenieść do najgorszej dzielnicy miasta i dać mieszkanie z zamurowanymi oknami żeby nikt się nie włamał a po chleb wychodzić tylko nocą do sąsiada to wolałbym sobie strzelić w łeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli moge się wypowiedzieć to powiem tak jeśli karmisz dobrze rybki to nie powinny ci zjeść krewetek. Takie jest moje zdanie.

 

Ryby z natury mogą jeść aż padną z przejedzenia. Taka ich natura, dzisiaj jest jutro może nie być. Nawet najmniejsze rybki na świecie to po prostu łowcy pożywienia.

 

Niestety ale praw natury i łańcucha pokarmowego nie zatrzymasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby z natury mogą jeść aż padną z przejedzenia. Taka ich natura, dzisiaj jest jutro może nie być. Nawet najmniejsze rybki na świecie to po prostu łowcy pożywienia.

Niestety ale praw natury i łańcucha pokarmowego nie zatrzymasz.

No ok to jak mi to wytłumaczycie ze np. paletki mogą pływać z owiele miejszczymi neonkami?

Ponieważ można dostosować im diętę która będzie dla nich wystarczająca i nawet nie bedzie im się chciało ich ganiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok to jak mi to wytłumaczycie ze np. paletki mogą pływać z owiele miejszczymi neonkami?

Ponieważ można dostosować im diętę która będzie dla nich wystarczająca i nawet nie bedzie im się chciało ich ganiać.

1. Paletki są chyba jednymi z najbardziej leniwych ryb

2. Otwór gębowy

3. Neon to 5cm

4. Neon jest szybszy i zwinniejszy, krewetka nim zdąży się "odbić" zostanie złapana do pyska.

5. Jakbyś znał naturę neonów, to pływają one stadnie głównie wtedy kiedy czują się zagrożone. Najczęściej oglądane paletkarium z neonami tak własnie wygląda, że neony gonią jak w wojsku jeden za drugim.

6. Skąd wiesz, że takie neony rzeczywiście spokojnie sobie żyją? Prowadziłeś z nimi jakąś głębszą dyskusję? A może było w Rozmowach w Toku?

7. Wystarczy trochę wiedzy o gatunku i obserwacji które potwierdzają niektóre cechy obronne ryb stadnych. Krewetki takiego mechanizmu nie posiadają, a o nich tutaj mowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6. Skąd wiesz, że takie neony rzeczywiście spokojnie sobie żyją? Prowadziłeś z nimi jakąś głębszą dyskusję? A może było w Rozmowach w Toku?

Ja Cię przepraszam, ale to komentarz poniżej jakiegokolwiek poziomu. Poza tym myślisz, że w naturze rybki typu neon nie boją się, że zostaną zjedzone przez jakiegoś drapieżnika?

 

A w temacie dodam, że można trzymać RC z rybkami typu bojownik/p.ramireza. Musi być dużo zakamarków, żeby młode mogły się rozwijać i dorastać bo dorosłe na pewno będą co jakiś czas padać ofiarą. Moje bojki nigdy nie interesowały się młodymi - polowały tylko na te największe, najlepiej ubarwione, choć czasem był problem z ich połknięciem ;) Przy czym z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że bojowniki są bardziej przebiegłe i potrafią oswajać krewetki ze swoja obecnością zanim spróbują zaatakować.

 

Miałem też RC z ramirezami. Część faktycznie padała łupem ramirez, ale część była na to za szybka.

 

Co do argumentu że ryby jedzą bez umiaru - prawda. Ale jak coś się rusza i ucieka to już inna sprawa. Najedzonej rybie nie będzie się chciało, natomiast wygłodzona będzie zdesperowana i będzie ganiała do skutku. RC się u mnie świetnie z bojkami utrzymywały do czasu aż wyjechałem na dwa tygodnie zostawiając akwa bez opieki. Wtedy ilość krewetek znacznie zmalała.

 

5. Jakbyś znał naturę neonów, to pływają one stadnie głównie wtedy kiedy czują się zagrożone. Najczęściej oglądane paletkarium z neonami tak własnie wygląda, że neony gonią jak w wojsku jeden za drugim.

Przeczytaj co sam napisałeś. "Naturę" - czyli to naturalne zachowanie, wyuczone przez tysiące lat ewolucji. Trzymanie neonów od pokoleń w akwa bez drapieżników wyeliminuje u nich ten naturalny instynkt. To coś jak odławianie skalarów gdy złożą ikrę, żeby więcej narybku się uchowało. Po iluś pokoleniach ryby te robią się ułomne i nienaturalne bo nie potrafią się opiekować młodymi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

viewtopic.php?f=22&t=39838

Docelowo ma być na pewno Endlerki, Bojownik, Jakieś pielęgniczki, kiryski pigmei, krewetki albo ślimory.

 

W tym momencie...a nie powiem co zrobiłem, bo i tak nie uwierzycie. :P

5. Jakbyś znał naturę neonów, to pływają one stadnie głównie wtedy kiedy czują się zagrożone. Najczęściej oglądane paletkarium z neonami tak własnie wygląda, że neony gonią jak w wojsku jeden za drugim.

Przy skalarach robią podobnie, a w naturze...też. Jak te biedne ryby żyją w tym środowisku naturalnym? Ten ciągły stres, to naturalne parcie do życia w ławicy! Ja bym im fundnął jakiegoś porządnego psychoterapeutę.

Wyobraźcie sobie, że jesteście równie piękni i młodzi ... bierze was ktoś za kołnierz i wrzuca między wygłodniałych więźniów. Cel jest jeden, nie dać się wyr***ać.

Skąd to wszystko wiesz i czy się udało? :P

 

Dobra. Nieważne. Poopierajmy się na doświadczeniach. Ile razy miałeś układ krewetki+pielęgniczki/labiryntowce. Raz, dwa? No ok, fajnie, ja ani razu, ale zobacz na forum. Potraktuj to jako wielki zbiór doświadczeń różnych akwarystów.

 

Taki układ, jest dość popularny i reguł sztywnych tutaj nie ma. Owszem, niektórym jeden bojek zje całą populację krewetek w jeden wieczór...a u drugiego, nie pofatyguje się nawet po jedną.

 

Co więcej, co Ci powiem. Jak pielęgniczka/bojek, zje sobie od czasu do czasu krewetkę, czy pięćdziesiąt to dobrze! Na zdrowie im.

Krewetki bronisz, a pielęgnice to się narybkiem żyworódek by karmiło? O ironio! Toż to wg. Twej logiki, jeszcze dzieci! A co one gorsze? Też żyje, ba, nawet ewolucyjne ponad skorupiakami stoi. :D

 

Tutaj taka sama sytuacja, dokładna analogia, nie ma szans na odchowanie 100% ze 100% miotów. Znam kilka przypadków, gdy redki, trzymane bez jakichkolwiek ryb rozmnożyły się na tyle, że stały się problemem. Natomiast te wyżerane osobniki, to te najsłabsze, najwolniejsze, chore - odpadają. Selekcja naturalna, jak najbardziej dobra dla całej populacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj co sam napisałeś. "Naturę" - czyli to naturalne zachowanie, wyuczone przez tysiące lat ewolucji. Trzymanie neonów od pokoleń w akwa bez drapieżników wyeliminuje u nich ten naturalny instynkt.

 

Tylko weź pod uwagę, że 99% ludzi tutaj chce obsadę, która by cieszyła a nie która będzie walczyła jak w naturze o przetrwanie, chyba że kogoś stać na to, żeby sobie raz w tygodniu dokupić brakujące rybki i zaczynać zabawę od nowa.

 

Docelowo ma być na pewno Endlerki, Bojownik, Jakieś pielęgniczki, kiryski pigmei, krewetki albo ślimory.

W tym momencie...a nie powiem co zrobiłem, bo i tak nie uwierzycie. :P

 

ALBO. Zresztą stronę dalej napisałem, że przy tej obsadzie może być ciężko z krewetkami dlatego się nad tym zastanowię bo nie ma chyba sensu.

 

5. Jakbyś znał naturę neonów, to pływają one stadnie głównie wtedy kiedy czują się zagrożone. Najczęściej oglądane paletkarium z neonami tak własnie wygląda, że neony gonią jak w wojsku jeden za drugim.

Przy skalarach robią podobnie, a w naturze...też. Jak te biedne ryby żyją w tym środowisku naturalnym? Ten ciągły stres, to naturalne parcie do życia w ławicy!

 

Już mówiłem, jeśli to Ci sprawia frajdę i stać Cię na bieżące uzupełnianie obsady bo raz na jakiś czas skalar złapie neona to nie widzę przeszkód Twoje pieniądze.

 

Poopierajmy się na doświadczeniach. Ile razy miałeś układ krewetki+pielęgniczki/labiryntowce. Raz, dwa? No ok, fajnie, ja ani razu, ale zobacz na forum. Potraktuj to jako wielki zbiór doświadczeń różnych akwarystów.

 

Widzę na forum i najczęściej jest to opisane tak:

 

- Bojek nie goni ci krewetek?

- Nie mają pełno kryjówek ;)

 

To teraz kup sobie telewizor 50 cali tylko po to, żeby włożyć do szafy i wytłumacz mi logicznie cel tego zakupu. To ta sama zasada.

 

Krewetki bronisz, a pielęgnice to się narybkiem żyworódek by karmiło[/b]? O ironio! Toż to wg. Twej logiki, jeszcze dzieci! A co one gorsze? Też żyje, ba, nawet ewolucyjne ponad skorupiakami stoi. :D

 

O narybek się nie proszę, a skoro jest mi zbędny to traktuję go jak pokarm. Nie płaciłem za narybek, ani też nie planowałem go jako obsadę, czyli coś co ma mieć staly byt w akwarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już mówiłem, jeśli to Ci sprawia frajdę i stać Cię na bieżące uzupełnianie obsady bo raz na jakiś czas skalar złapie neona to nie widzę przeszkód Twoje pieniądze.

Ostatnio był taki temat "Hodowla neonów ze skalarami, obalamy mity", czy jakoś tak. Polecam. :P

Ogólnie to się sprowadzało do tego, że w lwiej części przypadków, przy takiej hodowli jaka jest w 95% u nas, czyli: "kupujemy neony + kupujemy odchowane na płatkowanym pokarmie skalary, wielkości prawie narybkowej" neony nigdy nie znikają. Żeby było śmieszniej, byłem jednym z niewielu którzy twierdzili że znikanie neonów jest jak najbardziej możliwe i czasem się zdarza! ;)

O narybek się nie proszę, a skoro jest mi zbędny to traktuję go jak pokarm. Nie płaciłem za narybek, ani też nie planowałem go jako obsadę, czyli coś co ma mieć staly byt w akwarium.

Ja tam się na skorupiakach nie znam, ale czy hodowca płaci za to że redki mu się rozmnażają? Też nie. Zobacz u E_gregora, Chyba też nie planował setek młodych redek na przestrzeni czasu, jako docelową obsadę. Z gupikami jest identycznie. Zapłacił za krewety, ma krewety, mimo tego że część znika, to mnożą się na tyle sprawnie że nie znikają z akwarium. Założę się ponadto że jego krewetki są zdrowsze i silniejsze od tych trzymanych przez niejednego krewetkomaniaka bez ryb. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się na skorupiakach nie znam, ale czy hodowca płaci za to że redki mu się rozmnażają? Też nie. Zobacz u E_gregora, Chyba też nie planował setek młodych redek na przestrzeni czasu, jako docelową obsadę. Z gupikami jest identycznie. Zapłacił za krewety, ma krewety, mimo tego że część znika, to mnożą się na tyle sprawnie że nie znikają z akwarium. Założę się ponadto że jego krewetki są zdrowsze i silniejsze od tych trzymanych przez niejednego krewetkomaniaka bez ryb. ;)

Dokładnie tak jak mówisz. Zacząłem kiedyś od 7 krewetek. Rozmnożyły się same. Tylko muszą mieć kryjówki ;) No i z tego co wyczytałem w internecie (wiem, wiem, internet kłamie) krewetki są jednym z najzdrowszych pokarmów dla drapieżnych ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...